FBI ostrzega. Rosyjscy hakerzy szykują się do wojny ze Stanami Zjednoczonymi
Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze poinformowało, że odnotowuje wzmożoną aktywność rosyjskich hakerów w amerykańskiej cyberprzestrzeni. Agresorzy już zaczęli sprawdzać serwery największych firm pod względem podatności.
Jak wynika z ogłoszenia FBI, opublikowanego przez Associated Press, rosyjscy hakerzy dokonali cyberrozpoznania co najmniej pięciu firm zajmujących się branżą energetyczną w Stanach Zjednoczonych i co najmniej 18 firm zajmujących się obronnością i finansową. We wszystkich tych przypadkach poszukiwali potencjalnych podatności, które mogliby wykorzystać do cyberataku.
Jak podkreśla FBI, samo skanowanie nie stanowi jeszcze aktu agresji i nie może być traktowane jako cyberatak. Może być jednak przygotowaniem do przeprowadzenia takowego, zwłaszcza jeżeli w wyniku rozpoznania udało się im odnaleźć słabe punkty infrastruktury informatycznej tych firm. FBI sugeruje, że atak może być motywowany zaangażowaniem się Stanów Zjednoczonych we wspieranie napadniętej przez Rosję Ukrainy.
Informacje od FBI są zbieżne z tymi, jakie pochodzą z Białego Domu. Zastępczyni doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego ds. cybernetycznych i wschodzących technologii w sposób zdumiewająco szczery poinformowała dziennikarzy, że jest sfrustrowana powolnymi reakcjami firm odpowiedzialnych za krytyczną i strategiczną infrastrukturę Stanów Zjednoczonych na zgłoszenia o wykrytych podatnościach w ich systemach informatycznych. Zwłaszcza że, jak twierdzi, informacje wywiadu pokrywają się z tym, co mówi FBI - że Rosja bierze pod uwagę agresję w cyberprzestrzeni względem Stanów Zjednoczonych.
Hakerzy z Rosji szykują się do ataku na krytyczną infrastrukturę informatyczną Stanów Zjednoczonych od marca.
Po raz wtóry należy podkreślić, że rozpoznanie nie oznacza, że atak zostanie przeprowadzony. FBI jednak, z uwagi na bezpieczeństwo narodowe, nie wskazało po nazwie firm, które zostały wzięte za cel przez rosyjskich hakerów. Specjaliści z Federalnego Biura Śledczego dodają też, że infrastruktura informatyczna Stanów Zjednoczonych jest regularnie w ten sposób skanowana, również przez hakerów kierowanych przez rządy innych krajów. Skąd zatem alarm i niepokój?
FBI zauważa, że tym razem skanowano infrastrukturę z lokalizacji, z których wcześniej dokonywane były, tu cytat z notatki, destruktywne cyberataki wymierzone przeciwko infrastrukturze krytycznej innych krajów. Prawdopodobieństwo, że to rekonesans przed właściwym atakiem jest wyższe niż zwykle. Nie jest jasne co oznaczałby taki cyberatak i jak na niego odpowiedziałyby Stany Zjednoczone. Te informacje jednak, w myśl bezpieczeństwa ogółu, nie są jednak podawane opinii publicznej.