Funkcje muzyczne nie były dotąd priorytetem dla Google. Dotychczasowe edycje Androida wyposażono w standardowy odtwarzacz i… w zasadzie tyle. Użytkownik musiał ręcznie kopiować pliki z dysku komputera na kartę pamięci. To zupełnie inne podejście od Apple?owskiej automatycznej synchronizacji: iPhone podłączony do portu USB sam pobiera utwory z biblioteki iTunes. Jeśli brakuje pamięci, definiujemy kryteria według których wybierane są piosenki do skopiowania. Można nie lubić iTunes, ale samemu rozwiązaniu synchronizacji z iPhone (iPodem, iPadem…) trudno odmówić elegancji i prostoty.
Kliknąłeś, bo zaintrygował Cię tytuł? Taką właśnie strategię obrony przed hegemonią medilalną Google’a w ostatnich dniach przyjął Steve Jobs, który w kolejnym krótkim mailu do fana odpowiada na pytanie o to, co Apple będzie miało do pokazania podczas czerwcowej konferencji WWDC. Działa? Działa, bo tak jak Ty kliknąłęś tutaj, aby dowiedzieć się o co chodzi, tak wszyskie oczy medialne zwrócone będą na Apple podczas WWDC.
W ostatni poniedziałek, 17 maja, tygodnik ?Newsweek Polska? opublikował mój kolejny tekst pod tytułem: ?Facebook? To lubię?. Poniżej treść artykułu. Dziękuję za współpracę przy powstaniu tekstu Sandrze Samos. W tekście wykorzystałem zdanie z artykułu Bartka Milewskiego pod tytułem ?Czy to rewolucja? Facebook Like?.
A jednak..! Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że amerykański regulator antymonopolowy nie pozwoli na przejęcie przez Google’a wiodącego dostawcę reklam mobilnych AdMob. Po sześciomiesięcznym dochodzeniu przedstawiciele amerykańskiego rządu zgodzili się jednak na transakcję.
Google będzie miał swoją telewizję. Chce powalczyć o salony.
Kolejny dzień konferencji Google’a I/O przynosi kolejne sensacyjne informacje. Po infromacjach o wirtualnym sklepie z aplikacjami na system operacyjny Chrome, dziś dowiedzieliśmy się, że? Google będzie miał swoją telewizję.
Apple ma reputację spółki, która wydaje krocie na reklamę i lobbing. O reklamach iPhone’ów, Maków, do niedawna iPodów, a od niedawna iPadów mówi się wiele i analizuje nie tylko w mediach poświęconych branży technologicznej, ale również w tzw. mediach uniwersalnych. Wydawałoby się, że Apple musi mieć kolosalne budżety reklamowe. Tak nie jest. Szczególnie w porównaniu z konkurencją.
Ciekawe (jak zawsze) wyniki przynosi najnowszy raport Gartnera odnośnie podziału tortu globalnego rynku smartfonów. Najwyższe wzrosty – co chyba nie może dziwić – zanotował Google Android, który w ciągu roku podniósł swoje udziały o 600%, z 1,6 do 9,6%. Trzecie Apple wzrosło w tym czasie o 50% – od 10,5% do 15,4% na koniec pierwszego kwartału 2010 r.
"Anatomia Władzy" - ostatnia taka książka przed iPadem
Parafrazując jedną z popularnych reklam telewizyjnych – w dzisiejszych czasach książka nie ma szans. Jest nudna bo oderwana od otaczającej nas technologicznej rzeczywistości, a jej czytanie to takie samotne zajęcie? Jednak i ona się zmienia. Wraz z pojawieniem się iPada ta zmiana przyspiesza, bo dzięki niemu – tak jak mobilny internet w przypadku iPhone’a – e-książka wchodzi do świadomości przeciętnego konsumenta. Zanim jednak iPad na dobre zmieni słowo pisane, warto sięgnąć po książkę „Anatomia Władzy” Michała Karnowskiego i Eryka Mistewicza. To ostatnia taka książka? przed iPadem.
Strony pornograficzne? Tylko z iPhone'm lub Androidem?
