REKLAMA

Chromebooki rosną niezwykle dynamicznie, ale hitem to one nie będą

Były i wciąż są smartfony. Miały być tablety, ale już wiemy, że nic z tego nie wyjdzie. Mają być technologie ubieralne, ale sprzętów będzie chyba więcej niż osób chętnych, aby je nosić. Tymczasem kolejnym hitem może być sprzęt niepozorny, pewnego rodzaju mutacja netbooka, którego śmierć ogłoszono wcześniej, niż wszedł na salony. Mowa oczywiście o Chromebookach. Ale czy rzeczywiście tak będzie?

Chromebooki rosną niezwykle dynamicznie, ale hitem to one nie będą
REKLAMA
REKLAMA

Urządzeń, które miały odmienić nasze życie i stać się tzw. „the next big thing” było wiele. Do tego grona z pewnością można zaliczyć netbooki, czyli niewielkie laptopy, które miały służyć do podstawowej pracy i konsumpcji treści. Początkowo, głównie ze względu na niską cenę, całkiem nieźle przyjęły się na rynku. Jednak konsumenci szybko zaczęli dostrzegać, że to jednak nie to. Cena była niska, mobilność duża, ale wydajności z czasem brakowało.

Później pojawiły się tablety, które szybko zawojowały rynek

Nie są może tak wygodne w prostych pracach, jak netbooki, głównie przez brak klawiatury w zestawie, ale za to świetnie nadają się do przeglądania internetu, oglądania filmów, czytania książek, sprawdzania serwisów społecznościowych, czyli po prostu konsumowania treści. A i w pracy często się przydają, jeśli dokupi się etui z klawiaturą. No i najważniejsze – po 2 miesiącach używania nie zaczynają irytować swoją powolnością, jak netbooki.

chrome os chromebook

Jednak dzisiaj już wiemy, że tablety aż tak wielki sukcesem nie będą. Dynamika sprzedaży zdecydowanie spada. Rynek najprawdopodobniej już został nasycony. Nawet niekwestionowany lider tego rynku, czyli Apple ze swoim iPadem, notuje coraz gorsze wyniki. Na tabletach da się jeszcze zarobić, ale już trzeba powoli szukać nowych urządzeń, które zastąpią Galaxy Taby, czy też iPady.

Czy będą nimi Chromebooki?

Gartner przewiduje, że w 2014 roku liczba sprzedanych komputerów z systemem Chrome OS wzrośnie do 5,2 mln. To aż o 79 proc. więcej niż w 2013 roku. Za 3 lata, czyli w 2017 roku mamy w sumie kupić 14,4 mln Chromebooków. Nie są to liczby zatrważające i wciąż daleko im do poziomu sprzedaży tabletów, ale to sposób na rynek PC-tów, który przestał rosnąć. Część producentów może w ten sposób ratować spadki sprzedaży laptopów i desktopów.

Jednak Chromebooki wcale nie są aż tak wielkim hitem wśród zwykłych użytkowników. Okazuje się bowiem, że aż 85 proc. wszystkich komputerów z Chrome OS, które zostały sprzedane w 2013 roku, zakupiono z myślą o sektorze edukacyjnym. Oznacza to, że kupiły je szkoły, aby mogły z nich korzystać dzieci na zajęciach. Czyli de facto korzystają z nich na lekcjach, ale już niekoniecznie w domach.

Ciekawie prezentują się także dane na temat producentów, którzy sprzedali najwięcej Chromebooków. Niekwestionowanym liderem z udziałem na poziomie 65 proc. jest… Samsung (to już zaczyna robić się nudne!), a kolejne miejsca zajmują Acer (21,4 proc.) oraz HP (6,8 proc.) i Lenovo (6,7 proc.).

REKLAMA
chromebooki-sprzedaz

Chromebooki sprzedają się coraz lepiej. To tak naprawdę nowa wersja netbooków, tylko lepiej przemyślana, bo pozbawiona Windowsa, który był chyba głównym problemem tych niewielkich komputerów. Jednak Chrome OS szanse na stanie się prawdziwym hitem ma niestety niewielkie. To wciąż będzie nisza i nie zmieni się to nawet w ciągu najbliższych kilku lat, chociaż to coraz lepsze i ciekawsze urządzenia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA