REKLAMA

Zarabiaj na fotkach robionych smartfonem

02.07.2012 13.50
foap 4
REKLAMA
REKLAMA

Gdy pięć lat temu swoją premierę miał iPhone był to raczej iPod z funkcją dzwonienia. Apple żyło jeszcze wtedy ze swojego muzycznego sukcesu i zapewne nawet część zarządu tej firmy nie przypuszczała, że w 2012 roku iPhone będzie najpopularniejszym telefonem na świecie, telefonem dyktującym reguły gry. Niewielu spodziewało się, że będzie to również jeden z najpopularniejszych aparatów fotograficznych . Dla osób, które robią świetne zdjęcia swoim smartfonem właśnie powstał bardzo interesujący projekt, pozwalający na tym zarabiać.

Premiera iPhone’a zmieniła wiele, choć telefon od Apple praktycznie w niczym nie był pierwszy. Pewnie wielu tradycjonalistów będzie próbowało temu zaprzeczyć, ale ten telefon wpłynął także na świat fotografii. Czy był to pozytywny wpływ? Trudno oceniać, ale iPhone’a 4 oraz jego następcę można nazwać najważniejszymi aparatami fotograficznymi od momentu pojawienia się pierwszych cyfrowych kompaktów. By zrobić dobre zdjęcie smartfonem trzeba się wysilić, jednak dla wielu nawet to zdjęcie średniej jakości z iPhone’a, czy innego telefonu umożliwiającego zrobić zdjęcie o sporej rozdzielczości, będzie wystarczające. Dziś wiele osób może zastąpić aparat kompaktowy właśnie smartfonem i nadal będzie czerpać radość z robienia zdjęć.


Smartfonami, a przede wszystkim iPhone’em, zrobiono już na świecie kilka naprawdę zapierających dech w piersiach zdjęć. I to właśnie próbują wykorzystać twórcy Foap – nowego serwisu tworzonego między innymi przez Polaków. Zadaniem serwisu jest komercjalizowanie zdjęć zrobionych komórką, a dokładniej iPhone’em. Aplikacja swoim wyglądem przypomina popularny Instagram z poszerzonymi możliwościami. Użytkownicy dodają do serwisu zdjęcia, tagują je, mogą obserwować innych użytkowników itd.

Najważniejsza jest jednak opcja sprzedaży zdjęć. Każde zdjęcie w serwisie jest warte tyle samo – 10 dolarów. Jeśli ktoś uważa, że to Apple pobiera duży 30% „haracz” od developerów, to Foap tym bardziej nie przypadanie mu do gustu. Właściciele tego serwisu pobierają aż… 50%, czyli za każde sprzedane zdjęcie otrzymamy 5 dolarów. Nie jest to dużo, ale dla osób, które na co dzień nie zarabiają na robieniu zdjęć, a chcą się sprawdzić, może to być to interesująca propozycja. Szczególnie, że wstawienie zdjęcia do serwisu nie jest niczym skomplikowanym.

Przyszłość tego serwisu nie zależy jednak od użytkowników, a raczej od liczby chętnych na dostępne tam zdjęcia. Jeśli znacząca liczba zdjęć będzie kupowana, to znajdą się i osoby, które będą chciały sprzedać swoją twórczość, niezależnie jak będzie skonstruowany regulamin i czy będzie to 1 dolar czy 10 dolarów.

To wciąż nie wydaje się być tym słynnym psuciem rynku fotograficznego. Dobre zdjęcie zawsze się obroni, a prawdziwy fotograf będzie wiedział, jak wycenić swoje zdjęcie, nawet te wykonane iPhone’em. Floap można w tej chwili traktować raczej jako sprawdzian dla początkujących – moje zdjęcia są fajne i to nie tylko zdjęcia kotów, nóg i jedzenia na Instagramie. Chcąc zobaczyć, czy podobają się innym, wystawiam je w aplikacji. Jeśli się sprzedają, to myślę o kursie, profesjonalizacji lub po prostu nadal traktuję to jako dobrą zabawę, z której od czasu do czasu dostanę 5 dolarów na kawę czy piwo.

Każdy zna swoją wartość i sam może zdecydować za co chce siebie lub swoje prace sprzedać. Ważne, że są miejsca w sieci, które to umożliwiają. Floap może się więc okazać udanym i dochodowym projektem. Czy tak będzie? Czas pokaże.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA