Microsoft pożegna się z "Metro" UI?
Patenty, prawa do nazw, znaków towarowych, prawnicy, sala rozpraw...wydaje się, że tegoroczne lato upłynie pod znakiem właśnie tych słów odmienianych przez wszystkie przypadki. Tym razem, dla odmiany, nie chodzi o Samsunga oraz Apple, a o Microsoft, który, w zasadzie chwilę przed premierą Windows 8, ma twardy orzech do zgryzienia.

Mówiąc Windows 8 – myślimy Metro UI lub kafelki. Wydaje się, że będziemy musieli już wkrótce zmienić swoje skojarzenia. Przez długi czas Microsoft posługiwał się kombinacjami słowa „Metro”, aż pojawiło się ono w świadomości nie tylko osób śledzących co dzieje się w nowych technologiach. Tym bardziej dziwnym wydaje się fakt, iż Microsoft wycofuje się z tego nazewnictwa dla nowego interfejsu zarówno Windows 8 dla komputerów, tabletów oraz smartfonów.
Wczorajszego popołudnia pojawiła się informacja jakoby firma rozpoczęła proces powiadamiania programistów z sugestią powstrzymywania się od używania określenia „Metro” w odniesieniu do nowych systemów operacyjnych giganta z Redmond. Zamiast tego producent oprogramowania sugeruje, aby używać zwrotu mówiącego o „nowym interfejsie użytkownika”. Jedną z osób, która widziała taką wewnętrzną notatkę krążącą po Microsofcie jest Tom Warren z The Verge – zatem źródło tych informacji można uznać za wiarygodne.
Do zaistniałej sytuacji miał doprowadzić domniemany spór z niemiecką firmą Metro AG. Przynajmniej tak twierdziły anonimowe źródła informujące o tych wydarzeniach. Portal The Verge próbował się skontaktować z przedstawicielami niemieckiej firmy, którzy jednak odmówili komentowania takowych pogłosek. Brak komentarza czasami jest najlepszym komentarzem. W związku z tym możliwe, że coś jest na rzeczy. Jednakże było to nadal wróżenie z fusów.
Mary Jo Foley z portalu ZDNet udało się uzyskać komentarz ze strony rzecznika prasowego Microsoftu, który stwierdził, iż określenie Metro na nowy styl interfejsu użytkownika było przez cały czas tylko i wyłącznie kryptonimem podczas cyklu tworzenia nowego systemu operacyjnego. Wraz ze zbliżaniem się rynkowej premiery nowego Windowsa, Microsoft zacznie używać własnej nazwy handlowej. W oryginalnej wypowiedzi pada słowo „naszej nazwy handlowej” - czyli takiej, którą można bez problemu zastrzec na własny użytek. Jednak zwrot, o który rozchodzi się w całej sprawie, jest na tyle uniwersalny, że o ile nie został już przez kogoś zastrzeżony, może stwarzać problem z dokonaniem tego. Niestety rzecznik na temat możliwego sporu prawnego w przypadku używania dalszego używania słowa „Metro” nie chciał się wypowiadać.
Rekapitulując, w mojej ocenie wygląda na to, iż cała sprawa zaskoczyła Microsoft. Tłumaczenie polegające na stosowaniu nazwy kodowej może i jest prawdą (nie mam przecież podstaw by nie wierzyć w słowa rzecznika prasowego), ale wycofywanie się z jej użycia będzie nie lada wyzwaniem dla firmy. Nazwa już na tyle okrzepła i zaczęła funkcjonować, nie tylko wśród geeków, ale także wśród statystycznych nabywców sprzętów z Windows 8. Również fakt, iż nie poznaliśmy nowej nazwy handlowej mającej zastąpić „Metro”, może sugerować, że Microsoft nie był przygotowany na taką sytuację.
Taka ocena sytuacji może się diametralnie zmienić w najbliższych dniach, gdyż pojawiły się głosy, że wkrótce poznamy rzeczoną nazwę handlową. Nie mniej jednak PRowców giganta z Redmond czekają bardzo trudne dni, gdyż muszą wymyślić coś, co w krótkim czasie zacznie funkcjonować tak samo dobrze jak znane określenie interfejsu - „Metro”.
Pewnie wiele osób jest ciekawych, co to za firma mogła tak pomieszać szyki Microsoftowi? Wszystko wskazuje na to, iż chodzi o koncern handlowy znany w Polsce z takich sieci sklepów jak Makro Cash and Carry, Real, MediaMarkt oraz Saturn. Chyba nikt by się tego nie spodziewał...aż do teraz.