Ban za rzekomy spam – studium przypadku.
Cóż, tak, miałem pewne problemy na Twitterze. Moje konto @asegPL zostało zbanowane, ponoć za spam. Śmieszną rzeczą jest fakt, że rzekomy spam był interakcjami z obserwującymi mnie ludźmi (sic!). Postanowiłem używać drugiego konta, które także po pewnym, niedługim czasie, zostało zbanowane. Szczerze wątpię, by za tak jednym i drugim “blokiem” stał automat. Oczywiście, nie zaprzeczam, piszę dużo. Nie mogę też powiedzieć, że boję się jakoś szczególnie celebrytów, bądź ich podziwiam. Dla mnie to są normalni, zwykli ludzie, co pewnie, przynajmniej niektórych z nich, mocno irytuje (o ile nie użyć dosadniejszych i właściwszych słów). Fakt, że potrafię skrytykować - jak to się mówi w “Internetach” - “zhejtować”, czy nawet wejść w (konstruktywnego, ale jednak) “flejma” jest często solą w ich oczach.