Intel stworzył pecety na nowo. Ale czy ktoś je kupi?
Intel po raz kolejny próbuje stworzyć nową kategorię komputerów. O dziwo nie mobilnych, takich jak netbooki czy ultrabooki, a stacjonarnych. Chyba każdy użytkownik słyszał o nettopach – miniaturowych maszynach zawierających netbookowe podzespoły. Cechowały się one niewielkimi rozmiarami i jeszcze mniejszą wydajnością. Teraz, rok po zaprezentowaniu ultrabooków, Intel przedstawił Next Unit of Computing, czyli malutkie komputery stacjonarne, ale już z podzespołami znanymi właśnie z cienkich laptopów.
Idea Next Unit of Computing (NUC) jest już znana od czerwcowych targów Computex 2012. Teraz ucieleśniła się ona, a pierwsze komputery nowego typu zejdą z taśm produkcyjnych i trafią do sklepów już w przyszłym miesiącu. Maszyny takie powinny być mniejsze od nettopów ( wymiary 10x10x5 cm ) i kosztować tylko 300 dolarów. W tej cenie otrzymamy model DC3217. Oznaczenie to oznacza zastosowanie dwurdzeniowego (Dual Core) procesora Core i3 3217U o TDP wynoszącym zaledwie 1.7W i częstotliwości taktowania rdzenia równej 1.8GHz. Układ ten ma wbudowany chip graficzny HD Graphics 4000 o taktowaniu wynoszącym 1050 MHz. Może się wydawać jest to specyfikacja wyjątkowo dobra, gdyby nie fakt, że w tej cenie nie otrzymujemy dysku, pamięci RAM ani zasilacza.
W komputerze znajdziemy za to dwa gniazda na moduły SO-DIMM, w których umieścimy łącznie 16GB pamięci. Oprócz tego zastosowano dwa sloty mini-PCI-Express (w tym jeden kompatybilny z mSATA), dzięki czemu będzie możliwe zainstalowanie w dysku nośnika SSD oraz modułu WiFi. Ze względu na małą ilość miejsca niemożliwe jest oczywiście zainstalowanie dysku talerzowego. Producent zdecydował się na wyjątkowo skromny zestaw portów. Komputer zostanie wyposażony w trzy porty USB 2.0 oraz gniazdo Thunderbolt lub Gigabit Ethernet. Bulwersujący jest brak jakiegokolwiek portu USB 3.0. Ponadto w modelu z LAN znajdą się dwa wyjścia HDMI, zaś w modelu z "piorunem" tylko jedno. Wynika to z faktu, że Thunderbolt może też pełnić funkcję wyjścia obrazu, a Intel HD 4000 ma tylko dwa strumienie wideo, co powoduje, że obsługa trzech monitorów jest co najmniej kłopotliwa. Intel postanowił w prosty sposób uniknąć tego problemu i nie dał możliwości podłączenia do komputera trzech ekranów. Zapewne w przyszłorocznych NUCach (jeśli się takie pojawią) będzie to możliwe. W końcu procesory oparte na architekturze Haswell mają mieć aż trzy strumienie wideo.
Redakcja Anandtech miała już możliwość przetestowania jednego NUCa i mogła przetestować go w kodowaniu filmu HD. Wyniki na pierwszy rzut oka nie były powalające, bo urządzenie działało dwa razy wolniej niż podobna platforma z jednostką Core i3-3220 z częstotliwością taktowania zegara 3.3GHz. Warto jednak zwrócić uwagę na pobór energii, który wynosił maksymalnie 19.3W pod obciążeniem i 10W w spoczynku.
Zakładając, że za komputer zapłacimy 300 dolarów, 100 dolarów za dysk SSD, 50 dolarów za 8GB RAM SO-DIMM DDR3 i 40 dolarów za zasilacz*, okaże się, że platforma będzie kosztować co najmniej 490-500 dolarów. Czy to dużo? Moim zdaniem tak, zwłaszcza, że za 99 dolarów więcej można kupić wydajniejszy i ładniejszy komputer Mac Mini wyposażony w procesor Core i5. Kolejne zalety to zastosowanie dysku talerzowego o pojemności 500GB (w komputerze domowym bardziej sprawdzi się niż SSD, a profesjonalista nie kupi takiego sprzętu), wliczony koszt systemu operacyjnego (licencja Windows 8 niweluje różnicę cenową, bo kosztuje 90 dolarów ) oraz sam fakt, że to Mac. Rozumiem, że jego CPU nie będzie on tak energooszczędny jak jednostka zastosowana w NUC, ale sądzę, że nikt nie odczuje tej różnicy w rachunkach za energię elektryczną.
Szczerze mówiąc myślę, że nowe komputery stacjonarne Intela nie przyjmą się na rynku. Co prawda są cztery razy mniejsze i tylko o połowę grubsze niż Maki Mini, jednak poniżej pewnego poziomu mobilność przestaje mieć znaczenie. Gdybym miał wybierać między małym i stosunkowo szybkim komputerem oraz miniaturową maszynką o sporo gorszych osiągach wybrałbym pierwszy komputer. Poniżej pewnego poziomu zmniejszanie rozmiarów przestaje mieć znaczenie – w końcu i jeden, i drugi komputer zmieści się do torby lub plecaka. Większej miniaturyzacji urządzeń stacjonarnych nie potrzebuję.
Źródło: Anandtech
*Ceny są lekko zawyżone, gdyż podejrzewam, że na gotowe NUCe będzie nałożona większa marża. W końcu wszystko co małe, musi być drogie.