Gazeta.pl otwiera nowy ambitny serwis technologiczny – Next
Dziś w okolicach godziny 12 (już działa) zadebiutuje nowy serwis technologiczny Agory pod marką Gazeta.pl – Next. W założeniu ma to być miejsce na ‘ambitne’ pisanie na temat technologii, ekologii, energetyki oraz urbanistyki. Serwis będzie miał kilka głośnych nazwisk na czele z Tomaszem Grynkiewiczem z ‘Gazety Wyborczej’ oraz Piotrem Stanisławskim z ‘Przekroju’. Będzie polski ‘Wired’?
- Next raczej bliżej do ‘Wired’ niż do ‘TechCrunch’ – mówi w rozmowie ze Spider’s Web Radek Zaleski, szef serwisu Technologie.Gazeta.pl, który jednocześnie nadzorował powstanie Next.gazeta.pl. – Celem serwisu jest stworzenie wyjątkowego miejsca w polskiej sieci - magazynu, w którym dbałość o materiały będzie równa tygodnikom opinii.
Spider’s Web będzie kibicował nowemu serwisowi, bo miejsc dobrze piszących (i nie przepisujących z Zachodu) o technologii w Polsce jest jak na lekarstwo. Sami mamy ambicję tworzenia nieco bardziej jakościowej treści niż tylko suche newsy, czy przeklepywane informacje prasowe. Cieszy nas to, że również najwięksi gracze na polskim rynku internetowym dostrzegają konieczność stworzenia miejsca, w którym o technologiach pisze się na nieco więcej niż tylko 500 znaków. To oznacza, że tworząc Spider’s Web mieliśmy rację.
Wywiad z Radkiem Zaleskim, szefem serwisu Technologie.Gazeta.pl w firmie Agora S.A.
Przemysław Pająk, Spider’s Web: Po co Gazeta.pl kolejny serwis technologiczny – Next.gazeta.pl? Jak jego powstanie odbije się na działalności serwisu Technologie.Gazeta.pl?
Radek Zaleski: Next.gazeta.pl to nie jest kolejny serwis technologiczny. Nie będziemy ścigać się na newsy, Next nazywamy magazynem internetowym. Tekstów nie będzie dużo, będą za to obszerniejsze. Kolejną różnicą jest tematyka. Interesują nas innowacje w różnych dziedzinach – technologii, ekologii, energetyce czy urbanistyce. W Next nie będzie informacji o kolejnym gadżecie czy zabawnej wpadce na Facebooku. Staramy się kłaść nacisk na historie i zagadnienia społecznie istotne. Np. w czerwcu poruszymy temat posthumanizmu, samolotów napędzanych energią słoneczną albo technologii, dzięki którym można by w Polsce zminimalizować skutki powodzi. Obalimy kilka mitów, pokażemy w jakich przełomowych technologiach Polacy są już w światowej czołówce.
Co z serwisem Technologie? Będą dalej się świetnie rozwijać. To coraz lepszy i coraz większy serwis, kładący nacisk na elektronikę konsumencką, najważniejsze informacje ogólno technologiczne, coraz więcej treści będzie dotyczyć segmentu małych i średnich przedsiębiorstw, a także rozwiązań dla biznesu.
Jak doszło do powstania projektu serwisu Next?
Pomysł powstał dobre kilka miesięcy temu na spotkaniu z firmą IBM, ale dopiero niedawno zapadła finalna decyzja o czerwcowym starcie next.gazeta.pl. Z mojego punktu widzenia harmonogram prac był (i jest!) ciągle bardzo napięty, sam magazyn z pewnością będzie jeszcze ewoluować.
Co ważne, nie jest to projekt technologiczny, a wydawniczy - najważniejsze było skompletowanie zespołu redakcyjnego, znalezienie ciekawych tematów i ich realizacja. Dlatego tym bardziej cieszę się, że do zespołu dołączył Piotr Stanisławski z „Przekroju”, bardzo doświadczony i ceniony dziennikarz z tematyki nowych technologii. Mam też nadzieję, że w kolejnych miesiącach uda się przyciągnąć kolejne ciekawe nazwiska.
Skąd wzięła się nazwa Next?
Początkowo była to nazwa robocza, potem jakoś się przykleiła, wszystkim się podobała… i tak zostało. Next dobrze oddaje tematykę serwisu - innowacje, futurologia, trochę sci-fi.
Czy bliżej nowemu serwisowi do Wired czy TechCrunch?
Zdecydowanie do Wired. Z całym szacunkiem dla Techcruncha - to serwis dosyć hermetyczny, trudny, moim zdaniem bardzo kontrowersyjny. Wired to świetna, stara marka. Wiem, że polska blogosfera szaleje na punkcie Techcruncha i marzy o polskiej wersji, mam jednak złą wiadomość – dopóki w Polsce nie będzie Doliny Krzemowej, Facebooka i 300 start-upów o dużym finansowaniu to nie będzie o czym pisać…
Kto oprócz Piotra Stanisławskiego będzie pisał do Next?
W pierwszym miesiącu pojawią się teksty m.in. Tomka Grynkiewicza z ‘Gazety Wyborczej’, wspomnianego wcześniej Piotra Stanisławskiego, Małgorzaty Minty, jednej z organizatorek warszawskich TEDx, Olafa Szewczyka i innych. Chciałbym, żeby na naszych łamach głos zabrali eksperci, uznane autorytety ze swoich dziedzin. Zapraszam już teraz.
Z kim na polskim rynku online Next będzie konkurował?
Trudno mi powiedzieć, czy będzie z kimś konkurować. Internet to nie kiosk, tutaj każdy się zmieści, np. Spider’s Web nie konkuruje z serwisami technologicznymi Gazety, a raczej je dopełnia.
Moim zdaniem Next poszerzy portfolio portalu Gazeta.pl o treści wyjątkowe, inspirujące, ciekawe dla naszego czytelnika.
Czy serwis będzie wydawany także w wersji papierowej?
Projekt Next.gazeta.pl składa się z części online oraz papierowej - w ‘Gazecie Wyborczej’ pojawi się cykl artykułów związany z tematyką serwisu. Czy uda się zrealizować coś więcej, np. inne platformy dystrybucji? Za wcześnie o tym mówić.
Czy powstaną specjalne aplikacje Next na urządzenia mobilne?
Nie na tym etapie nie, ale nic nie jest wykluczone. Warto jednak pamiętać, że internauci konsumując media na swoich urządzeniach mobilnych chętniej korzystają ze stron mobilnych niż z dedykowanych aplikacji. Te drugie, żeby miały sens, powinny być pełne nowych, najlepiej multimedialnych treści niedostępnych w innych kanałach dystrybucji.
Jakie są cele postawione przed nowym serwisem?
Stworzyć wyjątkowe miejsce w polskiej sieci - magazyn, w którym dbałość o materiały będzie równa tygodnikom opinii. Zbudowanie lojalnej grupy czytelników. Przekonanie naszego sponsora, firmy IBM, że to projekt na lata. Jeśli chodzi o cele ilościowe, to są to realistyczne cele. Tak duzi jak technologie.gazeta.pl raczej nie będziemy.
Jak oceniasz aktualny poziom pisania o technologii w Polsce?
Nie jestem w dobrej pozycji, żeby to robić... Wydaje mi się, że spora część autorów blogowych, chyba najgłośniejsza i najbardziej krytyczna, za bardzo skupia się na tematach w Polsce dosyć abstrakcyjnych. Dziwi szaleństwo wokół produktów Apple, tabletów i aplikacji mobilnych, gdy problemem większości Polaków jest wybranie dobrego telefonu za złotówkę. Pisanie o technologiach 3D może i jest ciekawe, ale dotyczy ułamka polskich konsumentów. Niedocenianie są media "nudne i konserwatywne", takie jak Chip czy Komputer Świat, które robią dobrą robotę i stabilnie zyskują kolejnych czytelników w sieci. Część autorów w nowych mediach za bardzo chce pokazać, że coś wie o nowych trendach i postawić się w roli eksperta, za mało jest zwykłej, często nudnej pracy informacyjnej u podstaw, używania języka i pojęć zrozumiałych dla wszystkich czytelników. Sam nie jestem bez winy w tej kwestii.