3 miliardy? Nie? 4!
Wczoraj Financial Accounting Standards Board (FASB) jednogłośnie przegłosowało zmianę w amerykańskich zasadach księgowości, o co w ostatnich miesiącach walczyły wielkie amerykańskie firmy technologiczne, w tym Apple. Od dzisiaj spółki w swoich zeznaniach finansowych mogą bez problemów stosować zasady non-GAAP.
Według komentujących decyzję FASB analityków rynku, zmiana ta skutkować będzie wyższymi zyskami oraz wyceną ich walorów giełdowych. Na zmianie w szczególności skorzysta Apple, choć także: IBM, Dell, Hewlett-Packard, Cisco, Palm oraz Xerox.
Nowe zasady dotyczą księgowania przychodów ze sprzedaży urządzeń, które sprzedawane są w modelu abonenckim. Według byłych już zasad GAAP (generally accepted accounting principles), sprzedaż takich urządzeń (np. iPhone'a) musiała być rozłożona na cały czas trwania kontraktu. Teraz księgowi będą mogli zliczać całość przychodu ze sprzedaży w momencie dokonania transakcji.
O tym, jak kolosalne znaczenie dla wyników kwartalnych Apple będzie mieć ta decyzja, można przekonać się analizując wyniki firmy po trzecim kwartale rozliczeniowym. Według zasad GAAP Apple zebrało z rynku 8,4 miliarda dolarów przy 3 miliardach zysku. Według zasad non-GAAP (czyli tych, które od dzisiaj firmy mogą stosować), obroty Apple wyniosły 9,7 mld dolarów przy 4 mld zysków. To o 30% więcej, choć oczywiście zmiana zasad księgowości nie wpływa na faktyczny stan posiadania Apple.
Analitycy specjalizujący się w rynku hi-tech od miesięcy twierdzili, że wycena giełdowa Apple jest niedoszacowana, ponieważ większość inwestorów (głównie tych instytucjonalnych) nie uwzględniało kolosalnego sukcesu finansowego, jaki przynosi firmie Steve'a Jobsa iPhone. Od nowego roku rozliczeniowego, który dla Apple zaczyna się od października, producent iPhone'a będzie mógł uwzględniać nowy, bliższy biznesowej realności system księgowania, który z całą pewnością przełoży się na dużo wyższe wyniki finansowe.
Tym sposobem, bez podbijania nowych rynków, Apple zyskało księgowy 1 mld dolarów kwartalnie.