To nie spodoba się Steve’owi Jobsowi, który prowadzi osobistą krucjatę przeciwko treściom porno na urządzeniach przenośnych Apple’a. Okazuje się, że mobilna przeglądarka Safari w iPhone, jak i przeglądarka w smartfonach z systemem Google Android najlepiej maskują obecność użytkowników na stronach pornograficznych.
Google Street View to bardzo przydatna rzecz – powie pewnie każdy kto miał okazję choćby przez chwilę korzystać z tej usługi. Wydawać by się mogło, że kolejne usługi Google powinny być przyjmowane przez społeczeństwo z wielką radością i otwartymi ramionami. Tymczasem tak nie jest, kolejne pomysły oraz istniejące usługi budzą obawy nie tylko zwykłych ludzi, ale i instytucji rządowych. Czy słusznie?
Tablet widmo od Google'a, czyli jak to się robi w Mountain View
Informacje o tablecie, który Google ma przygotowywać przedostają się do mediów zazwyczaj wtedy, kiedy o Apple’u jest zbyt głośno? Pierwszy „wyciek” o tablecie Google’a miał miejsce wtedy, kiedy Apple po raz pierwszy zaprezentował iPada na konferencji w styczniu 2010 r. Teraz debiutuje na rynku model 3G+WiFi i Apple wytacza działa reklamowe, więc nie może zabraknąć niby sensacji na temat tabletu Google’a. Prześledźmy jak to Google medialnie rozgrywa?:
Za darmo dał mu go w internecie jako aplikacje typu web. Po raz pierwszy w historii użytkownicy komputerów na całym świecie nie muszą już kupować Office’a za ciężkie pieniądze lub ściągać go nielegalnie z sieci (czytaj: kraść). Wystarczy że nauczą się korzystać z wersji Office’a online, czyli Worda, Excela i PowerPointa zainstalowanego nie na własnych komputerach lecz w przeglądarce internetowej.
Google ma powody do radości – Android w końcu złapał wiatr w żagle. Według ostatnich badań, na rynku amerykańskim wyprzedził nawet iPhone i zajmuje drugie miejsce, zaraz po BlackBerry. Zanim jednak w Mountain View wystrzelą korki od szampana, rozwiązane muszą zostać trzy problemy.
Decyzja regulatora w sprawie przejęcia AdMob przez Google'a odroczona
W poniedziałek miała być znana decyzja regulatora Federal Trade Commission odnośnie zatwierdzenia lub braku zgody na przejęcie przez Google’a wiodącego dostawcy reklam w mobilnym internecie – AdMob. Miała, ale regulator chce mieć więcej czasu na decyzję.
Raport NPD, który przyniósł sensacyjne wyniki mówiące o tym, że mobilny system operacyjny Android ma już większe udziały na amerykańskim rynku od iPhone OS także na Spider’s Web wywołał gorącą dyskusję. Dzisiaj głos zabrała firma Apple (co czyni niezwykle rzadko) i ustami jednej z rzeczniczek obaliła doniesienia NPD.
Google Editions - bierzcie i czytajcie z tego wszyscy
W czerwcu bieżącego roku Google zacznie sprzedawać elektroniczne wersje książek. Obok Amazon i Apple, internetowy gigant stanie się trzecią firmą, która ma zamiar stawić czoła tradycyjnej formie druku. Podobnie jak dwie pozostałe spółki, Google opiera swój biznes na systemie prowizyjnym. Mimo podobieństw firma z Mountain View posiada atut, dzięki któremu szybko może zdeklasować dwóch pozostałych graczy w wyścigu po gotówkę klientów.
Dla wielu makuserów Safari to po prostu jedyna przeglądarka, jakiej używają. To w końcu jedna z ikon Mac OS X – jest szybka, świetnie wyglądająca i zunifikowana z systemem. Taka mała kwintesencja Apple’a na Maku, rzec by można. Ja też pałałem bezgraniczną miłością do Safari (także na Windows – wiem, to bliskie zboczeniu), ale w końcu zdradziłem.
