REKLAMA

Google przegra z open-source. Tak rzecze ekspert Google

Cały świat informatyki ekscytuje się generatywną sztuczną inteligencją, a największe informatyczne korporacje inwestują w jej rozwój gigantyczne środki. Zdaniem jednego z inżynierów Google, ten wysiłek pójdzie na marne. Przynajmniej z punktu widzenia interesów tych korporacji.

Google OpenAI ChatGPT open source
REKLAMA

Świat w ubiegłym roku nieco się zmienił, a rzeczoną zmianę zapoczątkowała premiera czatbota ChatGPT. Usługa stworzona przez OpenAI, wykorzystująca Duży Model Językowy, zaszokowała informatyków i zwykłych użytkowników na całym świecie. Komputer w końcu bezbłędnie zaczął rozumieć ludzką, swobodną, nawet potoczną mowę (wyrażoną tekstem).

REKLAMA

Za sprawą ChatGPT powstała zupełnie nowa firma interakcji między człowiekiem a oprogramowaniem - zdaniem coraz większej liczby ekspertów, to rewolucja na miarę graficznego interfejsu użytkownika. Nic więc dziwnego, że Google, Microsoft z OpenAI, Meta, Amazon i reszta gigantów IT inwestuje ogromne pieniądze w rozwój tej technologii. Nikt nie chce zostać w tyle.

Google nie stworzy najlepszej generatywnej SI. Nie zrobi tego też OpenAI.

To nie jest opinia autora Spider’s Web, a notatka, jaka wyciekła z firmy Google i której autentyczność została zweryfikowana przez dziennikarzy Bloomberga. Dokument został napisany przez osobę pełniącą stanowisko starszego inżyniera w Google. - Niemiłą prawdą jest to, że nie wygramy tego wyścigu zbrojeń, nie wygra go też OpenAI. Podczas gdy my się kłócimy, ktoś jeszcze po cichu nam urósł - pisze ów inżynier. Owym kimś innym ma być społeczność programistów tworzących oprogramowanie open-source.

Zdaniem owego inżyniera, dokonania tej społeczności już dziś są większe i bardziej zaawansowane technicznie, niż cokolwiek nad czym aktualnie w kwestii generatywnej SI pracuje Google. Na dowód swojej teorii przytacza model LLaMA, nad którym pracuje Meta (właściciel Instagrama i WhatsAppa) i który jest dostępny do niemal dowolnego niekomercyjnego użytku. - Bariera wejścia do prac nad modelami SI została zredukowana z wielkiej korporacji z gigantycznymi centrami danych do jednej osoby, wolnego wieczora i wydajnego laptopa - ostrzega swoją firmę inżynier.

 class="wp-image-3500234" width="816"
ChatGPT

Zauważa też, że już teraz open-source’owe modele generatywnej inteligencji tworzącej treści wizualne niemal dogoniły komercyjne odpowiedniki, takie jak Dall-E czy Firefly. I, w jego ocenie, wkrótce je przegonią, bo pracuje nad nimi cała zainteresowana część społeczności open-source - a nie grupa specjalistów w jednej korporacji, która pracuje nad niejawnym modelem. - Otwartoźródłowe modele są szybsze, bardziej elastyczne, lepiej dbają o prywatność i cechują się wyższą sprawnością - diagnozuje inżynier. Dodaje też, że Google (i OpenAI) nie mają nad pracą wolnych programistów już żadnej przewagi.

Zwycięstwo open-source nad Google, OpenAI i Microsoftem powinno być przez wszystkich wysoce pożądane.

REKLAMA

Tylko wolne, otwartoźródłowe oprogramowanie gwarantuje, że dany informatyczny wynalazek przysłuży się społeczeństwu w ujęciu ogólnym - a nie tylko danej korporacji i jej klientom. Niemal za każdym razem, gdy dany gigant IT zaczynał wykorzystywać swoją rynkową pozycję do praktyk monopolistycznych, ratunkiem okazywało się wolne i otwarte oprogramowanie. Oby podobnie było i tym razem.

Zwłaszcza że jeszcze do niedawna istniała poważna obawa, że tym razem społeczność open-source nie będzie pomocna. Do stworzenia i wytrenowania modelu językowego potrzebna jest ogromna ilość danych i zasoby obliczeniowe, a więc i ogromne finansowe inwestycje. Społeczność wolnych programistów, przy pomocy Mety i kilku innych firm, zyskała jednak sposobność do nadgonienia zaległości za Big Techem. Oby też go i przegoniła, dla naszego dobra.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA