Lenovo ma się świetnie, ale bardzo potrzebuje inwestycji w rynek ultramobilny
Lenovo ma się niesamowicie dobrze na rynku PC. Co raport fiskalny, to wzrosty. Tak było i tym razem, zysk wzrósł o kolejne 13 procent. To o czym Lenovo nie mówi to fakt, że tempo wzrostu maleje. Era post-PC (sic!) nie daje o sobie zapomnieć.
![Tempo wzrostu Lenovo spada, czyli jak odczytywać informacje prasowe](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2012%2F11%2Flenovo-380x179.jpg&w=1200&q=75)
Lenovo udostępnił już swoje kwartalne sprawozdanie finansowe. Tytułuje je dumnie: „wzrost zarobku o 13 procent”. To niewątpliwie jest prawda i spory sukces oraz powód do świętowania. Firma zarobiła 162 miliony dolarów, a jej przychody wzrosły o 11 procent i wyniosły 8,7 miliarda dolarów.
- Nasz globalny rynek PC osiągnął kolejny, historyczny wzrost, przybliżając nas do spełnienia naszych marzeń, czyli stania się liderem na tym rynku – twierdzi dumnie w swoim oświadczeniu Yang Yuanqing. Rzecz jasna, chodzi tu o pokonanie HP. Komputery Lenovo, co prawda sprzedały się lepiej według badań Gartnera, ale zdaniem IDC, wciąż na szczycie jest Hewlett-Packard.
Problem w tym, że tak jak Lenovo jest na dobrej drodze do przejęcia pozycji lidera, tak wzrost jego zysków z kwartału na kwartał jest coraz mniejszy. Wystarczy spojrzeć na poprzednie wyniki. Wzrost był trzydziestoprocentowy. Spadek wynika z coraz gorszej oferty komputerowej Lenovo? Nie. Wynika on z ery post-PC (nie lubię tego określenia). Globalny popyt na komputery typu laptop maleje. Konsumenci są zapatrzeni w smartfony i tablety. A Lenovo dopiero zaczyna swoją przygodę z tego typu urządzeniami. Co prawda były już dostępne tablety zarówno z Windows 7, jak i Androidem, ale należy je traktować bardziej jako eksperymenty i obwąchiwanie rynku. Dopiero teraz, w sojuszu z Microsoftem, Lenovo chce mocniej zaznaczyć swoją obecność na rynku bezprzewodowych urządzeń.
![smartphone lenovo](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2012%2F11%2Fsmartphone-lenovo.jpg&w=1200&q=75)
Jakby ktoś jeszcze nie wierzył, jak bardzo Lenovo brakuje mocnego, ultramobilnego działu, niech spojrzy na wyniki obecnego. Dział Mobile Internet Digital Home, który zajmuje się sprzedażą smartfonów, odnotował wzrost przychodów o zawrotne 155 procent! A to bardzo skromny dział, porównując go z konkurencją, oferujący urządzenia głównie na chińskim rynku. Wkrótce ma rozszerzyć działalność na Indonezję, Filipiny, Wietnam i Indie.
Według wspomnianego wyżej IDC, Lenovo kontroluje obecnie 15,7 procent światowego rynku PC. HP jest numerem jeden, kontrolując 19,5 procent.
Osobiście, muszę przyznać, że oferta Lenovo jest w tym momencie ofertą moich marzeń. Gdybym dziś rozbił bank, kupiłbym dwa komputery. Po pierwsze, połączenie ultrabooka z tabletem Yoga. Lekki, dobrze zbudowany, o bardzo przyzwoitych parametrach. Po drugie: Lenovo X1 Carbon. To najpiękniejszy ultrabook na rynku. Jestem w nim absolutnie zakochany. Biorąc też pod uwagę to, że pochodzi on z linii ThinkPad, „w ciemno” wierzę, że jak zawsze, jest on wykonany najlepiej, jak tylko się da.
Ciekaw jestem też jak się będzie rozwijać smartfonowa oferta Lenovo. Nie mam pojęcia czy i kiedy się pojawi coś interesującego dla rynku europejskiego, ale gdyby powstał ThinkPad Phone z Windows Phone 8, kupiłbym w ciemno…
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga