Lata świetności TVN ma już za sobą. "Sorry, takich mamy widzów"?
Wraz z przedstawieniem wyników za pierwszy kwartał 2014 r. TVN odgraża się odnośnie swoich planów na przyszłość. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że lata świetności stacja z Wiertniczej ma już za sobą. I znów chce się zakrzyknąć: „Sorry, takich mamy widzów”.
Oczywiście TVN miał od zawsze wielu przeciwników i narzekaczy, jednak przez dłuższy okres czasu wyznaczał trendy, narzucał tempo, określał standardy. Przy produkcjach TVN te tworzone w Polsacie wyglądały jak marne podróbki. TVN - nadworna stacja lamingów - po prostu ociekał cukierkowatością, namiastką stylu Hollywood, gdy reszta telewizji była przaśnym jarmarkiem, którego twarzą był Ferdek Kiepski.
Dystans dzielący te dwa światy w ostatnich latach znacząco się skrócił. I można byłoby pomyśleć, że to TVP z naszych abonamentowych pieniędzy, albo bogaty Solorz ze swoimi Paszportami Korzyści dorównali lśniącemu niegdyś imperium TVN. W tym też jest ziarenko prawdy, choć i tam nadal można napotkać na lawinę kiczowatości. Przede wszystkim jednak to sam TVN znacząco obniżył loty.
Mamy tu do czynienia z efektem zapętlenia.
Po pierwsze stacja tnie koszty na produkcje ze względu na spadek nakładów na reklamę, a te spadają, ponieważ spada oglądalność, a ta spada gdyż nie ma co oglądać, a nie ma co oglądać, bo obcięto koszty.
Drugi efekt dotyczy wszystkich mediów, o czym pisał Przemek Pająk. Media serwują nam to co chce większość, bo na to jest popyt. Skoro mamy modę na seriale paradokumentalne to nie dziwmy się, że zalewają one wszystkie stacje telewizyjne.
TVN tłumaczy się, że słabe wyniki za zeszły kwartał to wina Igrzysk Olimpijskich. W tym kwartale też będzie źle, ponieważ za miesiąc zaczyna się mundial. Później mamy wakacje, czyli sezon powtórek i jeszcze raz powtórek. Dopiero we wrześniu zobaczymy nowe produkcje. TVN ma jesienią wzmocnić i doinwestować ramówkę swojej głównej stacji, zresztą podobnie jak kanałów tematycznych.
Nie spodziewajcie się jednak produkcji pokroju „House of Cards”, ani też wielkich filmowych premier. To nadal będą nasze polskie seriale, w tym nowe produkcje scripted-docu. Nie zabraknie Perfekcyjnej Pani Domu, czy Lekarzy. Inne audycje będą na podobnym poziomie. W końcu widownia TVN ucieka do konkurencji, do kanałów dostępnych w ramach DVB-T, a tam też nie ma niczego, co by zwalało z nóg.
Misja? Wyższe cele? Chęć robienia czegoś lepszego?
Niby można, ale po co skoro sprzedaje się właśnie to.