REKLAMA

Jestem dumnym posiadaczem zakazanej podróby The Last of Us. Sony zrobiło Nintendo raban

Kosztowała mnie pięć złotych. Teraz zniknęła z konsoli Nintendo Switch. Podróbka The Last of Us dla najnowszej platformy Nintendo była tak bezczelna, że zainterweniowało samo Sony.

Jestem dumnym posiadaczem zakazanej podróby The Last of Us
REKLAMA

Kilka dni temu zdawałem wam raport z bezczelnej podróbki The Last of Us dla konsoli Nintendo Switch. Gra The Last Hope: Dead Zone Survival jest tak fatalna, że jako miłośnik cyfrowej kaszanki musiałem dodać ją do kolekcji. Było to doskonale wydane 5 złotych, zapewniające masę wysublimowanej zabawy na żenująco niskim poziomie.

REKLAMA

Kiedy pisałem o podróbce The Last of Us dla Switcha, wydawało mi się, że tytuł przeczołga się pod radarami Sony Interactive Entertainment. Bo chociaż podobieństwo było bezczelne, The Last Hope: Dead Zone Survival wydawało się tak kiepskie i nieporadne, że szkoda dla takiego przypadku podrywać prawnicze bombowce naszpikowane pozwami.

Wszelkie podobieństwo jest w stu procentach przypadkowe

W Sony doszli jednak do wniosku, że miarka się przebrała. PlayStation interweniuje u Nintendo.

W momencie pisania tej wiadomości karta produktowa gry The Last Hope: Dead Zone Survival w Nintendo eShop nagradza odwiedzających błędem 404. Oznacza to, że posiadacze Switcha nie mogą już nabyć i przetestować tej produkcji. Sony postanowiło pójść jednak dalej, nie zadowalając się wyłącznie przykręceniem zakupowego kurka. Wybrano metodę spalonej ziemi.

Dla Sony samo usunięcie gry z Shopu to za mało. Na skutek interwencji japońskiej korporacji z sieci znikają właśnie wszystkie oficjalne materiały reklamowe The Last Hope: Dead Zone Survival, takie jak np. zwiastuny z rozgrywką na platformie YouTube. Pozwala to sądzić, że wydawca gry wziął do siebie "sugestie" ze strony Sony.

REKLAMA

W ten sposób zostałem posiadaczem niezwykle cennej, niedostępnej już edycji The Last of Us. No prawie.

Jestem jednym z tych szaleńców koneserów, którzy zdecydowali się na zakup The Last Hope: Dead Zone Survival. Dzięki temu wciąż posiadam dostęp do gry. Mogę ją uruchamiać w trybie online i offline, a także pobierać ją na innego Switcha, wykorzystując uniwersalne konto. Dzięki temu The Last Hope: Dead Zone Survival będzie wiecznie żywe nie tylko w moim sercu, ale również na mojej konsoli.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA