Apple jeszcze nigdy nie było takie modne - CEO Burberry w ekipie Tima Cooka
W świecie Apple nie ma przypadków. Tak było - jak teraz możemy się domyślić - z pokazem mody Burberry filmowanym iPhonem 5s jeszcze przed debiutem tego urządzenia. Jak się okazuje szefowa tego ekskluzywnego domu mody Angela Ahrendts od wiosny będzie władać sklepami Apple.
W specjalnej notce prasowej Tim Cook poinformował o zatrudnieniu Angeli Ahrendrs na stanowisko Senior Vice President of Retail. Oznacza, to że Ahrendts będzie od wiosny przyszłego roku zarządzać sklepami Apple i to zarówno "kultowymi" już Apple Store, jak i sklepem online.
Informacja ta jest ciekawa z kilku powodów. Po pierwsze, Apple dość długo szukał osoby, która będzie odpowiadać za sprzedaż. Rok temu wraz ze Scottem Forstallem firmę opuścił John Browett, a w styczniu tego roku Jerry McDougal złożył rezygnację. Obaj byli osobami, którzy zarządzali siecią sklepów Apple. Mamy więc prawie roczny wakat na stanowisku odpowiedzialnym za detaliczną sprzedaż produktów.
Jednocześnie tę arcyważną dla firmy posadę otrzymuje osoba odpowiedzialna za ekskluzywną markę odzieżową. Dla przypomnienia - ojciec Apple Store’ów, Ron Johnson, wcześniej pracował przy rozwoju sieci sklepów Target. Udało mu się stworzyć luksusowe sklepy dla mas – w końcu wygląd Apple Store jest zgoła odmienny od innych sklepów z elektroniką i w dodatku przyciąga do siebie tłumy.
Teraz sklepami pokieruje Angela Ahrendts - do tej pory prezes największego brytyjskiego producenta dóbr luksusowych. W ciągu 8 lat szefowania Burberry sprzedaż wzrosła prawie dwukrotnie. Na wieść o odejściu Angeli kurs firmy spadł o 6 procent. Jestem bardzo ciekaw czy dostrzeżemy widoczne zmiany w sklepach Apple w niedalekiej przyszłości.
Informacja o zatrudnieniu CEO Burberry jest ciekawa także pod kątem innych zmian kadrowych w Apple. W sierpniu dyrektorem sprzedaży na Stany Zjednoczone został Enrique Atienza, były szef sprzedaży w firmie Levi’s. Na początku lipca Apple zatrudnił też Paula Deneve’a, CEO Yves Saint Laurent. Ten ma pracować nad specjalnym nowym projektem Apple'a. Ponadto Tim Cook zatrudnił w firmie kilka osób z Nike.
Wszyscy nowi, ważni pracownicy firmy z Cupertino powiązani byli wcześniej z branżą odzieżową. To w jakimś stopniu może świadczyć o tym, że firma z Cupertino poważnie przymierza się do tak zwanych urządzeń noszonych (wearable electronics). Przede wszystkim jednak świadczy o tym, jaką marką dziś jest firma z nadgryzionym jabłkiem i elektronika użytkowa w ogóle. Apple dawno przestał sprzedawać wyłącznie sprzęt elektroniczny, podobnie zresztą jak wielu innych producentów elektroniki, czy samochodów. Mówiąc w dużym skrócie myślowym, dziś sprzedaż Apple'a to sprzedaż stylu życia, a hejterzy powiedzieliby pewnie, że ideologii. Elektronika stała się powszechna, stała się modna, stała się niezwykle ważna w życiu każdego z nas - stąd zainteresowanie Apple'a menedżerami sektora mody.
Apple jest dziś marką cenniejszą od Coca-Coli. Jednocześnie jest też marką globalną i w najbliższych latach należy się spodziewać jeszcze większej ekspansji firmy poza Stany Zjednoczone. Zatrudnienie Angeli Ahrendrs i innych ważnych pracowników z dużych, rozpoznawalnych na całym świecie marek ma pomóc w dalszym wzroście Apple na wielu różnych rynkach.
Co ciekawe, firma Cooka zatrudnia dziś coraz więcej pracowników luksusowych marek, a jednocześnie celuje w rynek masowy. Ciekawe, czy z tego miszmaszu wyniknie coś dobrego dla Apple i użytkowników elektroniki.