REKLAMA

Tajemnicze światła nad polskim morzem. Nikt nie wie, o co chodzi

To raczej dzieło człowieka – komentuje astronautka. Jest jednak poważny problem. Nikt się do anomalii nie przyznaje. A jeżeli ktoś coś wie, to póki co nie chce tego ujawnić.

Tajemnicze światła nad polskim morzem. Nikt nie wie, o co chodzi
REKLAMA

O tajemniczych światłach nad morzem pisze trojmiasto.pl. Jak informuje portal światła widoczne nad Bałtykiem dało się dostrzec z Trójmiasta, Helu i Władysławowa. „Spektakl” rozpoczął się przed godz. 19:00 w piątek i potrwał kilkadziesiąt minut.

REKLAMA

Ze zdjęć przesłanych redakcji wynika, że na niebie dało się oglądać dziwne pomarańczowe światła – kilka kropek występujących obok siebie.

Trojmiasto.pl informuje, że w piątek wieczorem na wodach Zatoki Gdańskiej doszło do akcji ratowniczej, jednak… nie zgadza się przedział godzinowy. Zgłoszenie w sprawie tonącego skutera wodnego pojawiło się o godz. 19:12. A światła widziane były już wcześniej.

Z kolei Marynarka Wojenna przyznaje, że w tym czasie zgłoszone były trzy przeloty dronów w tym rejonie. Według marynarzy zdjęcia mogą przedstawiać właśnie jedną z takich dużych maszyn.

Pewności ciągle nie ma

Portal zwraca również uwagę, że „mogły to być jakieś obiekty - na przykład odrzucone po starcie i wyniesieniu na orbitę elementy rakiety kosmicznej, które weszły w atmosferę”. Bogna Pazderska, specjalista ds. naukowych w zakresie astronomii w gdańskim Hevelianum, przekonuje, że raczej nie mamy do czynienia ze zjawiskiem astronomicznym. Prędzej to „urządzenie stworzone ręką człowieka”.

Jak widać to jeszcze jeden dowód na to, że warto obserwować co dzieje się nad naszymi głowami. Niedawno amator zrobił zdjęcie tajnego chińskiego statku kosmicznego. Tutaj sprawa pewnie nie będzie aż tak spektakularna, ale na razie owiana jest nutą tajemniczości, co zapewne tych, którzy zaobserwowali światła, cieszy. Albo niepokoi.

REKLAMA

Więcej o pięknych zdjęciach nocnego nieba przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA