historia

Dokładnie cztery lata temu, 27 kwietnia 2010 r., pojawił się pierwszy tekst na "nowym" Spider's Web, który właśnie tego dnia stał się serwisem blogowym pod adresem w domenie com.pl (na adres docelowy spidersweb.pl przeszedł kilka miesięcy później). Wcześniej, od sierpnia 2008 r., Spider's Web działał jako mój własny blog pod innym adresem.

Wiem, święta. Wiem, ładna pogoda. Mimo wszystko to dla mnie wielkie zaskoczenie - wczoraj, po raz pierwszy w historii Spider's Web, liczniej odwiedzaliście nas z urządzeń mobilnych niż z komputerów.

W życiu każdego fotografa przychodzi moment wypalenia. Brakuje weny, brakuje pomysłu i wydaje się, że „wszystko już było”. W takich chwilach warto czerpać inspiracje od innych, doświadczonych fotografów. Pomóc w tym może strona The Image Story, na której nie tylko obejrzymy świetne kadry, ale poznamy też całą historię, która im towarzyszyła.

Dziś kończy się 2013 r. - kolejny bardzo ważny rok w działalności Spider's Web. To było 12 fascynujących miesięcy, które z jednej strony ugruntowały naszą pozycję, a z drugiej otworzyły nowe możliwości rozwoju, które - taką mam nadzieję - będą procentowały w niedalekiej przyszłości. Nie wszystko się udało - mam tego pełną świadomość. Jestem jednak przy okazji przekonany, że suma plusów znacznie przekroczyła sumę minusów.

Przedstawiamy czwartą część historii telegrafu - Internetu XIX wieku.

Uwaga - ten tekst zawiera lokowanie produktu. Piszę go w ramach akcji „Gratulujemy odważnym” portalu Pracuj.pl. Jest kilka warunków, które muszę spełnić pisząc go, np. zamieścić w nim konkretny materiał wideo, przekierować Was na odpowiednią stronę w serwisie pracuj.pl, itd. Przy okazji to chyba… najmilszy tekst sponsorowany, jaki dotychczas miałem sposobność pisać. Piszę go bowiem o sobie, a jak każdy bloger uwielbiam pisać o sobie.

Mała lekcja historii? Proszę bardzo - oto tysiąc, burzliwych lat w historii Europy w nieco ponad 3 minuty. A kiedyś byliśmy taką potęgą.

Dziś napiszę o czymś, o czym w żadnym razie nie może dowiedzieć się moja żona. W przeciwnym razie zagrozi osiemnastym w tym miesiącu rozwodem albo nawet odłączy powietrze w pokoju.

Steam, Uplay, Origin, Xbox Live Marketplace czy PS Network – spoglądając na sukces platform cyfrowej dystrybucji gier, które wyrastają jak grzyby po deszczu, można sądzić, że tego typu kanały sprzedaży powstały wraz z aktualną generacją sprzętu. Bzdura! Steam to młodziak, gołowąs, natomiast początki sklepów z cyfrowymi grami sięgają bardzo daleko wstecz.

Spontaniczne akcje, pamiątkowe filmiki, autorskie galerie zdjęć i wiele, wiele więcej. Krzepiący widok dla Warszawiaka. Internecie: dziękuję! Raz jeszcze poczułem się dumny z miasta, w którym mieszkam.

Narodowe Archiwum Cyfrowe, we współpracy z firmą Moiseum, przygotowało bardzo ciekawy projekt. Użytkownicy serwisu i aplikacji Foursquare, dzięki starym zdjęciom, mogą obejrzeć Warszawę w czasach PRL, a nawet przeczytać informację o kluczowych obiektach z tamtych czasów.

Dziś niewielu fotografom udaje się wywołać tak wielką falę dyskusji wokół swoich prac, jak to miało miejsce w przypadku Helmuta Newtona. Niemiec z urodzenia, obywatel Monako z australijskim paszportem, kosmopolita i prowokator. Świat sztuki dzieli się na jego fanów, którzy zachwycają się jego zdjęciami i jego zażartych przeciwników, którzy widzą w nim szyderce z mody i człowieka nienawidzącego kobiet, upokarzającego je wręcz.

W co zagrać, czego posłuchać, co przeczytać, co obejrzeć - na te fundamentalne pytania w czasach cyfrowej rozrywki odpowiada nowy blog z Grupy Spider's Web - sPlay.pl. Serdecznie zapraszam do jego odwiedzenia, a następnie do dodania go do ulubionych stron w przeglądarce! Będzie się działo!

Jest rok 1991. Przez Republikę Południowej Afryki przetacza się brutalna fala starć między zwolennikami Afrykańskiego Kongresu Narodowego i Partii Wolności Inkatha. Na małej podmiejskiej stacji kolejowej czarnoskóry robotnik czeka na pociąg, który ma go zawieźć do pracy. Na plac przed stacją wpadają bojówkarze. Robotnik stoi sparaliżowany strachem. Bojówkarze podbiegają do niego, przewracają na ziemię, oblewają benzyną i podpalają. Płonący mężczyzna wstaje, robi kilka kroków i ginie od ciosu zadanego maczetą w głowę. Tą przerażającą scenę uwiecznia młody fotograf Greg Marinovich. Zdjęcie to przyniesie mu Nagrodę Pulitzera.

Był wizjonerem fotografii krajobrazowej i przyrodniczej. Mówiło się o nim, że jest uzależniony od natury. Był jej pasjonatem i obrońcą. Symbol amerykańskiego Zachodu, w szczególności Parku Narodowego Yosemite. Jego wyraziste, uderzające ostrością szczegółów i malowniczością czarno-białe zdjęcia dzikiej przyrody stały się inspiracją dla wielu pokoleń fotografów.

Dziś kończy się 2012 r., bardzo ważny rok dla Spider's Web. Nieco więcej niż rok temu, w listopadzie 2011 r., po prawie 7 latach zdecydowałem się zrezygnować z ówczesnej pracy (razem z moim pracodawcą, że się tak wyrażę…) i od stycznia 2012 r. poświęcić się tylko i wyłącznie Spider's Web. 2012 był więc pierwszym w pełni profesjonalnym rokiem w działalności SW. To był trudny, ale jednocześnie fascynujący okres.

HTC zamieściło na swoim blogu ciekawą infografikę, która przedstawia burzliwą historię smartfonów. Urządzenia te przeszły długa drogę, gdyż zaczynały jako proste telefony, którym wgrano specjalnie przygotowane oprogramowanie i dodano kilka dodatkowych funkcji. Jesteście gotowi na małą podróż w czasie?

Ruszamy dziś z nowym - mam nadzieję, że ciekawym - projektem na Spider's Web. Kącik ekspercki ma być miejscem, w którym będą pojawiać się teksty ekspertów zewnętrznych. Będą to teksty o nieco pogłębionej tematyce, których cykl życia (czyli klikalności) będzie nieco dłuższy aniżeli do czasu zejścia tekstu blogowego ze strony głównej. Nie chodzi nam jednak o teksty autorów gościnnych. Zamierzamy podejmować stałą, długoterminową współpracę z ekspertami z różnych dziedzin około-technologicznych.

Jestem Piotrek, lubię pisać, smartfony i internet. Na łamach Spider’s Web już tłumaczyłem, czemu wyrzuciłem AdBlocka i narzekałem na “internet w wersji beta”. Powinniście mnie zresztą kojarzyć z Twittera i innych społecznościówek. Jeśli nie, to najwyższy czas to nadrobić.

Kiedy podczas tegorocznych prezentacji produktów na IFA w Berlinie Samsung przedstawił model smartfona z Windows Phone 8 na pokładzie, w społecznościówkach pojawiły się niemal natychmiast komentarze przedstawicieli Nokii głoszące, że to, co zobaczyliśmy to dopiero rozgrzewka. Właściwy flagowiec z nową wersją mobilnego systemu operacyjnego miał dopiero nadejść. Zgodnie z zapowiedziami Nokia ogłosiła kolejną generację serii Lumia kilka dni później i biorąc pod uwagę, iż na konferencji prasowej znalazły się takie osoby jak Joe Belfiore czy Steve Ballmer, faktycznie można było odnieść wrażenie, że Lumia to synonim WP8. Tym samym misja Finów ustawienia dzieła Microsoftu w jednym szeregu z propozycjami od Apple i Google zdaje się być usankcjonowana. Tymczasem losy tej platformy nie przestają mnie fascynować. Jest to historia paradoksalna: najwspanialszy pomysł na system mobilny, zderzył się w tym przypadku z najbardziej karkołomną serią źle podjętych decyzji wdrożeniowych.