Kody QR nie muszą być nudne
Kody QR często wzbudzają wiele kontrowersji. Spore grono odbiorców nie uznaje tej formy przekazu informacji i pozostaje fanami bardziej tradycyjnych form komunikacji. Kody QR potrafią jednak inspirować twórców kampanii marketingowych i sprzyjają rozwojowi m-commerce.
Gdy we Wrześniu wróciłem z urlopu w Hiszpanii opisałem moje spostrzeżenia dotyczące obecności kodów QR na tamtejszych ulicach. Przybliżyłem też wtedy genezę tej formy zapisu przeróżnych informacji. Przyznam, że ta forma rozszerzenia komunikacji bardzo przypadła mi do gustu.
Zastosowanie takich kodów w muzeach pozwala na przechwycenie do smartfona wielu multimedialnych treści związanych z oglądanymi atrakcjami. Turystyczne miejscowości mogą też za pomocą kodów QR dystrybuować wirtualne przewodniki i materiały przydatne gościom odwiedzającym miasto.
Prawdziwa siła kodów dwuwymiarowych pojawia się w momencie gdy wpadają one w ręce kreatywnych osób odpowiedzialnych za działania marketingowe. Duże znaczenie tych kodów można zaobserwować w branży e i m-commerce.
Zakupy realizowane z poziomu smartfona lub tabletu to nowa forma naszej aktywności w sieci. Dzięki wykorzystaniu kodów QR koreańska sieć handlowa Homeplus postanowiła zwiększyć swoje dochody. Warunek był jeden: firma nie chciała otwierać nowych placówek. Do dyspozycji miała tylko obecną infrastrukturę, powierzchnie reklamowe oraz kody QR.
Powierzchnię reklamową w metrze zmieniono w imitację sklepu. Użytkownicy mogli dokonywać zakupów poprzez skanowanie kodów QR przypisanych do konkretnych produktów. Dzięki temu towary trafiały do wirtualnych koszyków. Po skompletowaniu zamówienia, wystarczyło je zatwierdzić i czekać na dostawę. Oczywiście cała akcja przełożyła się na znaczący wzrost przychodów sklepu.
Akcja Homeplus była wymierzona m.in. przeciwko sieci Emart, która również postanowiła wykorzystać kody QR w swoich działaniach. Market ten borykał się ze znaczącym spadkiem liczby realizowanych zakupów w porze obiadowej.
W odpowiedzi na ten problem zrealizowano słoneczną wyprzedaż. Specjalne kody QR pozwalały na odczytanie ich tylko w godzinach promocji. Wszytko było uzależnione od promieni słonecznych, które padały na specjalne makiety. Cień na makiecie układał się w dwuwymiarowy kod.
Po zeskanowaniu kodów klienci otrzymywali koupony rabatowe, które mogli zrealizować w internetowym sklepie Emart. Efektem akcji był ponownie znaczący wzrost przychodów.
Innym przykładem na pomysłowe wykorzystanie kodów QR jest ludzka ciekawość. Gdy widzimy dobrze przygotowaną akcję marketingową, w której twórcy chcą nas zachęcić do zeskanowania kodu, chcemy sprawdzić co kryje się pod tymi czarnymi kwadracikami.
Jak widzicie zastosowanie kodów może znacząco urozmaicić akcję promocyjną lub kampanię społeczną. Gazety i magazyny mogą zaoferować nam nie tylko tekst lub zdjęcia. Dzięki interakcji związanej z kodami, papierowa prasa zyskuje nową formę przekazu, jaką jest zagnieżdżanie w tekście i reklamach materiałów audio oraz wideo.
Kody QR same w sobie nie są złe. Mogą być wykorzystywane nie tylko przy pobieraniu dodatkowych aplikacji na smartfony i tablety, ale również w handlu internetowym jak i dynamicznie rozwijającym się rynku m-commerce.
Wszystko zależy od tego jak je wykorzystamy. Kodów QR nie można nadużywać, gdyż stracą one swoją główną cechę, czyli możliwość żerowania na naszej ciekawości. Jednak rozsądne zastosowanie tych znaków w akcjach informacyjnych i marketingowych ma sens.