LG OLED Objet Pose. Piękny obraz, to i piękny telewizor. Gdzie wady? Recenzja
Niektórzy oczekują od telewizora więcej niż tylko dobrego obrazu czy funkcji smart. Entuzjaści wzornictwa i sztuki szukają urządzeń, które będą podkreślać stylowość pomieszczeń, w jakich się znajdują. LG OLED Objet Posé to odpowiedź na ten popyt.
Zapotrzebowanie na designerskie telewizory jako pierwszy odkrył Samsung. Jego linia odbiorników The Frame, imitujących wiszące na ścianie obrazy, okazała się wielkim sukcesem. Samsung wprowadził też The Serif, czyli telewizor w wyjątkowo wyszukanej obudowie (i równie przyciągającym wzrok stojaku). LG zdecydowało się spróbować czegoś podobnego.
Zdecydowano przy tym, że klient oglądający się na piękne telewizory oczekuje też po nich najlepszych dostępnych technologii. Samsung nie stosuje w swoich designerskich telewizorach swoich najlepszych paneli. Tymczasem LG OLED Objet Posé wyposażony jest w matrycę OLED Ex, do niedawna najlepszą matrycę typu WOLED. Z jakim efektem?
LG OLED Objet Posé. Nie tylko wyszukany, ale i funkcjonalny design.
Wyszukana forma tego telewizora nie jest (tylko) dla picu. Krzywizny i zagłębienia niejednokrotnie pełnią też funkcję prowadnic dla przewodów, dzięki czemu telewizor można ustawić na różne sposoby i nie obawiać się, że efekt zrujnują wijące się kable. LG OLED Objet Posé jest przy tym aż miły w dotyku. Gdzie nie ma miękkiego plastiku wysokiej jakości, tam uzupełnia go ekskluzywny materiał Kvadrat.
Dodatkowo, w pudełku z telewizorem można znaleźć imponującą liczbę dodatkowych prowadnic dla przewodów o różnych kształtach, czy nawet mikropółeczki na urządzenia typu Chromecast czy nawet, w przypadku telewizora o większym calażu, konsole do gier (choć raczej nie te największe). Jak nietrudno się domyślić, stojak również pełni funkcję prowadnic dla przewodów. Instalacja tego telewizora zajmuje chwilę, ale trzeba przyznać, że warto: w zamian nic na nim nie wygląda szpetnie. A znajdujący się na poziomie podłogi pęk przewodów można relatywnie łatwo ukryć.
Jaką technologię kryje LG OLED Objet Posé?
To nie był najlepszy rok dla LG. Jej strategiczny partner, LG Display, do niedawna był monopolistą na rynku gwarantujących perfekcyjny kontrast i świetną reprodukcją ruchu matryc OLED. W końcu jednak nadszedł konkurent, proponując panele OLED o wyższej jasności i szerszym pokryciu kolorów. To jednak nie oznacza, że matryce WOLED od LG z dnia na dzień przestały być wspaniałe. W najgorszym razie przestały być najlepsze na świecie.
LG OLED Objet Posé korzysta z jednych z najlepszych matryc w ofercie LG Display, a więc z OLED Ex o rozdzielczości 4K (120 Hz). Zapewnia ona nieznacznie wyższą jasność od standardowych - skok jest nadal zbyt niski, by móc rywalizować z matrycami QD-OLED czy LCD, ale i tak posiadacze tego telewizora mogą liczyć na rewelacyjny efekt HDR.
Wszystkie trzy złącza HDMI w telewizorze są w standardzie 2.1, z czego jeden obsługuje też HDMI-eARC. Dodatkowo, w LG OLED Objet Posé znaleźć można dwa złącza USB 2.0, złącze Ethernet, antenowe, jack i optyczne. Do zestawu dołączony jest klasyczny pilot LG z funkcją wirtualnego kursora.
Za dźwięk odpowiada system głośników 4.0 o łącznej mocy 40 W. W teorii telewizor też obsługuje Dolby Atmos, jednak nie potrafi tego efektu poprawnie realizować za pomocą wbudowanego systemu audio. Zresztą mało który telewizor potrafi.
Co ciekawe, mimo bycia designerskim, LG OLED Objet Posé wyposażony jest we wszystkie najważniejsze funkcje dla graczy. Poza niemal nieistniejącym input lagiem, telewizor obsługuje zarówno AMD FreeSync Premium, jak i Nvidia G-Sync. Należy też mieć na uwadze, że to telewizor WOLED, a więc w Trybie Gry jakość obrazu ulega znacznie mniejszemu pomniejszeniu niż w większości telewizorów LCD. Telewizory WOLED to również świetna reprodukcja ruchu i wysoki czas reakcji - co jest atutem nie tylko dla graczy, ale i dla kibiców, którzy mogą być pewni, że na tym telewizorze nie stracą piłki z oczu.
Telewizorem zarządza system webOS 22 i, niestety, jest to najsłabsze ogniwo. To popularna platforma, więc można liczyć na dostępność wszystkich aplikacji VOD. Obsługuje integrację z Asystentem Google, Alexą i HomeKitem (choć nie ma Chromecasta). Niestety, kiedyś intuicyjny, szybki i minimalistyczny system zamienił się w przeładowaną reklamami formę, która na dodatek nie działa zbyt responsywnie. Niestety, trend zasypywania użytkownika reklamami nie jest ograniczony tylko do LG.
Na szczęście obraz i dźwięk są w LG OLED Objet Posé równie piękne, co jego obudowa.
Telewizory QD-OLED z matrycami Samsunga oferują jeszcze lepszy obraz, ale matrycom WOLED od LG trudno też odmówić niezwykle wysokiego poziomu. To OLED, a więc kontrast na ekranie jest absolutnie perfekcyjny - i to nie przesada czy metafora. Kontrola, jaką zapewnia matryca OLED nad każdym z pikseli, pozwala eksponować detale w sposób trudny do osiągnięcia w większości innych telewizorów.
LG niestety nieco odstaje w rozwoju sztucznej inteligencji, więc Objet Posé nie jest najlepszym telewizorem dla entuzjastów jaskrawych, żywych trybów obrazu. Upłynniacz i wykorzystujące SI algorytmy rekonstrukcji obrazu nadal generują różnorakie drobne artefakty i lepiej wrócić do trybu standardowego lub rekomendowanego przez Spider’s Web trybu filmowego lub Filmmaker Mode. W tym trybie LG OLED Objet Posé daje z siebie wszystko. A ma tego wiele.
Znakomity kontrast połączony z wyraźnie eksponowanymi i zróżnicowanymi barwami i naturalnym efektem HDR zamieniają sesję z serialem czy grą wideo w prawdziwą przyjemność. Może i to nie jest najlepszy telewizor świata w kwestii jakości obrazu, ale i tak jest daleko przed większością rynku. Jedyna ważna uwaga to ta, że powłoka antyrefleksyjna mogłaby być nieco skuteczniejsza: jasne źródła światła wyraźnie odbijają się na ekranie.
W LG OLED Objet Posé niektórych zaskoczyć też może jakość dźwięku. Pozycjonowanie go w przestrzeni w zasadzie nie działa wcale. Jednak, jeśli chodzi o samą jakość, jest znacznie lepiej niż w większości innych telewizorów. Dynamika jest wysoka, tony niskie głębokie, całość radzi sobie lepiej niż niejeden soundbar.
LG OLED Objet Posé - czy warto?
Pod względem technicznym, to świetny telewizor. Jakość obrazu i dźwięku zostawia do życzenia tylko najbardziej czepialskim z wybrednych. Platforma smart TV jest kompletna w funkcje i bogata w aplikacje. Obudowa tego telewizora jest bardzo funkcjonalna. Nawet do gier wideo nadaje się jak mało który sprzęt.
No ale jego wygląd kosztuje. LG OLED Objet Posé na dziś nie ma oficjalnej ceny na polski rynek. Patrząc jednak na ceny z Europy, 42-calowa wersja powinna kosztować około 10 000 zł, 48-calowa 10 500 zł, zaś 55-calowa 13 000 zł. W takich kwotach można mieć znacznie większe ekrany o lepszej specyfikacji technicznej. Ale nie w tak ładnej formie i obudowie. Czy wyjątkowy wygląd jest wart takiej dopłaty? To już pytanie indywidualne, do każdego z potencjalnych nabywców tego sprzętu z osobna.