REKLAMA

Polaroid planuje premierę bezlusterkowca z Androidem i nikogo to nie powinno dziwić

Gdy latem tego roku świat obiegły pierwsze pogłoski o tym jakoby Nikon planował wprowadzenie aparatu fotograficznego z Androidem na pokładzie, mało kto myślał, że to nie ta firma będzie spijała piankę sukcesu za podjęty, bądź, co bądź, odważny krok. To właśnie Samsung z Galaxy Camera pręży się w blasku fleszy. O pierwszych wrażeniach z obcowania z aparatem przeczytacie w tekście Przemka. Wszystko wskazuje na to, że kolejni producenci zdecydują się iść drogą Nikona oraz Samsunga. Ostatnie pogłoski wskazują na Polaroida. Ta trochę już zapomniana firma miałaby najprawdopodobniej podczas targów CES pokazać swój nowy aparat.

Polaroid planuje premierę bezlusterkowca z Androidem i nikogo to nie powinno dziwić
REKLAMA
REKLAMA

Nowy model Polaroida może nie wzbudziłby tak dużego zainteresowania, gdyby nie przecieki (wyglądające na kontrolowaną politykę firmy) mówiące o bezlusterkowcu z wymienną optyką i Androidem, jako systemem operacyjnym tego urządzenia. Aparaty, zarówno Nikona i Samsunga, należą do kategorii kompaktów, choć Galaxy Camera można zaliczyć również do super/ultrazoomów. Bezluterkowce to kategoria aparatów mająca dać użytkownikowi możliwości i jakość zbliżoną do cyfrowych lustrzanek (DSLR) przy zachowaniu kompaktowych wymiarów i prostej obsługi. Kwestią czasu pozostaje to, kiedy i Android pojawi się na urządzeniach tego segmentu, potem już tylko krok będzie dzielił nas od tego, by i w w DSLRach pojawił się Android.

Polaroid IM1836, bo taką nazwę kodową nosi ten aparat, ma posiadać 18,1-megapikselową matrycę, wbudowaną lampę błyskową, 3,5-calowy ekran dotykowy. Moduł Wi-Fi, slot kart pamięci, wyjście słuchawkowe i HDMI maja dopełnić całości. W informacjach, jakie przeciekły innowacji sprzętowych nie znajdziemy, prócz tego, że całość ma działać w oparciu o Androida 4.0 czyli Ice Cream Sandwich.

Źródło: photorumors.com

To, co rzuca się w oczy w pierwszej chwili, gdy zerkniemy na domniemanego Polaroida to fakt, że gdzieś już taki aparat widzieliśmy. Wiele wskazuje na to, że produkt ten bazować będzie na Nikonie 1 J2. Możliwe, że Polaroid i Sakar International (firma zajmująca się produkcją elektroniki użytkowej) opracowując IM1836 bazują na produkcie Nikona, który został poddany liftingowi. Taka współpraca byłaby na pewno z korzyścią dla konsumentów, gdyż podzespoły od Nikona gwarantowałyby pewien poziom jakości aparatu. Z drugiej jednak strony ciężko też wymyślić w tej klasie aparatów coś zupełnie nowego i innego od projektów konkurencji. Chociaż Canonowi w przypadku modelu EOS M ta sztuka dość skutecznie się udała, tak samo Olympusowi w przypadku modelu E-P1.

Źródło: PetaPixel

W całej sprawie jest jeszcze wiele znaków zapytania. Jednak dwie sprawy są niemal pewne. Wcześniej czy później tej klasy aparat działający w oparciu o Androida powstanie. Pytanie tylko, kiedy i kto tego dokona. Dla Polaroida to możliwość powrotu do gry o klientów. O ile bazowanie na podzespołach Nikona nie spowodowałoby bardzo wysokiej ceny IM1836 to dla wielu osób byłaby to ciekawa alternatywa. Daleko nie szukając, na przykład redakcyjna koleżanka Ewa byłaby takim produktem zainteresowana. Android będzie coraz częściej stosowany na różnego typu urządzeniach. Po pierwsze obecnie system od Google’a w urządzeniach to nadal wabik, coś co odróżnia produkty od konkurencji. Po drugie ludzie nie chcą uczyć się za każdym razem oprogramowania producenta. Android stwarza możliwość stosunkowo ujednoliconego sposobu korzystania z urządzenia z tym oprogramowaniem. Choć w stosunku do Androida aż się trochę sam sobie dziwię, że piszę te słowa.

REKLAMA

Niemal pewną kwestią jest to, że targi CES na początku przyszłego roku będą obfitowały w ciekawe produkty, które będą miały na nich swoją premierę. Ciężko sobie wyobrazić to, by Polaroid, o ile rzeczywiście planuje sprzedawać taki aparat, nie zaprezentował go na targach CES 2013.

źródło: PhotoRumors

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA