Nowe Menu Start i darmowy Windows z chmury zbliżają się wielkimi krokami
Wczorajszego dnia dwa niezależne od siebie źródła a zarazem cieszące się dużym szacunkiem opublikowały bardzo ciekawe informacje na temat dalszego rozwoju systemu Windows. Ósemka nie jest rewolucją, a raczej pierwszym z jej elementów.
Windows na urządzeniach dotykowych? To już znamy. Windows, który do sprawnej pracy wymaga 32-bitowego Atoma i gigabajta RAM-u? Eee, było. Aplikacje, które zadziałają pełnoekranowo, w oknie, na smartfonie, tablecie i konsoli do gier? Znamy. Tymczasem gigant z Redmond nie zamierza spoczywać na laurach, o czym donoszą zarówno Mary Jo Foley, jak i rosyjska grupa WZoR. Foley, jak i wspomniana wyżej grupa, cieszą się wysokim poważaniem i publikowane przez nie niepotwierdzone informacje w większości okazywały się z czasem prawdziwe. Warto więc przyjrzeć się im z bliska, nawet jeśli są grubymi nićmi szyte.
Tempo aktualizacji nie tylko ma się utrzymać, a i wzrosnąć
Systemy Windows i dodatki Service Pack jeszcze nie tak dawno temu pojawiały się raz na kilka lat. Wraz z premierą Windows 8, to się zmieniło. Microsoft zapowiedział (nie była to zapowiedź wiążąca, ale jak dotąd gigant dotrzymał słowa), że duże aktualizacje rozwojowe systemu Windows będą pojawiały się co roku. I faktycznie: rok po premierze Windows 8 pojawił się Windows 8.1, a później Windows 8.1 Update. Teraz Microsoft chce jeszcze bardziej przyspieszyć tempo.
W efekcie kolejna aktualizacja (jej nazwa nie jest znana) ma się pojawić już w sierpniu. Co prawda to zapewne oznacza osiągnięcie statusu „RTM” i przekazanie jej partnerom do testów, a nie dostępność dla wszystkich w usłudze Windows Update, ale to by oznaczało, że najpóźniej za kolejne dwa miesiące nasze komputery i tablety zaczną się aktualizować.
Jak wynika z anonimowych źródeł Foley, najważniejszą zmianą w Windows 8.1 Update 2 (nazwa umowna) będzie nowe, odświeżone Menu Start, o którym szerzej pisaliśmy w tym miejscu. W tej aktualizacji nie pojawi się jednak, zdaniem Foley, możliwość uruchamiania aplikacji ze Sklepu Windows w pulpitowych oknach. Tego powinniśmy się spodziewać dopiero w Windows 9, który miałby zadebiutować w przyszłym roku.
Windows za darmo dla wszystkich?
Powracają również plotki na temat Windows-as-a-Service, czyli darmowej wersji Windows, która pełniłaby rolę czegoś w rodzaju cienkiego klienta na komputerze użytkownika. Taki system byłby w pełni darmowy, ale jego bardziej zaawansowane funkcje (jakie? nie wiadomo) wymagałyby opłacenia subskrypcji. Oznacza to, że Windows były całkowicie darmowy dla dowolnego rodzaju urządzeń (a nie tylko tych z ekranami mniejszymi niż 9 cali), ale funkcje takie, jak zdalny pulpit, praca w domenie czy inne bardziej zaawansowane wymagałyby uiszczenia opłaty.
Ma się pojawić również nowa wersja Windows, która będzie przeznaczona dla telefonów i małych tabletów. Ta wersja Windows nie byłaby następcą Windows RT, ale również współpracowałaby z procesorami ARM i wszystkimi aplikacjami ze Sklepu Windows, ale pozbawiona by była całkowicie Pulpitu. To logiczny krok, biorąc pod uwagę fakt, że Pulpit nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem dla małego tabletu, a Microsoft ponoć już kończy prace nad kafelkowym Office.
Informacyjny chaos, z którego coś jednak wynika
Raz jeszcze chciałbym podkreślić: informacje które prezentujemy pochodzą z anonimowych źródeł, i gdyby nie renomowani informatorzy którzy je cytują, nawet byśmy się nad nimi nie pochylili. Jednak nawet jeśli te wieści tylko częściowo mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, to i tak jest to bardzo cenna informacja, zarówno dla nas, jak i akcjonariuszy Microsoftu: po ospałym gigancie miażdżącym rynek głównie siłą rozpędu nie pozostał ślad. Tempo prac jest imponujące, tak jak ich dotychczasowe efekty. A, jak wynika z powyższych doniesień, to dopiero przedsmak tego, co nas czeka.