Woda z basenów chłodzi komputery, a bilety są tańsze. Zaraz, co?
Koszty podgrzewania wody w basenach są tak wysokie, że należało podnieść ceny biletów. Jednak nawet to nie uchroniło niektórych basenów przed zamknięciem. Z odsieczą przybywają właśnie komputery, których największa wada może stać się największą zaletą dla zarządzających pływalniami.
![basen](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F03%2Fbasen-ogrzewany-przez-komputery.jpg&w=1200&q=75)
Jeżeli nie spaliście przez cały zeszły rok, to na pewno odnotowaliście informacje o tym, że absolutnie wszystko zaczęło drożeć w zastraszającym tempie. Ceny prądu miały wpływ na kolejne branże, piekarnie pokazywały rachunki grozy, a miejskie baseny zaczęły gwałtownie podnosić ceny. Ze względu na to, że woda w nich musi być odpowiednio filtrowana oraz podgrzewana ceny biletów musiały zostać podniesione, żeby złagodzić podwyżki cen energii.
W moim rodzinnym Lublinie zarządca basenów obliczył, że w wyniku podwyżek, koszty potrzebnego prądu wzrosną z 3,7 mln złotych do 10 milionów złotych. Wzrosły również koszty ogrzewania - z 3 mln do 4 mln. Dlatego bilety na największy kompleks basenów podrożały z 29 zł za 75 minut na 39 zł za wejścia w weekendy. Bilet 180-minutowy zdrożał o 20 zł. Na mniejszych basenach skala podwyżek była podobna. Już teraz mówi się, że kolejne wzrosty cen to tylko kwestia czasu.
Podobne problemy mają zarządcy basenów w całej Europie. Tymczasem w Wielkiej Brytanii intensywnie trwają testy nowego systemu podgrzewania wody, który wykorzystuje ciepło wydzielane przez komputery. Czy to oznacza udane połączenie przyjemnego z pożytecznym?
Podgrzewanie wody w basenach za pomocą ciepła z komputerów
Firma Deep Green Energy postanowiła wykorzystać ciepło wydzielane przez centrum danych do ogrzewania basenów. Komputery przy pracy wydzielają sporo ciepła, a same komponenty musza być chłodzone.
Nie od dziś wiadomo, że jedną ze skuteczniejszych metod odprowadzania ciepła jest chłodzenie za pomocą płynów. Ktoś w firmie zauważył, że skoro angielskie baseny zamykają się, bo ich rachunki za prąd niebotycznie wzrosły, a ich centra danych potrzebują chłodzenia, to należy połączyć te dwie rzeczy.
Centrum danych ukryte jest w urządzeniu wielkości pralki (kocham te niestandardowe miary), a chłodzone jest za pomocą oleju mineralnego, który odbiera ciepło z komputerów, a następnie trafia do wymiennika ciepła, tam się ochładza, a jednocześnie podgrzewa wodę.
Według firmy ciepło wydzielane przez komputer utrzymuje temperaturę wody w basenie na poziomie 30 stopni Celsjusza przez 60 proc. czasu jego działania. Dzięki temu pływalnia w Exmouth, bo tam umieszczono urządzenie, oszczędzi około 20 tysięcy funtów rocznie.
Ktoś zapyta, a gdzie tu zysk firmy. Otóż Deep Green Energy zarabia na klientach korzystających z mocy obliczeniowej oraz na tym, że nie musi wydawać pieniędzy na system chłodzenia.
To nie pierwsza taka próba. Kilka lat temu Microsoft w ramach projektu Natick zatopił w morzu duże centrum danych umieszczone w specjalnej kapsule. Wyniki eksperymentu były więcej niż zadowalające. Znacząco spadła liczba energii elektrycznej potrzebna do chłodzenia centrum.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2019%2F04%2Fproject-natick-microsoft-1000x667.png&w=1200&q=75)
Podoba mi się ten pomysł
Czy nam się to podoba, czy nie centra danych będą coraz większe, więc będą potrzebowały coraz więcej prądu do chłodzenia. Umieszczenie ich w basenach pozwoli zredukować ogrzewanie, zmniejszyć straty energii, a przede wszystkim nie marnować jej. Dla mnie to sytuacja typu win/win.