Jak zwykle w przypadku konferencji Apple’a, jej prominentni przedstawiciele mają niezwykle dużo imponujących liczb do przekazania światu. Oto najważniejsze z nich z naszym krótkim komentarzem.
Apple wtórne do potęgi, nawet iCloud to rozpaczliwa próba gonienia konkurentów
Po wczorajszej konferencji Apple odbiór jest co najmniej mieszany. Apple udowodnił, że wszystkie, nie tak dawne jeszcze “amazingi” znaczą bardzo mało, a sama firma coraz bardziej desperacko próbuje dorównać do konkurentów. Nie ma huku i nie ma nic nowego. Kompletnie. Bo iCloud to nowość tylko i wyłącznie pod względem centralizacji wszystkiego. Co też może być kłopotliwe.
Liczby Apple'a, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej
Od wielu lat Apple stosuje politykę zaawansowanego PR liczbami, od którego uczą się inni, także ci najwięksi. Liczby w ustach Steve’a Jobsa brzmią jak dobry fetysz i świetnie sprzedają się później medialnie. W zdecydowanej większości przypadków Apple ma się czym pochwalić w numeryczny sposób. A nawet jak czasem nie ma, to i tak przedstawione jest to w taki sposób, że większość wierzy, że jednak ma. To wielka sztuka.
Apple broni się iCloud. Poza tym traci miano innowatora.
W przedziwny dla siebie sposób Apple wyjawił przed konferencją co zostanie na niej pokazane. Stąd zaskoczeń jak na lekarstwo. Gdyby nie iCloud – pierwsza kompletna oferta konsumenckiej chmury na rynku, można by powiedzieć, że Apple stracił miano największego innowatora na rynku mobilnym. Nie jest też dobrze z terminami – żadna z nowości nie jest dostępna od razu, co daje do myślenia w kontekście struktury organizacyjnej Apple’a – ta firma ciągle zarządzana jest jak start-up z każdym projektem sterowanym centralnie. W okolicznościach coraz większej konkurencji, Apple zaczyna tracić cenny czas.
Jak zwykle podczas swoich konferencji Apple podaje kilka ciekawych liczb, które w obliczu większych wydarzeń, jakim wczoraj niewątpliwie była prezentacja iPada 2 (albo jak kto woli etui Smart Cover), mogą umknąć szerszej uwadze. I tym razem warto je jednak zapamiętać i przeanalizować, bo kilka z nich jest bardzo spektakularnych.
Steve Jobs ogłosił 2011 r. rokiem iPada 2. Czy słusznie?
Zaskoczeń podczas dzisiejszej konferencji Apple’a było kilka. Po pierwsze – prowadzący przedstawienie Steve Jobs. Po drugie – agresywne komentarze w stosunku do tabletowej konkurencji. Po trzecie – wyraźne pozycjonowanie tabletu w erze post-PC. Po czwarte – nowe aplikacje na iPada, które czynią go całkiem produktywnym narzędziem. Zaskoczeniem nie jest sam iPad 2 – jest dokładnie taki, jak wszyscy oczekiwali. Czy to wystarczy, aby przepowiednia Jobsa, że 2011 r. będzie rokiem iPada się sprawdziła? Są takie szanse.
MWC: Sporo ciekawych rzeczy od Microsoftu o Windows Phone 7
Podczas wczorajszego keynote na Mobile World Congress w Barcelonie, Microsoft w końcu częściowo zaprezentował to, na co użytkownicy i interesujący się nową platformą mobilną z Redmond czekali od dawna – szczegóły oczekiwanych aktualizacji systemu. Warto uważnie obserwować rozwój WP7 – wszak to przyszły prawdopodobny lider rynku smartfonów po mariażu z Nokią, mimo iż aktualnie WP7 sprzedaje się? tak sobie.
Gdyby nie fakt, że keynote Nokii poprzedzające Mobile World Congress odbyło się w pięknej scenerii „historycznej” części Barcelony i nie było kilka wymuszonych przez pytania dziennikarzy z sali zdawkowych odpowiedzi, można by powiedzieć, że było nudno. Dawno już nie byłem na tak nieprzygotowanej konferencji.
Dzisiejsza konferencja Nokii poprzedzająca oficjalne otwarcie tegorocznych targów Mobile World Congress w Barcelonie ma specjalny wymiar. Oto bowiem jednym ruchem w piątek, Nokia z Microsoftem zmieniły kompletnie kształt rynku. Dzisiejsza konferencja Nokii prowadzona przez CEO firmy Stephena Elopa powinna przynieść dużo więcej tak oczekiwanych szczegółów odnośnie najbliższej i nieco późniejszej przyszłości Nokii i jej produktów.