REKLAMA

UOKiK wziął się za Temu. Poszło o promocje

Brak informacji o najniższej cenie z 30 dni przed promocją lub podawanie jej nieprawdziwej wartości – takie zarzuty Temu stawia prezes UOKiK.

temu promocje
REKLAMA

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny postawił irlandzkiej spółce Whaleco Technology Limited, która odpowiada za sprzedaż z Temu prowadzoną na terenie Polski, zarzuty prezentowania cen promocyjnych w sposób sprzeczny z prawem. Temu grozi kara do 10 proc. obrotu.

Według analizy urzędu klienci Temu nie zawsze mogą wiedzieć, jak duża jest promocja

REKLAMA

Brakuje też punktu odniesienia albo też kwota będąca punktem odniesienia może nie być zgodna z prawdą.

- W każdym miejscu, w którym pojawia się komunikat o obniżce, musi znaleźć się informacja o najniższej cenie z 30 dni przed jej wprowadzeniem. Celem jej podawania jest ograniczenie fałszywych promocji. Najniższa cena z 30 dni przed obniżką pozwala konsumentom ocenić, czy oferta jest rzeczywiście korzystna – przypomina prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Z analizy UOKiK wynika, że nie we wszystkich przypadkach spółka podaje wymagane informacje. Na dodatek „niespójność może dotyczyć nawet różnych wariantów tego samego produktu”.

Urząd przedstawił przykłady. Okazyjna cena zestawu foliowych balonów przez kilka dni wahała się od 10,07 zł do 14,38 zł. Tymczasem kupujący przy komunikacie „najniższa cena sprzed 30 dni” widział kwotę przed promocją w wysokości 18,48 zł.

O ile mogło tak być przy pierwszym ogłoszeniu obniżki, to, gdy cena się zmieniała, powinna zostać zaktualizowana również wartość najniższej wcześniejszej oferty – zaznacza UOKiK.

Podobnie było w przypadku rzutnika LCD. Promocyjna cena sprzedaży wynosiła 849,02 zł, zaś najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 960,99 zł. Jednak kilka dni później rzutnik w promocji kosztował 891,61 zł. Tymczasem najniższa cena z 30 dni przed obniżką pozostała bez zmian: 960,99 zł. A przecież dało się w tym czasie kupić sprzęt za niecałe 850 zł. Niby dalej było taniej niż zwykle, ale jednak oferta nie była aż tak dobra jak przed chwilą. I klienci powinni mieć tego świadomość.

- Najniższa cena, która obowiązywała 30 dni przed ogłoszeniem promocji, to kluczowa informacja pozwalająca zweryfikować rzetelność obniżki. Jeśli jest nieprawdziwa, konsument może przepłacić sądząc, że dokonuje zakupu po okazyjnej cenie. Promocje stanowią silny impuls zakupowy, prowadzący często do nieplanowanych zakupów. Przedsiębiorcy muszą zadbać o to, żeby wszystkie informacje, które podają, były aktualne – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Tym bardziej że jak wynika z badania UOKiK „Wpływ promocji na zachowania zakupowe”, aż 82 proc. respondentów w wyborze sklepu internetowego sugeruje się promocjami i rabatami.

Urząd prowadzi obecnie sześć postępowań w związku z błędnym prezentowaniem informacji o obniżkach, w których zarzuty otrzymały spółki: Zalando, Media Markt, Sephora, Glovo, Shell Polska, AzaGroup (sklepy Renee i Born2Be). Wystosował też ponad 70 wystąpień miękkich.

Czytaj też:

Zdjęcie główne: Audio und werbung / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-29T11:09:03+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T09:57:43+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T06:27:55+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T06:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-29T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T20:52:19+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T20:36:16+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T19:40:52+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T16:54:09+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T16:45:32+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T16:08:13+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T15:07:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T14:16:05+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T12:52:21+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T12:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T10:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T09:56:06+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T08:25:47+02:00
Aktualizacja: 2025-05-28T07:03:59+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA