dźwięk

Czy to szczyt snobizmu? Wbrew pozorom, nie jest łatwo ocenić. Jedno jest jednak pewne: od tego sprzętu bije pewna magia. Coś istotniejszego, rzekłbym wręcz… transcendentalnego. Czy dałem się zwieść efektowi placebo wywołanym przez cenę tego zestawu? To możecie w łatwy sposób zweryfikować sami.

Ostatnimi czasy nie jest łatwo namówić mnie na testy jakiegokolwiek sprzętu. Przed świętami liczba producentów, którzy przypominają sobie o blogach technologicznych rośnie wręcz lawinowo. Dlatego jeśli firma chce przed świętami zobaczyć recenzję swojego produktu, musi on być niesamowicie dobry, tragicznie zły lub intrygujący. Słuchawki SnaB EP81M należą jednocześnie do pierwszej i trzeciej kategorii.

Samsung zadebiutował ze swoim systemem multiroom audio. Sprawdziliśmy co potrafi i czy warto go nabyć.

Wystarczy rzucić okiem chociażby na ostatni test przygotowany przez serwis WiMP. W jego ramach każdy mógł w prosty sposób przekonać się, czy faktycznie słyszy tę legendarną „niesłyszalną” różnicę, czy jest to faktycznie tylko wymysł producentów, żeby wyciągnąć od nas więcej pieniędzy. Bez żadnych podpowiedzi i ułatwień – po prostu mogliśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto płacić więcej za jakość.

Zestawy kina domowego mają dłuższą żywotność niż pozostałe sprzęty współczesnej elektroniki użytkowej. Ważne zmiany zachodzą bardzo rzadko, ale właśnie pod strzechy wchodzi technologia Dolby Atmos. Przygotujcie się na montowanie nowych głośników, na suficie.

Panasonic nie pozostaje obojętny na najnowsze trendy w dziedzinie drobnego sprzętu audio. Podobnie jak Samsung i LG wkracza w świat multiroom, konkurując z firmami takimi jak Sonos i Bose. Zapowiada się, że zrobi to naprawdę dobrze.

WiSA, to nie literówka w kartach płatniczych Visa, to nowy standard bezprzewodowego przesyłania dźwięku. Co ważne jakość ma być na wysokim poziomie mogącym zadowolić audiofilów. W projekt włączyły się renomowane marki. Wszystko wskazuje na to, że dźwiękowa rewolucja rozpocznie się na CES 2014.

Opowiadałem Wam ostatnio o swoich słuchawkach na bluetooth. Wspominałem wtedy, że to nie jedyny gadżet, który służy mi do bezprzewodowego odtwarzania muzyki. Drugim takim urządzeniem jest przenośny głośnik z zasilaniem bateryjnym marki Logitech. Model o nazwie Mini Boombox sprawdza się idealnie jako dodatkowe źródło dźwięku na wyjazdach, ale ma też swoje ograniczenia.

Nie ma co się oszukiwać, bezprzewodowy przesył dźwięku nie jest w stanie zastąpić kabla, jeśli użytkownikowi zależy na jakości. Nie wszystkie zastosowania wymagają jednak krystalicznie czystego sygnału, a brak uwiązania się kablem do urządzenia jest niewątpliwą zaletą. Chciałem Wam dziś przedstawić jedno akcesorium, które korzysta właśnie z technologii Bluetooth do przenoszenia dźwięku. I to nie tylko muzyki.

Microsoft zaczyna do złudzenia przypominać Apple – pragnie tworzyć sprzęt połączony z ekosystemem, a dodatkowo chce jeszcze czerpać korzyści z licencji za akcesoria firm trzecich. To nie jest zła droga, na pewno całkiem opłacalna zarówno dla Microsoftu jak i jego partnerów, szczególnie gdy firma z Redmond zauważa niedoskonałości dzisiejszych telewizorów.