Sztuczki operatorów komórkowych - cz. 1
Warto dokładnie czytać cenniki operatorów komórkowych. Diabeł tkwi w szczegółach. Szczegółach, które mogą znacząco wpływać na wysokość rachunku, jaki będziemy dostawać co miesiąc.
Cena za minutę, liczba minut w abonamencie, czasami dodatkowe usługi w rodzaju darmowych połączeń wewnątrz sieci czy pakietów transmisji danych - tym kuszą operatorzy. Na plakatach i w reklamach wszystko wygląda świetnie. Ceny spadają, minut przybywa. Tyle, że to nie cała prawda. Wraz z wprowadzeniem nowych taryf w cennikach pojawiają się często drobne modyfikacje wpływające znacząco na to, ile faktycznie zapłacimy. Szczególnie zagmatwane bywają cenniki abonamentowe - to jeden z powodów, dla których warto zastanowić się nad prepaidem.
1. Minuty do wykorzystania przez 30 dni
Problem z umowami abonamentowymi polega na tym, że wybierając je musimy dokładnie określić, ile minut wykorzystujemy w ciągu miesiąca. Jeśli nie trafimy, efektywny koszt minuty znacząco rośnie - albo dlatego, że płacimy więcej za połączenia poza abonamentem, albo dlatego, że nie wykorzystujemy wszystkich minut, za które zapłaciliśmy. Sprawę częściowo załatwia możliwość przeniesienia niewykorzystanych minut na następny miesiąc. Tyle, że nie jest ona dostępna u każdego z operatorów. Takiej opcji nie ma w Play (taryfy Long Play) oraz w promocjach Plusa opartych na taryfach Rarka (m.in. mocno reklamowanej ?Najwięcejdający Plus?). W nowych taryfach Orange i Ery minuty kumulują się przez jeden miesiąc. Co ciekawe, ten sam Plus, który nie oferuje przechodzenia minut w Rarkach, już w Taryfach Syberyjskich pozwala chomikować je przez całe trzy miesiące.
2. Zaskakujące przeliczniki
Minuty wliczone w abonament możemy ?wydać? również na SMSy. Problemem jest tylko przelicznik. Granice absurdu przekroczyła Era - w nowych ?Taryfach Rodzinnych? minuty są przeliczane na SMSy w stosunku 1:1, co oznacza że w najtańszym z abonamentów (29 zł) wysłanie wiadomości kosztuje ponad 36 groszy. Pamiętacie, kiedy ostatni raz płaciliście tyle za SMSy? Całkiem zabawnie jest też w Orange, gdzie co prawda przelicznik wynosi 1:2, ale najtańsze taryfy z rodzin Delfin i Pelikan mają dwa razy mniej minut niż w Erze. Wychodzi na to samo. Na osłodę - dodatkowe pakiety SMSów w Pelikanie. Tyle, że do wykorzystania tylko wewnątrz sieci.
Standardowe taryfy Long Play oferują przelicznik od 1:1,1 od 1:1,33 (zależnie od wysokości abonamentu). Na szczęście jednak, Play ma też w swojej ofercie taryfy SMSowe, w których wiadomości są rozliczane oddzielnie (a nawet w najtańszym abonamencie za 29 zł jest ich aż 500) i dotyczy to SMSów wysyłanych do wszystkich sieci. Stosunkowo najlepszy przelicznik oferuje Plus w taryfach Syberyjskich - 1:3. Za to, w promocjach opartych na taryfach Rarka abonamentowych minut w ogóle nie można wymieniać na SMSy.
3. Na Play zarabia się najlepiej
Za każdą minutę połączenia ?wysłanego? do sieci jednego z dużych operatorów komórkowych (Era, Orange, Plus) Twój operator płaci 16,77 gr. W przypadku połączeń do Play - 37,9 gr. Po doliczeniu VATu różnica wynosi prawie 26 gr. Stąd wyższe ceny połączeń do Play dla abonentów dużych sieci. W nowych taryfach Ery minuta połączenia do Play kosztuje 59 groszy. W Orange - 63 grosze. Jeśli porównamy to ze stawkami podstawowymi (od 29 do 49 groszy za minutę), cena za rozmowy z abonentami Play nie jest rażąco wysoka. Podobnie w Taryfach Syberyjskich Plusa - od 48 do 58 gr za standardowe połączenia i 72 gr za połączenia z Play. Trudno jednak wytłumaczyć dysproporcje występujące w taryfach Rarka tego samego operatora: 29 gr/min do dużych sieci i 72 gr/min do Play.
A może warto wybrać wyższą taryfę, żeby za wszelką cenę uniknąć płacenia więcej za połączenia do Play? W końcu abonamentowe minuty są rozliczane tak samo, niezależnie od tego, do jakiej sieci dzwonimy. To prawda, ale jest jeden wyjątek - Taryfy Rodzinne Ery. W ich przypadku za połączenia do Play płacimy osobno, poza abonamentem.
Biorąc pod uwagę, jak szybko czwarty operator zyskuje nowych klientów, trzeba dużej odwagi, żeby podpisywać dziś dwuletnią umowę, której jednym z elementów jest ponad dwukrotnie wyższa stawka za połączenia z tą siecią. Zwłaszcza, że asymetria w opłatach ponoszonych przez operatorów jest stale zmniejszana - już w lipcu tego roku hurtowa cena minuty połączenia do Play spadnie do 35 gr. To z pewnością znajdzie odbicie w cennikach pozostałych operatorów. Tyle, że te cenniki będą dostępne jedynie dla nowych klientów - a nie dla tych, którzy podpiszą umowę dziś.
Już jutro napiszę o kolejnych trzech sztuczkach operatorów komórkowych.