Start iCloud to wielka szansa
Dziś startuje pierwsza chmura dla mas. Dość ograniczonego sprzętowo, bo tylko dla posiadaczy urządzeń Apple, ale na świecie jest to ponad 100 milionów użytkowników iPhone, z których całkiem spora grupa posiada pełny ekosystem urządzeń.
Oczywiście miliony osób korzystają już z chmury Google, pewnie po części wyłącznie z Gmaila, jednak jest to na dzień dzisiejszy najpopularniejsze rozwiązanie pracy w chmurze. Chmura od Apple jest za to pierwszym tak dużym projektem, który wyraźnie zaznacza działanie w oparciu o Cloud Computing.
Oczywiście, dla większości użytkowników nie ma znaczenia czy to będzie się nazywało chmurą czy zupełnie inaczej - po prostu ma działać i w pewien magiczny sposób wszystkie urządzenia mają się synchronizować.
Synchronizacja maili, kalendarzy, notatek, przypomnień, zakładek - to wszystko już mieliśmy i w dużym stopniu było to dostępne dzięki pakietowi aplikacji Google. Teraz dochodzi wygodny back-up oraz dostępny z łatwością photo stream, który pozwoli zrobić zdjęcie na iPhone, obrobić w iPhoto czy na iPadzie i wrzucić do sieci lub do któregoś z naszych albumów.
Wisieńką na tej nie-rewulocyjnej usłudze jest iTunes w chmurze z dodatkowo płatną funkcją iTunes Match. To będzie prawdopodobnie nalepsza usługa tego typu, niestety na razie wciąż w wersji beta oraz ograniczona do USA.
iCloud to pokaz prostoty w rzeczach które dziś są możliwe jednak by je wykonać potrzebujemy czasu i chęci. W tym przypadku, użytkownik podaje swoje AppleID i koniec, może zapomnieć o sprawach konfiguracyjnych przynajmniej do momentu kiedy nie wyczerpie całych 5GB miejsca.
Ta usługa to również olbrzymia szansa dla wszystkich innych firm. Apple pokaże użytkownikom zalety chmury jako takiej i zwiększy świadomość odnośnie tego rozwiązania.
Przecież dla większości GMail to tylko skrzynka pocztowa z paroma ciekawymi funkcjonalnościami. Prawdziwa magia zaczyna się gdy podepniemy IMAPowe konta pod różne urządzenia i klienty pocztowe, podobnie z kalendarzem, kontaktami itd.
To dopiero premiera chmury od Apple może pozwolić rozwinąć skrzydła Dropboxowi, Evernote, Wunderlist itd. Zarówno dla posiadaczy Maków jak i użytkowników innych urządzeń, którzy będą w zwykły ludzki sposób "zazdrościć" prostej synchronizacji. Synchronizacji, która już jest od dawna tylko rzadko kto ją dostrzega.
Apple po raz kolejny nie wprowadza wielkiej nowości jednak odświeża stary dobry mobileMe w dobrym stylu i z dużą szansą na rozwój technologicznej chmury. Wierzę jednak, że na usługach dostępnych na starcie się nie skończy i w kolejnych miesiącach i latach otrzymamy kolejne elementy działające w iCloud.