REKLAMA

Panasonic Lumix GF7, czyli quo vadis formacie Mikro Cztery Trzecie?

Panasonic Lumix GF7 to nowa konstrukcja, która zupełnie zrywa ze stylistyką poprzedników. Być może jest to także nowy rozdział w historii formatu Mikro Cztery Trzecie. W końcu po premierze rewelacyjnego kompaktu Lumix LX100 w tym systemie nic już nie może być takie same.

Panasonic Lumix GF7, czyli quo vadis formacie Mikro Cztery Trzecie?
REKLAMA
REKLAMA

Bezlusterkowiec Panasonic Lumix GF7 to najnowsza premiera od "ojca bezlusterkowców". Nowy GF7 całkowicie odchodzi od charakterystycznej, opływowej linii znanej z poprzedników, na rzecz stylistyki retro. Wygląd aparatu to rzecz gustu i być może kwestia drugorzędna, natomiast podczas testu GF6 wydawał mi się aparatem bardzo topornym, plastikowym i mało atrakcyjnym. Lumixa GF7 nie miałem jeszcze w rękach, ale na oficjalnych zdjęciach aparat wygląda po prostu lepiej. Lumix GF7 jest zauważalnie mniejszy od poprzednika, a stylistyką nawiązuje do malutkiego GM1.

Nowy pomysł na aparat, czy tylko nowe opakowanie?

lumix-gf7-3

Najważniejsze parametry nowego Lumixa GF7 to matryca formatu Micro 4/3 o rozdzielczości 16 milionów pikseli, pracująca na czułościach ISO 160 – 12.800 (rozszerzalne do 25.600). Jest to sensor znany z aparatów GX7, GM1 i GM5. Minimalny czas migawki to 1/16.000 sekundy. Przy migawce mechanicznej szybkość serii wynosi 5,8 zdjęcia na sekundę, a przy wymuszeniu migawki elektronicznej, szybkość wzrasta do 10 kl/s, lub nawet 40 kl/s w trybie SH! Moduł autofocusu działa od -4 EV i jest to autofocus kontrastowy.

lumix-gf7-6

Nowością jest również dotykowy, odchylany o 180 stopni ekran. Po skierowaniu go do przodu aktywuje się tryb „selfie”, a tryb autofocusu przełącza się na wykrywanie twarzy. Znajdziemy tu także kilka upiększaczy, jak np. tryb jedwabistej skóry lub tryb rozmycia, w którym aparat software’owo podkręca bokeh. Poza tym mamy morze filtrów i inteligentne tryby automatyczne dostępne przy fotografowaniu i filmowaniu. Aparat pozwoli nagrać materiał 1080/60p w formacie AVCHD lub MP4/H.264. Nowy Lumix jest również wyposażony w łączność Wi-Fi. GF7 ma również wbudowaną lampę błyskową.

Co dalej z systemem Mikro Cztery Trzecie?

Panasonic Lumix GF7 to pierwszy bezlusterkowiec zaprezentowany po premierze kompaktu Lumix LX100. Byłem bardzo ciekaw ruchu Panasonica, bowiem wypuszczenie LX100 w moich oczach pogrzebało ideę bezlusterkowego systemu Micro 4/3. Nie widzę sensu zabawy w wymienne obiektywy, kiedy kompakt oferuje de facto lepszą jakość obrazka. Lepszą, ponieważ ma taką samą matrycę, ale dodatkowo także lepszy (jaśniejszy) obiektyw. Nie wspominając o zaawansowanych funkcjach, pełnej manualnej kontroli poprzez pokrętła i nagrywaniu w 4K.

lumix-gf7-4

LX100 nie ma wymiennych obiektywów, ale czy ten aparat ich potrzebuje? Wbudowane szkło pokryje pewnie 90% wszystkich fotograficznych zastosowań, jakich może oczekiwać entuzjasta fotografii. Jest to na pewno bez porównania lepszy wybór od zakupu bezlusterkowca z ciemnym obiektywem kitowym dołączonym do zestawu.

Jedynym racjonalnym argumentem za zakupem bezlusterkowca jest w tej sytuacji… cena. Kompakt LX100 jest po prostu drogi. 3500 zł za aparat bez wymiennej optyki (nawet tak dobry) to jednak spora kwota. Panasonic widocznie doskonale to rozumie, bo ustalił bardzo rozsądną cenę startową swojego nowego bezlusterkowca. Lumix GF7 wraz z obiektywem G Vario 12-32mm f/3.5-5.6 w dniu premiery będzie kosztował 599 dol. Dla porównania, kompakt LX100 startował z ceną o połowę wyższą, czyli 899 dol.

Lumix-LX100 (2 of 23)
REKLAMA

Sądzę, że system Mikro Cztery Trzecie po premierze LX100 ma sens tylko w przypadku bezlusterkowców bardzo tanich lub bardzo zaawansowanych i drogich. Średnia półka przestała mieć sens.

Swoją drogą, doczekaliśmy zabawnych czasów, w których to kompakty bywają droższe (i często lepsze) od aparatów z wymienną optyką.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA