Klątwa pewnej reklamy
Kontynuując cykl "sobota - mniej poważne teksty", chciałem dzisiaj zwrócić Waszą uwagę na pewną reklamę, która w ostatnim czasie sporo namieszała na rynku; ba, okrzyknięto ją najlepszą reklamą w historii - także pod względem techniki i technologii w niej użytej, a która okazała się nieść klątwę biorącym w niej udział gwiazdom.
Trzyminutowa epicka kreacja TV firmy Nike, nazwana "Napisz swoją przyszłość" (Write the Future) wyreżyserowana została przez cenionego reżysera filmowego Alejandro G. Inarritu, który na swoim koncie ma tak głośne tytuły jak "21 Gramów", czy "Babel". Grają w niej największe gwiazdy światowego futbolu: najdroższy piłkarz na świecie Cristiano Ronaldo, przyszły najdroższy piłkarz na świecie Wayne Rooney, były najdroższy piłkarz na świecie Ronaldinho, najdroższy afrykański piłkarz Didier Drogba oraz najbardziej rozchwytywany piłkarz francuski Franck Ribery.
Kreacja opiera się na kluczowych momentach podczas Mistrzostw Świata, które są decydujące o przyszłej karierze piłkarskich gwiazd. Widzimy pomniki budowane na cześć Cristiano Ronaldo jeśli ten strzeli gola z kluczowego rzutu wolnego. Widzimy Wayne'a Rooneya, którego skuteczny drybling ma przynieść mu nagłówki wszystkich gazet i szlachectwo. Jeśli nie, to skończy mieszkając w przyczepie campingowej.
Co ciekawe, w reklamie nie pada choćby sugestia, że rzecz dzieje się podczas Mistrzostw Świata, bo? to nie Nike jest oficjalnym partnerem FIFA przy ich organizacji, lecz jego główny rywal Adidas. Nike jest oczywiście obecny podczas MŚ, gdyż jest oficjalnym sponsorem wielu reprezentacji i piłkarzy, ale oficjalnie wizerunku MŚ wykorzystywać nie może. Trudno jednak znaleźć postronnego fana piłki nożnej, który oglądając ten spot nie asocjowałby go z wydarzeniami w RPA. Można więc powiedzieć, że reklama "Write the Future" Nike'a to nie tylko kreacyjny majstersztyk, ale również strategiczny, bo w niezwykle sprytny sposób wykrada główny atut komunikacyjny konkurentowi, który to głównie korzystać na byciu oficjalnym sponsorem mistrzostw.
Ten spot wymyka się poza ramy zwykłych reklam i przeciętnych budżetów reklamowych nawet największych graczy. Kreacja Nike'a powstawała przez trzy miesiące i kręcona była w różnych miejscach w: Hiszpanii, Manchesterze, Londynie, Los Angeles i w Afryce. Do post-produkcji użyto najnowocześniejszych technik komputerowych, które z pewnością kosztowały majątek.
Reklama osiągnęła nieprawdopodobny sukces nie tylko w telewizji, ale również w sieci, gdzie okazała się niezwykle skutecznym "viralem". W pierwszym tygodniu wyświetlania spotu obejrzała go rekordowa w historii wszystkich reklam w internecie liczba osób - 7,8 mln!
A piłkarze biorący w niej udział? No cóż? Cristiano Ronaldo wraz z reprezentacją Portugalii odpadł w 1/8 finału z Hiszpania, a schodząc do szatni po meczu opluł kamerzystę, który skierował na niego swoją kamerę, czym zdegustował opinię publiczną i stracił nieco blasku ze swojego wizerunku cudownego dziecka futbolu; Wayne Rooney przez cały Mundial nie pokazał choćby cienia tego, czym czarował w minionym sezonie, a schodząc po jednym z meczy w niewybredny sposób wyzwał fanów angielskich przed kamerą, jego reprezentacja skompromitowała się w meczu z Niemcami i odpadła w 1/16 finału; Didier Drogba wraz z typowaną na czarnego konia mistrzostw reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej nie wyszedł z grupy, a sam wielokrotny najlepszy piłkarz Afryki rozczarował najbardziej; Franc Ribery wraz z całą reprezentacją przyniósł wstyd całej Francji nie tylko tym, że szybko odpadli, ale także tym, że odmawiał treningów i obrażał trenera?
Klątwa? Tylko dla piłkarzy, bo dla Nike'a "Write the Future" to wielki wizerunkowy, reklamowy i technologiczny sukces, który zostanie zapamiętany na długo...