REKLAMA

Samsung zaczyna być innowacyjny na siłę

Firma Samsung to było swego czasu wielkie zaskoczenie. Od „szajsunga” wyewoluował do lidera wielu rynków, oferując znakomite produkty maści wszelakiej. Odnoszę jednak wrażenie, że firma ta nie za bardzo ma pomysł na dalszy rozwój. Przynajmniej jeżeli chodzi o elektronikę użytkową.

Samsung zaczyna być innowacyjny na siłę
REKLAMA

Ech, pamiętam jeszcze te czasy, kiedy posiadaczy Samsungów wyśmiewano i wytykano palcami. Nie to, żebym ja to robił ;-). Samsung jednak zdecydowanie nie kojarzył się z niczym dobrym. Ot, taka „chińszczyzna”, tyle że z Korei. Potem zaczęło się coś zmieniać. Nie pamiętam już dokładnie, ale wydaje mi się, że pierwszą odmianą były rewelacyjne telewizory. Potem pojawiły się pierwsze telefony z linii Galaxy. Nie były rewelacyjne, ale oferowały znakomity stosunek jakości do ceny. Wcześniej jeszcze niemałym uznaniem cieszyły się „zetafony” Avila. A potem pojawił się Galaxy S.

REKLAMA
samsung-i9000-galaxy-s

Samsung spojrzał się w stronę Apple’a, zastanowił się co jest najlepszego w Androidzie, co może dodać od siebie i tak powstał Galaxy S. Smartfon, który zmienił rynek mobilny. Niezupełnie dzięki jakimś tam innowacjom, ale powstał produkt, który bez wstydu konkurował z iPhonem. Jego kolejne generacje stawały się coraz bardziej dopracowane, a dziś nie można im już zarzucić „kserowania” pomysłów Apple’a. Galaxy S to światowy hit i absolutny bestseller. Ale nie on jeden.

W mojej ocenie to właśnie Samsung spopularyzował tak zwane „fablety”, czyli smartfony z olbrzymimi ekranami. Sukces Galaxy Note przetarł drogę konkurencji i pokazał jej, że na takie urządzenia jest popyt. To nie był pomysł Apple’a. To zasługa Samsunga.

galaxy_note

Dziś Samsung to absolutna potęga w praktycznie każdej branży, w której prowadzi jakąś poważniejszą działalność. W elektronice użytkowej, przynajmniej na razie, jest nie do ruszenia. Co dalej? No właśnie, to dobre pytanie. W którą stronę zmierza Samsung?

Niedawno zaprezentowano zegarek Galaxy Gear. Urządzenie, które wygląda… niestety, pokracznie. Co prawda argumentowałem, że i tak jest dużo lepiej, niż myślałem, że będzie, ale nie jest to urządzenie, które chciałbym nosić. Nie tylko zresztą z powodu urody, ale również rozmiarów i możliwości urządzenia. Odnoszę wrażenie, że jest to produkt rzucony na rynek „za wszelką cenę”. Od co najmniej trzech kwartałów krążą plotki, że Apple pracuje nad swoim zegarkiem. Więc co robi Samsung? Robi cokolwiek. Za wszelką cenę. Byle zdążyć. Byle być pierwszym. A że to będzie drogie i takie sobie? Oj tam, oj tam.

samsung-galaxy-round-5

Dziś mamy kolejną premierę na rynku. Smartfon Galaxy Round z zakrzywionym ekranem OLED. Nie, nie elastycznym, a zakrzywionym. Co nam daje owo zakrzywienie? Nie mam zielonego pojęcia. Widziałem filmik, który pokazuje, że jak telefon leży na płaskiej powierzchni, to przekrzywiając go, możemy podejrzeć powiadomienia. Acha… a inne praktyczne zastosowania? Oj tam, oj tam.

Samsung rzuca w rynek przeróżnymi  produktami, patrząc który się przyjmie. Czemu? Bo może. Bo go na to stać. Ale to świadczy o tym, moim zdaniem, że firmie tej zaczyna brakować wizji. Weźmy bowiem do ręki Galaxy S 4 i przejrzyjmy preinstalowane usługi. Tony programików, do większości z nich nie zajrzymy nigdy. A samo urządzenie? Super parametry, osiem rdzeni, gigabajty RAM-u i miliardy AMOLED-owych pikseli. Byle wyglądało lepiej na broszurze. A jak to wykorzystać? Nad tym zastanowimy się później.

REKLAMA

Im więcej, tym lepiej – tak, to prawda. Eksperymentowanie, wprowadzanie innowacji popycha rynek do przodu – tak, to prawda. Ale nie jestem pewien, czy rzucanie takimi rzeczami, jak Galaxy Gear czy Galaxy Round w klientów to dobry znak. No fajnie, już wiem, że Samsung potrafi produkować telefony w kształcie łuku. Szacun. Tylko… po co to komukolwiek do szczęścia potrzebne… ?

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA