Steam Deck bez dalszych opóźnień. Valve podał datę wysyłki pierwszych zamówień
Steam Deck zaliczył już jedną obsuwę, ale wszystko wskazuje na to, że nie grozi mu kolejna. Valve właśnie poinformował, że ich przenośny PC do gier jest na dobrej drodze, by trafić do pierwszych klientów już za kilka tygodni.
Steam Deck budzi w środowisku graczy ogromne emocje. Dla zagorzałych pececiarzy będzie to bowiem pierwszy tego typu sprzęt, przygotowany przez dużego, uznanego producenta, na którym będą mogli zagrać w zakupione na Steamie gry z dala od biurka. Oczywiście, na rynku nie brakuje handheldowych opcji pokroju Aya Neo czy GPD Win 3, ale Steam Deck zapowiada się na urządzenie znacznie od nich potężniejsze, bardziej przemyślane i – co najważniejsze – o wiele tańsze.
Rezerwacja sprzętu Valve ruszyła 21 czerwca 2021 r. i tym szczęśliwcom, którym udało się przedrzeć przez oblężenie systemu zamówień, Valve zaklepał możliwość zakupu Steam Decka na listopad ubiegłego roku. Niestety globalne problemy z łańcuchem dostaw i dostępnością mikroczipów podstawiły nogę ambitnym planom firmy i zmusiły ją do opóźnienia pierwszej partii zamówień.
Pomimo tego, że Valve zapewniał programistów, iż terminy wysyłki są niezagrożone, brakowało dotąd oficjalnego komunikatu, potwierdzającego ten fakt przyszłym nabywcom. Aż do teraz.
Czytaj również:
Steam Deck – premiera już w lutym 2022 r.
Jak czytamy w oficjalnym ogłoszeniu w serwisie Steam, Steam Deck jest na dobrej drodze i nic nie wskazuje na to, by miało dojść do kolejnych opóźnień. Wysyłka pierwszej partii zamówień do klientów ma nastąpić przed końcem lutego.
Jest oczywiście jeden haczyk – brak obsuwy wcale nie oznacza, że wszyscy otrzymają Steam Decka w pierwszej partii, nawet jeśli znajdują się w pierwszej puli dostępności rezerwacji. Przedstawiciele Valve’a wielokrotnie podkreślali, iż czerwcowe rezerwacje nie równają się 100-procentowej pewności zakupu w pierwszym rzucie; klienci, którzy wpłacili 18 zł, by zaklepać miejsce w kolejce, zarezerwowali sobie jedynie prawo zakupu w pierwszej kolejności.
Nie jest pewne, że Valve wyprodukuje w pierwszej partii dość egzemplarzy, by zaspokoić ogromne zapotrzebowanie. Prawdopodobnie obowiązywać więc będzie zasada „kto pierwszy – ten lepszy”, a kto nie zdąży kupić sprzętu tuż po odblokowaniu możliwości zakupu, będzie musiał na Steam Decka poczekać.
Steam Deck – czy warto go kupić?
Paradoksalnie opóźnienie premiery Steam Decka mogło wyjść urządzeniu na dobre. Valve miał więcej czasu, by wysłać zestawy deweloperskie do producentów gier, a ci zaś mieli więcej czasu, by dostosować swoje produkcje do nowego urządzenia. Powstał też mechanizm błyskawicznej weryfikacji, który z pomocą prostego oznaczenia pozwoli nam na pierwszy rzut oka dowiedzieć się, czy gra, jaką posiadamy w bibliotece Steam, jest w pełni kompatybilna z Deckiem, czy może działać nieprawidłowo lub wcale.
A według wszelkich pierwszych wrażeń i opinii deweloperów, którzy już otrzymali Decka, sprzęt Valve jak najbardziej wart jest zakupu. Nie jest to rywal Switcha, którego z niewiadomych powodów upatrują w nim posiadacze konsoli Nintendo, ale urządzenie od początku do końca stworzone z myślą o pececiarzach, którzy dotąd nie mieli żadnej oficjalnej możliwości zagrania w ulubione gry na ulubionej platformie w postaci handhelda.
Osobiście przebieram nogami i nie mogę się doczekać, aż Steam Deck trafi w moje ręce. O ile oczywiście uda mi się odpowiednio wcześnie kliknąć „kup”, by rzeczywiście dotarł do mnie wraz z pierwszą partią zamówień.