Zdanie „za każdym razem kiedy inżynier dołącza do Google’a, jeden start-up umiera” nigdy nie było bardziej na czasie. Google celuje w rekord przejmowanych spółek w ciągu roku. W ciągu dziewięciu ostatnich lat Google przejął? 67 firm, a w ostatnim czasie polityka przejęć internetowego giganta nabrała rozpędu.
W komentarzu na naszej facebookowej stronie Grzegorz Marczak pisze (akurat w kontekście iPhone): kolejny nawet super telefon to nie jest zmiana w technologiach i dalej: patrzę po prostu o piętro wyżej niż tylko internet i telefon.
W poniedziałkowym wydaniu „New York Post” pojawiła się sensacyjna informacja – Federal Trade Commission (odpowiednik polskiego UOKiK) orz Departament Sprawiedliwości chcą skarżyć Apple o działania monopolistyczne. Jeśli rzeczywiście amerykańskie urzędy wystąpią przeciwko Apple’owi, są bez szans.
„BusinessWeek” twierdzi, że amerykański urząd antymonopolowy nie pozwoli na przejęcie największego dostawcy na rynku reklamy mobilnej AdMob przez giganta internetowej reklamy Google’a. Jeśli tak się stanie, to priorytety Google’a na 2010 r. legną w gruzach, a Apple zyska kolejne miesiące przewagi.
Wywiad z prezesem Google'a Polska, Arturem Waliszewskim
Portal Spider’s Web miał przyjemność rozmawiać z prezesem firmy Google Polska, Arturem Waliszewskim. Pytaliśmy o aktualną sytuację Google Polska na rynku, powodzenie przeglądarki Chrome, o sprzedaż Nexusa One, o konkurencję z wyszukiwarką Bing oraz o? ocenę iPada. Oto co Artur Waliszewski odpowiedział…
Twitter – serwis społecznościowy, który udostępnia usługę mikroblogowania wykupił młody start-up Cloudhopper zajmujący się przetwarzaniem wiadomości SMS. O fakcie tym poinformowano publicznie na oficjalnym blogu Twittera. Współpraca Twittera i Cloudhoppera polega na przetwarzaniu esemesowych wpisów tzw. twittów, które pojawiają się bezpośrednio na kontach zarejestrowanych użytkowników. To już drugie przejęcie młodego projektu w ciągu miesiąca przez właścicieli Twittera.
Kiedy sześć lat temu powstawał Facebook, nikt nie przypuszczał, że ten młody start-up w tak krótkim czasie stanie się w social media tym, czym jest Google w dziedzinie wyszukiwania informacji. Początkowo Facebook przeznaczony był dla uczniów szkół średnich i studentów. Podobnie jak Napster, tak i Facebook dzięki tzw. poczcie pantoflowej zdobył ogromną popularność wśród młodych ludzi, oraz szerokiej liczby pozostałych mniej lub bardziej zaawansowanych użytkowników internetu.
Szef Google’a Eric Schmidt wziął udział w forum podczas Atmosphere Cloud Computing, gdzie rzucił kilka bardzo interesujących szczegółów odnośnie komputerów z systemem operacyjnym Chrome OS. Interesujących szczególnie w kontekście konfrontacji rynkowej z iPadem od Apple’a.
Dwa niezależne źródła opublikowały w ostatnich dniach raporty, które wskazują na to, że Android dogania iPhone’a. Dogania w dwójnasób: ruchu generowanego w mobilnej sieci i planach zakupowych klientów smartfonów. To na razie dane dotyczące rynku amerykańskiego, ale mimo to, to dość symptomatyczny obraz, który wkrótce powinien przełożyć się na pozostałe rynki. Jeśli jednak komuś wydaje się, że Apple będzie rozdzierać szaty z tego powodu, to się myli?
Palm to dziś świetny obiekt do przejęcia. Kto kupi?
Po ogłoszeniu, że wyniki kwartalne będą dużo gorsze niż oczekiwano znaleźli się analitycy, którzy ocenili giełdowy potencjał Palma na? 0 dolarów za akcję. Jeśli kolejny kwartał będzie równie rozczarowujący, to Palm może nie przetrwać do końca roku. Odżywają spekulacje o możliwym przejęciu. Tym razem to dość prawdopodobny scenariusz.
No i stało się – Nexus się nie sprzedaje! Zaledwie 135 tys. sztuk smartfonu Google’a sprzedanych w ciągu pierwszych 74 dni dostępności. Co za sromotna porażka!? Otóż nie, Nexus One jak i cały plan Google’a na podbój rynku mobilnego mają się dobrze. Bardzo dobrze się mają.
Postać założyciela i CEO Facebooka – Marka Zuckerbega – może przypominać Steve’a Jobsa z lat 80 ubiegłego wieku. Jest tak samo bezczelnie ambitny i tak samo samotny na swoim biznesowym piedestale. Najbliższe lata pokażą czy aby Zuckerberg nie popełni tych samych błędów co Jobs.
Kiedy Steve Jobs pokazywał światu iPhone’a w 2007 r. mówił tak: „Złożyliśmy wnioski na 200 patentów wokół wynalazków w iPhone i zamierzamy je chronić. Ale żeśmy go opatentowali” (w oryginale ostatnie zdanie brzmiało: Boy did we patent it!). Wczoraj Apple wdrożył w życie ochronę, o której mówił Jobs skarżąc producenta Nexusa, firmę HTC o kradzież opatentowanych technologii. Chodzi jednak nie o HTC, ale medialne pogrożenie palcem Google’owi i zmiękczenie przeciwnika.
Numer dwa w Apple’u, Tim Cook, gościł wczoraj na konferencji banku inwestycyjnego Goldman Sachs w San Francisco. Wygłosił odczyt oraz wziął udział w sesji pytanie/odpowiedź. Miał niezwykle dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia, co mu się niezwykle rzadko zdarza?
Tablet to kategoria produktów komputerowych, która na rynku istnieje od dawna. Jednak do tej pory, mimo licznych zapowiedzi mających zmienić obraz rynku, kategoria ta nie wdarła się do świadomości konsumenckiej, balansując na progu 1% całego rynku. Dzięki Apple’owi w 2010 r. sytuacja tabletów ma się diametralnie zmienić.
Jan Rychter zwrócił niedawno moją uwagę cytatem z bloga Chrisa Dixona: „za każdym razem kiedy inżynier dołącza do Google’a, jeden start-up umiera”. Intrygujące, prawda? Zaledwie tydzień później możemy przekonać się, na czym to polega.
Wszystko wskazuje na to, że Apple poważnie przygotowuje się do wejścia na rynek sprzedaży reklam – reklam mobilnych na swoich urządzeniach z iPhone OS. Patrząc na ostatnie ruchy Apple’a wygląda na to, że wkrótce będzie niezła zadyma, bo aktualnie na reklamach wyświetlanych w iPhone zarabia? Google.
To chyba najbardziej śmiała próba Google’a na zawojowanie przestrzeni w „social media” – nowa usługa dla prawie 170 mln użytkowników Gmaila z doskonałą nazwą Buzz. Ale Google jest spóźniony o co najmniej 2 lata i na dodatek nie kieruje rynku na nowe tory, lecz powiela pomysły innych.
Tabletowa gorączka nie ustaje i przechodzi od etapu „do czego w ogóle ten tablet” do odpowiedzi na pytanie „ile iPadów Apple sprzeda”. Renomowana analityczna firma ABI Research jest przekonana, że nowa kategoria medialnych tabletów wystrzeli do 57 milionów sztuk w 2015 r. Dla porównania – komputerów PC sprzedało się w 2009 r. w 300 mln sztukach.
2010 r. ma być rokiem tabletów, więc raczej nie może dziwić fakt, że pojawiać się będzie coraz więcej informacji na ich temat. Tyle, że cokolwiek nowego pojawi się na rynku, to nieodzownie będzie porównywane do iPada. I jak tu zresztą nie porównywać do iPada to, co pokazał dzisiaj Google.