Flipboard wskrzesza Zite u siebie. Wreszcie!
Burzliwa historia Zite, które najpierw zostało przejęte przez CNN, a następnie odsprzedane Flipboardowi, nareszcie doczekała się szczęśliwego zakończenia. Wygląda na to, że ten ostatni dokonał zakupu w pełni świadomie i dziś pokazał, że jest w stanie doskonale wykorzystać potencjał tego agregatora treści.
Kiedy w marcu tego roku ogłoszono sprzedaż Zite i ujawniono plany jego wyłączenia, sporo użytkowników, w tym i ja, z całą pewnością nie należało do najszczęśliwszych. O ile bowiem Flipboard mógł sprawdzać się przy konsumpcji treści z kanałów i źródeł, które "przygotowaliśmy" wcześniej, o tyle do odkrywania nowych nadawał się raczej średnio, a na pewno nie mógł się równać z Zite.
Na szczęście nowy właściciel zapowiedział jednocześnie, że w odpowiednim momencie wprowadzi do swojej głównej aplikacji część funkcji Zite. I tak stało się właśnie dziś (przynajmniej w wersji dla Androida i iOS), nieco ponad pół roku po przejęciu. I wyszło to nadspodziewanie dobrze.
Przede wszystkim dramatycznie zwiększyła się liczba dostępnych tematów, spośród których możemy dowolnie wybierać interesujące nas kategorie treści. Do dotychczasowej, raczej skromnej listy, doszło ponad 30 tys. pozycji! Znalazło się więc miejsce dla tematów najbardziej błahych lub niszowych, jak i tych najważniejszych i najbardziej popularnych.
Na szczęście nikt nie każe nam wybierać z tej listy ręcznie. Odpowiednich tagów można wyszukiwać lub po prostu kliknąć na nie przy czytaniu jednego z artykułów i łatwo dodać do naszej kolekcji. Wstępna konfiguracja również będzie o wiele prostsza niż przebijanie się przez 30 tys. tematów, a te brakujące będziemy mogli uzupełnić później. Aż trudno sobie wyobrazić, że ktoś mógłby teraz zainstalować Flipboarda i nie odnaleźć interesującej go kategorii.
Ten dodatek to oczywiście zasługa Zite, a dokładniej - jak pisze Flipboard na swojej stronie - technologii, która stała za tą aplikacją. Nie mamy więc już Zite jako osobnego tworu, ale to, co oferował, mamy teraz niemal w 100% wewnątrz odświeżonego Flipboarda.
Dodatkowo nie tylko algorytmy odpowiadają za dostarczanie nam odpowiednich treści. Serwis analizuje również aktywność twórców flipboardowych magazynów, uwzględniając wybierane przez nich artykuły i powiązaną z nimi tematykę (w tym i wybierane przez twórców kategorie). Według danych ujawnionych Flipboarda, do tej pory stworzono ponad 10 mln takich magazynów. Jest więc na czym bazować.
W rezultacie treści dostarczane przez Flipboarda w najbliższym czasie mogą być o wiele bardziej dostosowane do naszych potrzeb i oczekiwań niż do tej pory.
Wisienką na torcie tak dokładnej selekcji będzie natomiast The Daily Edition - magazyn przygotowywany w całości przez redaktorów zatrudnionych przez Flipboard. Bez treści dobieranych przez maszyny, a wyłącznie starannie wyselekcjonowane przez ludzi. Mówiąc wprost, Flipboard zaczął wydawać gazetę. Codziennie o 7:00 rano lokalnego czasu.
Niestety na razie nie przewiduje się wydania polskiego - jako pierwsze ruszą wersje dla USA, Wielkiej Brytanii, Ameryki Łacińskiej, Brazylii i Indii.
Przy tych nowościach zmiany w interfejsie czy nowe narzędzia dla wydawców flipboardowych magazynów, choć oczywiście istotne, zdecydowanie bledną. Flipboard pokazał bowiem niemal zupełnie nowy kierunek, w którym zamierza się rozwijać. Nie chce być już jedynie atrakcyjną graficznie nakładką na całkowicie gotowe źródła. Chce być głównym mechanizmem, który od początku do końca odpowiada za dostarczane nam treści. Z wyjątkiem ich stworzenia, oczywiście.
Oczywiście Flipboard już od samego początku reklamował się jako "cyfrowy magazyn dostosowany do użytkownika", ale tak naprawdę to dostosowanie wymagało od nas sporo zachodu, a zdając się na automat nie zawsze otrzymywaliśmy to, czego potrzebowaliśmy. Teraz, kiedy za dostarczanie odpowiednich treści odpowiadają i algorytmy i użytkownicy, wydaje się, że w końcu autorzy mają szansę dotrzymać słowa danego w swoim sloganie.
I to wystarczy, abym po długich miesiącach rozłąki, wykasował wszystkie inne podobne aplikacje i ponownie zainstalował właśnie Flipboarda.