Pentagon ma problem z UFO! Nie potrafi wytłumaczyć prawie dwustu przypadków
Niezidentyfikowane obiekty latające istnieją w popkulturze od niemal stulecia. Przez dekady władze Stanów Zjednoczonych nie komentowały w żaden sposób licznych doniesień ani teorii spiskowych dotyczących potencjalnego pozaziemskiego pochodzenia UFO. W ostatnich latach polityka informacyjna uległa jednak zmianie. Choć raport przygotowany na polecenie Kongresu USA rozczarował miłośników życia pozaziemskiego, to okazuje się, że nie wszystko jeszcze wiemy.

Osoby podchodzące na chłodno do tematu niezidentyfikowanych obiektów latających przekonują od lat, że sensacyjne nagłówki nie mają zasadniczo nic wspólnego z rzeczywistością, a przywoływane w raportach obiekty są dokładnie - i tylko - tym, tj. obiektami latającymi, których tożsamości i pochodzenia obserwator nie był w stanie zidentyfikować. Stąd też należy zakładać, że mamy tutaj do czynienia z dronami, szpiegowskimi statkami powietrznymi kierowanymi z terytorium innego kraju, aparaturą badawczą, projektami amatorskimi, czy w końcu zjawiskami naturalnymi.
Można śmiało założyć, że w przeważającej, a nawet przytłaczającej liczbie przypadków tak faktycznie jest. Problemem jednak pozostają te przypadki, które poddane gruntownej analizie naukowej nadal pozostają niewytłumaczone.
W najnowszym raporcie przygotowanym i opublikowanym przez Pentagon 12 stycznia możemy przeczytać o 510 przypadkach spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Autorami doniesień są w większości członkowie amerykańskiego personelu wojskowego. 366 spotkań miało miejsce w 2022 roku, a pozostałe 144 to przypadki pochodzące z danych archiwalnych zebranych w latach 2004-2017.
Trochę dronów i balonów oraz naprawdę niezidentyfikowane obiekty
W jedenastostronicowym raporcie Pentagon wskazuje, że z 366 najnowszych przypadków, 195 udało się szybko wyjaśnić: 163 z nich okazało się balonami, 26 zidentyfikowano jako drony, a 6 okazało się po prostu ptakami lub plastikowymi torbami.
Co jednak znacznie ciekawsze, aż 171 przypadków nadal pozostaje niewyjaśnionych. Warto tutaj zauważyć, że część z nich może być niewyjaśniona ze względu na niewystarczająco szczegółowy materiał dowodowy. Nie zmienia to jednak faktu, że w tej grupie znajdują się także niezidentyfikowane obiekty, które poruszają się w nietypowy lub wręcz niewytłumaczalny sposób.
Jak można się spodziewać, raport słowem nie wspomina o możliwości, że obiekty mogą być pochodzenia pozaziemskiego. Nie zmienia to jednak faktu, że istnienie obiektów, które są w stanie poruszać się w przestrzeni powietrznej w sposób niedający się natychmiast wyjaśnić konwencjonalnymi metodami napędu jest fascynujący. Nawet jeżeli nie mamy do czynienia ze statkami pochodzenia pozaziemskiego - a przyznajmy, że raczej tak jest - to przypadki te wskazują na to, że ktoś, gdzieś na powierzchni Ziemi rozwija technologię, o której specjaliści z Pentagonu absolutnie nic nie wiedzą.
Możliwe zatem, że to, co powszechnie uznaje się za nowoczesną technologię, to jedynie tylko fragment tego, co naukowcom i inżynierom udało się osiągnąć, a faktycznie najnowsza technologia skrywana jest nie tylko przed opinią publiczną, ale także przed naukowcami z innych krajów.