REKLAMA

Tanie polskie smartfony, wielkie ambicje - Kruger&Matz

"Kruger&Matz co to za firma" - to jedna z autopodpowiedzi w Google po wpisaniu nazwy Kruger&Matz. Nic dziwnego. Firma dopiero od kilku miesięcy prowadzi mocną ofensywę medialną polegającą na wysyłaniu swoich sprzętów do testów większości liczących się redakcji w Polsce. Dziś zaprezentowała z pompą nowy smartfon o nazwie MIST. Pierwsze wrażenia? Bardzo pozytywne.

Tanie polskie smartfony, wielkie ambicje – Kruger&Matz
REKLAMA

Kruger&Matz MIST specyfikacją techniczną nie powala. Ekran 4,3 cala o rozdzielczości 540 x 960 pikseli ze szkłem Dragontail, 1 GB RAM, 4 GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozbudowania o kartę microSD do 32 GB, procesor Qualcomm MSM8225Q Cortex A5 o taktowaniu 1,2 GHz, aparat tylny 8 megapikseli i przedni 2 megapiksele, wbudowana na stałe bateria 1600 mAh czy Bluetooth 3.0 - to główne elementy specyfikacji. Całość spina Android 4.1 Jelly Bean, który świeżością już niestety nie powala.

REKLAMA
MIST_black_4

Ale... sugerowana cena detaliczna to 670zł.

I wszystko jasne. MIST jest w teorii konkurentem cenowym dla LG Swift L5 II, L7 II, HTC Desire X, Lumii 620 czy Samsunga Galaxy Trend oraz tworów typu Overmax Vertis.

Jakością wykonania, na pierwszy rzut oka, MIST stoi półkę, a nawet dwie wyżej od wymienionych wcześniej modeli. Całość jest dobrze spasowana i dosyć pewnie leży w dłoni, a poza tym jest bardzo estetyczna. MIST przypomina bryłą trochę Nexusy - zwłaszcza Galaxy Nexusa od Samsunga.

kruger matz 7

Na zdjęciach tego nie widać, ale w rzeczywistości smartfon daje bardzo przyjemne uczucie "wyjścia ekranu", jak gdyby wyświetlany obraz można było dotknąć. Może to kwestia zastosowanego szkła, może jasności, a może wszystkiego jednocześnie - jest to jednak bardzo przyjemne i odciąga trochę uwagę od dosyć niskiej rozdzielczości ekranu.

Android od Kruger&Matz sprawia wrażenie niemal czystego. Zmodyfikowano nieznacznie wygląd niektórych miejsc i dodano kilka aplikacji. Za to MIST ma dotykowe przyciski fizyczne. Jedno większe kółko po środku jako przycisk "home" i dwa mniejsze po bokach. Odwrotnie niż w czystym Androidzie prawy to "wstecz", a lewy - z tego co wypróbowałam - to menu. Trochę szkoda, że nie przycisk otwierania listy uruchomionych ostatnio aplikacji.

Na ogromny plus Kruger&Matz MIST należy zaliczyć to, że obsługuje dwie karty SIM. Niemal żaden ze smartfonów topowych producentów tego nie potrafi.

kruger matz 5

Ciężko powiedzieć więcej o MIST-cie bez testów - tymi w Spider's Web zajmie się Mateusz Nowak. Jednak sam smartfon daje od początku poczucie obcowania z urządzeniem droższym niż 670 złotych, nawet mimo dosyć przeciętnej specyfikacji.

Kruger&Matz? Ale co to?

kruger matz

Mnie za to zastanawia kilka innych rzeczy związanych z MIST-em, ale i Kruger&Matz. To marka należąca to polskiej, rodzinnej firmy Lechpol. Ojciec jest prezesem, jeden syn wiceprezesem, a drugi dyrektorem marketingu. Dziś Lechpol ma siedem marek własnych, a tą najbardziej wybijającą się ostatnio jest właśnie egzotycznie brzmiący, przypominający trochę historię nazwy Wittchen - Kruger&Matz.

Na stronie Lechpolu przeczytać można, że własne marki są wynikiem chęci bycia kojarzonym z wysokiej jakości produktami w niewielkich cenach. Sam Kruger&Matz ma skupiać się na trzech aspektach - jakości dźwięku, jakości wykonania i designie.

Produkty Kruger&Matz można kupić bezpośrednio na stronie marki i u zewnętrznych dystrybutorów.

Skoro jednak Kruger&Matz kilka miesięcy temu wkroczył w rynek smartfonów, to pojawia się pytanie, czy pojawią się one w sprzedaży u operatorów komórkowych?

Czy akcje marketingowe nastawione na lifestyle, z wykorzystaniem znanej z "Top Model" i ostatnio z "Miłości na Bogato" Marceliny Leszczak oraz organizowanie konferencji w modnych restauracjach z zaproszonymi gośćmi pokroju Przemysława Salety wystarczą, by Kruger&Matz stał się marką wartą realnej uwagi konsumentów?

3

Bo Kruger&Matz na razie "robi to dobrze". Dobre relacje z redakcjami, skupienie komunikacji na aspektach użytkowych, a nie technologicznych skutkujące obecnością medialną w magazynach lifestyle'owych. To słuszna droga, jeśli K&M chce wyróżniać się na tle innych producentów. K&M ma jedną przewagę nad tanią konkurencją na przykład z Chin - jest nasz, rodzimy, więc zarządzający pewnie znają rynek i dobrze się w nim orientują.

REKLAMA

Jednak dlaczego konsument miałby wybrać K&M jako urządzenie dla siebie? Niedostępne u operatorów, u których przecież uwielbiamy kupować smartfony, z niejasnymi procesami gwarancyjnymi (na stronie ciężko doszukać się takich informacji), niepewne w kwestii przyszłego wsparcia...

"Go big or go home", jak to mawiają niektórzy. Kruger&Matz wydaje się dobrą i solidną marką, która ma w swojej ofercie już dwa tablety (trzy, jeśli osobno policzyć wprowadzany właśnie model dziesięcocalowego tabletu z modemem 3G) i trzy telefony. Pora wyjść z nimi do ludzi, bo nie ma się czego wstydzić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA