Eksplozja nad Teksasem. Zatrzęsły się domy i wybuchła panika
Chwile grozy przeżyli mieszkańcy Teksasu. Po ostatnich polowaniach na chińskie balony i serii zestrzeleń podejrzanych obiektów, nad tym amerykańskim stanem eksplodował gość z kosmosu.
Mieszkańcy okolic McAllen w Teksasie, w południowej części stanu, byli przerażeni. Trudno się dziwić. Niebo rozdarło echo eksplozji, a fala uderzeniowa odczuwalna była w promieniu wielu kilometrów. Lokalne biuro szeryfa otrzymało wiele telefonów od wystraszonych obywateli informujących o głośnych dźwiękach rozchodzących się z nieba.
Kilku zaniepokojonych mieszkańców wpadło w panikę, a niektórzy zakładali, że było to trzęsienie ziemi. Większość skojarzyła wybuch z zestrzeleniem kolejnego podejrzanego obiektu, który wtargnął w przestrzeń powietrzną Stanów Zjednoczonych.
Poza samym odgłosem eksplozji przez okolicę przeszła fala uderzeniowa, która zatrzęsła domami. Szeryf hrabstwa Hidalgo, Eddie Guerra, wspominał na konferencji, że jeden z jego funkcjonariuszy prawie się przewrócił, gdy usłyszał huk podczas joggingu.
Jak się okazało gość, który przybył do Teksasu, pochodził z miejsca znacznie odleglejszego niż Chiny. NASA ustaliła, że był to meteoroid o masie około pół tony i średnicy ponad 60 cm. Był to więc całkiem spory kawałek kosmicznego gruzu. Nie dotarł jednak do powierzchni naszej planety, ponieważ rozpadł się na mniejsze kawałki w atmosferze Ziemi. Trwają jednak poszukiwania miejsc uderzenia jego pozostałości.
Obiekt przecinający niebo widzieli piloci dwóch samolotów.
Naukowcy z NASA szacują, że każdego dnia na naszą planetę spada ponad 100 ton pyłu, okruchów i skał z kosmosu.