Piekło zamarzło. Steam trafi na konsolę Xbox
Widziałem zdjęcie przed zaśnięciem, rozmyślałem o nim przez noc, ale nie chciałem podpalać się niepotrzebnie. W końcu żyjemy w erze AI, gdzie niczego nie możemy być pewni, a już na pewno nie możemy ufać własnym oczom. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że gry ze Steam trafią na konsole Xbox.

Co jakiś czas Microsoft wypuszcza informację prasową, która ma dać wyobrażenie o tym, nad czym aktualnie pracuje gigant. Najnowsza twierdzi, że Xbox otwiera miliony drzwi. Według Microsoftu ich misją jest przynieść radość z grania każdemu na świecie, a żeby tak się stało gracze muszą mieć możliwość grania we wszystko co chcą, gdziekolwiek aktualnie są. Żeby tak się stało Xbox musi trafić na jak najwięcej ekranów.
To już się dzieje - konsola przestaje być najważniejszą platformą, Microsoft zaczął podchodzić do Xboxa jako usługi, którą można dostarczyć wszędzie. Pomaga w tym niesamowity Xbox Game Pass, który umożliwia granie bez fizycznej konsoli, np. na telewizorach Samsunga czy LG. Wystarczy odpalić aplikację zainstalowaną na urządzeniu, zalogować się do swojego Game Passa, podłączyć kontroler i gotowe, przygoda czeka. Dla jednych to dramat, bo oznacza, że Microsoft oddaje rynek konsol swojemu największemu rywalowi, a dla innych znak zmian, które mogą być dobre. To w końcu Microsoft przełamał impas z exclusive'ami i zaoferował swoje największe hity graczom z PlayStation.

Ale to nie koniec. Microsoft wprowadził usługę Play Anywhere, która pozwala kupić grę na jednej platformie, np. Xbox i granie w nią np. na handheldach i PC z opcją cross-save. Obecnie taką funkcję obsługuje ponad 1000 gier, a gracze chętnie je wybierają. Co więcej - na świecie ponad 100 mln urządzeń korzysta z grania w chmurze Xbox. W 2025 r. Microsoft planuje zwiększyć swój udział w rynku i wprowadzić więcej możliwości grania pomiędzy platformami.
Na pozór zwykła informacja prasowa, prawda? Ale do niej załączona była grafika promocyjna, która pokazywała zupełnie coś nowego. Tak bardzo przełomowego, że chwilę później zniknęła z serwisu i została zastąpiona zwykłą grafiką. Ale co raz trafi do internetu, to nigdy z niego nie znika.
Gry ze Steam trafią do Xboxa. Co za czasy, by być żywym
Tak prezentuje się oryginalna grafika:

Dajcie trochę zoomu:

STEAM. Rozumiecie to? STEAM! Co to oznacza? Są dwie wersje - optymistyczna i pesymistyczna. Zacznijmy od tej drugiej. Według niej aplikacja Xbox zyska nową funkcję i będzie pokazywać wszystkie zainstalowane gry na PC, w tym te ze Steama. Coś takiego potrafi obecnie aplikacja GOG i taką funkcję zyska aplikacja Xbox. Czyli nic przełomowego.
Ale jest jeszcze druga opcja, która jest znacznie ciekawsza. Według niej elementem planu Xboxa na ekspansję jest umożliwienie obsługi gier kupionych na Steam. Wbrew pozorom nie jest to technicznie trudne, Microsoft poradziłby sobie z tym przy współpracy ze Steamem. Tylko czy właściciel najpopularniejszego sklepu z grami będzie miał interes w udostępnieniu swojej biblioteki? Pieniądze zostaną i tak u niego, a przecież Microsoft na pewno hojnie zapłaci za funkcję, która będzie przełomem. Nie mam wielu gier na Steam, a w te, które mam nie mogę grać, bo mam za słaby komputer. Posiadam jednak Xboxa Series X, więc nie omijają mnie najnowsze produkcje.
Steam od dawna jest kluczem. Wie nawet o tym Sony, które swoje exy w rodzaju God of War wypuszcza na Steamie. Gdyby plan Microsoft wszedł w życie, to mógłbym dokonać niemożliwego i odpalić przygody Kratosa na Xboksie. Wtedy mogłoby dojść do kolizji wszechświatów.
Panie Spencer, liczę na pana.
Z poważaniem, fan.
Więcej o Xbox przeczytasz w: