REKLAMA

Polacy płacą za nowe iPady o 30 proc. więcej. Ceny Apple'a pokazują marną kondycję złotego

Apple zaprezentował nowe iPady. Jak można było przypuszczać, ceny wystrzeliły w kosmos. Polscy konsumenci są stratni podwójnie: ze względu na kurs dolara oraz niską siłę nabywczą krajowej złotówki. Apple nie zamierza dokładać do interesu w naszym kraju, wyciskając w ten sposób więcej z bardziej majętnych obywateli.

18.10.2022 16.51
Polacy płacą  za nowe iPady o 30 proc. więcej. Ceny Apple'a pokazują marną kondycję złotego
REKLAMA

Jest tylko jedna pewna waluta, w kierunku której zwraca się cały świat w czasach niepokoju. To dolar amerykański (technicznie mamy też franka szwajcarskiego, lecz tego jest za mało). Dolar rośnie za każdym razem, gdy dochodzi do wojen, katastrof i kryzysów. Tracą z kolei inne waluty, jak euro czy rubel. W przypadku złotówki Polacy tracą podwójnie: najpierw w wyniku relacji dolara do euro, a później euro do złotówki. W ten sposób nie tylko tracimy siłę nabywczą względem Amerykanów, ale również Europejczyków w zachodniej części kontynentu.

REKLAMA

Doskonale widać to na przykładzie elektroniki. Chociaż jej cena wystrzeliła na terenie całej Unii Europejskiej, w krajach takich jak Polska podwyżki są szczególnie dotkliwe i coraz częściej sięgają nawet 30 proc. To pokłosie globalnej inflacji, ale również specyfiki krajowej waluty.

Szacując ceny dla polskiego rynku, amerykański Apple liczy stosy pieniędzy w dolarach. Gdy widzi, że w krajach takich jak Polska sprzedaje się tyle samo lub więcej urządzeń, ale wraca mniej dolarów w skutek mniejszej siły nabywczej lokalnej waluty, firma po prostu podnosi ceny. Korporacja wychodzi z założenia, że bogatszych i tak będzie stać, a bilans musi się zgadzać. To oczywiście gigantyczne uproszczenie, ale pokazuje politykę cenową korporacji takich jak Apple. Wtedy rosnące ceny iPadów przestają dziwić. Chociaż oczywiście bolą tak samo.

Nowy iPad (2022) dziesiątej generacji - o ile podrożał względem poprzednika?

 class="wp-image-2506539"

Nowy, odmieniony iPad w bazowej wersji 10,9 cala na 2022 rok kusi ekranem Liquid Retina sięgającym krawędzi, czterema kolorami do wyboru oraz wydajniejszym czipem A14 Bionic. W porównaniu do iPada minionej dziewiątej generacji, urządzenie wyróżnia się:

  • większym ekranem: 10,9 cala wobec 10,2 cala
  • wydajniejszym układem: A14 Bionic wobec A13 Bionic
  • lepszym aparatem: 12 MP wobec 8 MP
  • złączem USB-C
  • Wsparciem 5G
  • Sensorem Touch ID przesuniętym na bok

M.in. te ulepszenia sprawiły, że ceny nowego podstawowego iPada 10. generacji zaczynają się w Polsce od 2899 zł. Podwyżka sięgnęła również podstawowego iPada 9. generacji, które teraz kosztuje 2149 złotych, chociaż wcześniej można go było kupić od 1699 złotych.

iPad 10 generacji: 2899 zł
iPad 9 generacji po podwyżce: 2149 zł
iPad 9 generacji przed podwyżką: 1699 zł
Wzrost ceny: 450 zł

Nowy iPad Pro M2 (2022) - o ile podrożał względem poprzednika?

ipad-pro-m2-2022-1 class="wp-image-2506731"

Odświeżony iPad Pro z 2022 roku wygląda na kawał rewelacyjnego sprzętu, chociaż nie zmieniło się w nim przesadnie wiele. Tablet otrzymał niezwykle wydajny układ M2, który wcześniej pojawił się w laptopach MacBook Air oraz MacBook Pro. Zmieniły się za to ceny, które po raz kolejny mogą przerażać polskiego konsumenta:

iPad Pro 12,9 cala (6. generacja, M2): 7199 zł
iPad Pro 12,9 cala (5. generacja, M1): 5499 zł
Różnica cen między generacjami: 1700 zł

iPad Pro 11 cala (4. generacja, M2): 5199 zł
iPad Pro 11 cala (3. generacja, M1): 3899 zł
Różnica cen między generacjami: 1300 zł

Te same iPady droższe o 25 proc., nowe generacje droższe o 30 proc. - witamy w Polsce 2022 roku. Płacisz albo płaczesz.

 class="wp-image-2506728"
REKLAMA

Kiedy przeanalizujemy ceny bazowego iPada 9. generacji po podwyżce, zauważmy wyższą kwotę aż o 26 proc. Za ten sam sprzęt co rok temu. Zamiast tanieć, elektronika użytkowa drożeje na przestrzeni czasu. Na skutek śmieciowej siły złotego, globalnej inflacji oraz fatalnej relacji naszej waluty.

Kiedy spojrzymy na wzrosty cen między generacjami iPada Pro, te wynoszą aż 30 proc. To znacznie więcej niż globalny wskaźnik inflacyjny. Trudno o lepszy przykład tego, jak polski konsument dostaje po tyłku dwa razy, chociaż zarabia mniej od mieszkańców Zachodniej Europy, a kupno sprzętu Apple już wcześniej było dla niego odczuwalnie większym wysiłkiem finansowym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA