REKLAMA

PS5 pierwszy raz nie ma żadnej mocnej gry na wyłączność. Xbox lubi to

Jestem zdumiony tym, jak licho wypada pierwsza połowa 2024 r. w obozie niebieskich. Sony nie udało się zabezpieczyć premiery żadnej wielkiej, głośnej gry własnej produkcji na pierwsze pół roku. W tym samym czasie Xbox ma radioaktywnego asa w rękawie.

PS5 pierwszy raz nie ma żadnej mocnej gry na wyłączność. Xbox lubi to
REKLAMA

Posiadacze konsol PlayStation - podobnie jak użytkownicy platform Nintendo - są rozpieszczani rewelacyjnymi grami na wyłączność. Od premiery PS5 otrzymaliśmy m.in. Gran Turismo 7, Demon's Souls, Marvel's Spider-Man 2, Ratchet and Clark: Rift Apart, Resident Evil 4 VR, Horizon Forbidden West z dodatkiem, Final Fantasy VII Remake, Returnal czy God of War Ragnarok. Solidny katalog przemawiający za kupnem konsoli.

REKLAMA

Kiedy jednak patrzę na premiery gier na wyłączność dla PlayStation 5 w 2024 roku, słabo to wygląda.

W środku stycznia pojawi się The Last of Us Part 2 Remastered. To jednak odgrzewany kotlet, którego nie rozpatruję w kategorii zupełnie nowej, wielkiej gry na wyłączność. W lutym sytuację mocno ratuje Final Fantasy VII Rebirth. Mówimy jednak o grze Square Enix, nie PlayStation Studios. W tym samym miesiącu Sony zaoferuje nam Helldivers 2 - sieciowy co-op z potencjałem, który trudno jednak uznać za produkcję AAA dzięki której konsole znikają ze sklepów.

Rise of the Ronin

W marcu na konsolową wyłączność zadebiutuje na PlayStation 5 Rise of the Ronin - kolejna gra zewnętrznego studia, zdobyta przez Sony na mocy umowy. Ronin to dzieło zespołu Team Ninja, odpowiedzialnego za udane klony gier Dark Souls takie jak Nioh czy Wo Long: Fallen Dynasty. Do tego dochodzi Stellar Blade - również produkcja zewnętrznego studia - która nie budzi przesadnego entuzjazmu.

Konsolowy worek gier na wyłączność dla PS5 na pierwszą połowę roku zamyka enigmatyczne Pacific Drive, mające zadebiutować w pierwszym kwartale. Po raz kolejny mówimy jednak o tytule, któremu bliżej do ciekawej perełki niż wielkiej produkcji AAA mającej realne przełożenie na sprzedaż i postrzeganie konsoli.

Premiery gier na konsolową wyłączność PS5 w pierwszej połowie 2024 r.:

  • The Last of Us Part 2 Remastered - 19 stycznia
  • Helldivers 2 - 8 lutego
  • Final Fantasy VII Rebirth - 29 lutego
  • Rise of the Ronin - 22 marca
  • Pacific Drive - pierwszy kwartał
  • Stellar Blade - pierwsza połowa roku

Nie licząc Final Fantasy, katalog gier na konsolową wyłączność dla PS5 wypada dosyć skromnie. Ponadto nie każdy lubi gry jRPG podlane japońską stylistyką i wrażliwością. Jako wielki fan kiczowatego Earth Defense Force na pewno dam szansę Helldivers 2, ale jestem świadom, że nie jest to produkcja na miarę God of Wara czy Spider-Mana. Kocham też Soulsy, więc na pewno ogram Ronina, lecz tutaj znowu wracamy do gatunku, który nie trafia w uniwersalne gusta zachodniego odbiorcy.

Brak fajerwerków w katalogu Sony może wykorzystać Xbox, mający radioaktywnego asa w rękawie.

STALKER 2

Mowa oczywiście o grze STALKER 2, która zadebiutuje w pierwszym kwartale 2024 r. Miałem już przyjemność zagrać w ten tytuł za zamkniętymi drzwiami i chociaż nieco straszył bugami, już nie mogę się doczekać, by położyć ręce na premierowej kopii. Rozgrywka bardzo mi się podobała, a od stanowiska musieli odciągać mnie siłą.

Niepotwierdzone informacje sugerują, że w połowie 2024 r. na Xboksach oraz PC pojawi się Awowed - kolejna wielka gra studia Obidian Entertainment, odpowiedzialnego m.in. za Fallout New Vegas. Mamy więc dwie wysokobudżetowe, uniwersalne produkcje mogące trafić w szerokie gusta zachodnich graczy.

Wątpię, by chwilowa słabość katalogu PS5 przełożyła się na gorszą sprzedaż, ale pierwszy raz nie mam na co czekać.

Przyzwyczaiłem się, że na horyzoncie zawsze majaczy jakaś głośna premiera dla PlayStation. Tymczasem spoglądając na kalendarz wydawniczy gier na konsolową wyłączność, najchętniej zagram w STALKERA 2 na Xboksie Series X. Drugie w kolejce jest Final Fantasy VII Rebirth. Trzecie Helldivers 2. Jednak tylko na myśl o nowej przygodzie w zonie robi mi się cieplej.

REKLAMA

Szczęśliwie, pierwsza połowa 2024 roku to czas premier ciekawych gier multiplatformogwych. Od siebie szczególnie polecam nadchodzące Prince of Persia: The Lost Crown. Ograłem wersję przedpremierową i jestem zdumiony jak dobra to gra. Z chęcią będę też dostawał łupnia w przepięknym Tekkenie 8. Na pewno odpalę Dragon’s Dogma 2 i zamknę kosmiczną przygodę w Destiny 2: The Final Shape.

Mam jednak wrażenie, że w 2024 r. nie będzie tylu niesamowitych gier, co w minionych 12 miesiącach. Trudno bowiem przebić okres, w którym dostajemy pod nos takie sztosy jak Resident Evil 4 Remake, Super Mario Bros. Wonder, Baldur's Gate 3, Alan Wake 2, The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, Metroid Prime Remastered czy Marvel's Spider-Man 2.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA