Eksperyment iPad: dzień 22
O pięciu aplikacjach na iPada, za które naprawdę warto zapłacić.
Korzystanie z iPada może sporo kosztować. Nawet jeśli masz już iPhone z dużym pakietem aplikacji, część z nich trzeba kupić jeszcze raz - nie wszyscy developerzy decydują się na udostępnienie wersji uniwersalnej. A że programy na iPada bywają droższe niż ich iPhone?owe odpowiedniki, wydatki rosną szybko.
iPad to dość świeże środowisko. Twórcy aplikacji dopiero się go uczą. Chcąc nie chcąc, użytkownicy tabletu pełnią rolę chomików doświadczalnych - i to za własne pieniądze. W iPadowej części (nawiasem mówiąc, koszmarnie wolno działającej) App Store jest zdecydowanie mniej dopracowanych programów niż w dziale z aplikacjami dla iPhone. Można jednak znaleźć kilka perełek wartych każdego wydanego na nie dolara (euro).
Reeder
Do trzech razy sztuka. Po przygodach z fatalnym Bulletin i niewiele lepszym, ale darmowym FeedlerRSS znalazłem chyba w końcu czytnik RSS, o jaki mi chodziło. Reeder przede wszystkim bardzo sprawnie komunikuje się z Google Readerem i błyskawicznie pobiera wiadomości. Poza tym ma funkcję wyświetlenia czystego tekstu (coś jak tryb Reader w Safari 5), a do tego pozawala odesłać artykuł do Instapaper bez żadnych, dodatkowych kombinacji z kopiowaniem i wklejaniem adresu. Interfejs estetyczny, ale miejscami trochę przekombinowany. Tak czy tak, 5 dolarów warto zapłacić.
Instapaper
Jedna z trzech najważniejszych aplikacji na moim iPadzie (jedyna płatna - pozostałe dwie to Dropbox i Evernote). Służy do zapisywania artykułów na później. Nie będę się rozpisywał na jej temat tutaj - zainteresowanym polecam ten tekst. 5 dolarów.
Soulver
Skrzyżowanie kalkulatora i arkusza kalkulacyjnego. Ma znacznie większe możliwości niż zwykły kalkulator, a jednocześnie jest od niego dużo bardziej intuicyjny. Nareszcie ktoś zerwał z idiotyczną koncepcją polegającą na prostym odwzorowaniu jednorazowego kalkulatora z jego jednoliniowym ekranem i nic nie mówiącymi zwykłym śmiertelnikom guziczkami ?M+?, ?M-?, ?MC?, ?MR?. Zamiast ?pamięci? są kolejne linie, w których zapisujemy działania. Do wyników operacji możemy odwołać się w kolejnych obliczeniach, a gdy coś poprawimy, Soulver przelicza wszystko od nowa. Zupełnie jak arkusz kalkulacyjny - tyle, że znacznie prościej. Kupujcie póki kosztuje 6 dolarów (chociaż to świetny zakup nawet przy standardowej cenie 10 dolarów)
TapTyping
Nauka pisania na klawiaturze ekranowej iPada. Żałuję, że nie znałem tej aplikacji gdy tylko kupiłem tablet. Po kilku lekcjach widzę u siebie znaczną poprawę szybkości i dokładności pisania. Szkoda tylko, że do TapTyping nie można załadować swojego tekstu - najlepiej takiego z polskimi ogonkami. Cena - 4 dolary.
SoundPaper
Pomysł genialny w swej prostocie - notatnik z dyktafonem. Ty piszesz, on nagrywa. Nagranie i notatka stanowią całość: jeśli stukniesz palcem w jakieś słowo, SoundPaper odtworzy dźwięk zarejestrowany na chwilę przed tym, jak zostało ono napisane. Ładny i bardzo prosty w obsłudze interfejs. Cena - 5 dolarów.