REKLAMA

Nikon Z9 na oficjalnym zwiastunie. Nadchodzi fotograficzna bestia

Nadciąga prawdziwe fotograficzne monstrum. Nikon Z9 zapowiada się na ostateczne narzędzie dla profesjonalistów.

Nikon Z9 - oficjalny zwiastun. Nadchodzi fotograficzna bestia
REKLAMA

Nie da się ukryć, że Nikon przegrywa wyścig z Canonem i Sony, jeśli chodzi o pełnoklatkowe bezlusterkowce dla prosumentów, a jeśli chodzi o sprzęty dla profesjonalistów, to premierę „hybrydowego” modelu Nikon D6 należałoby przez grzeczność przemilczeć. Dziś Nikon nie ma w swoim portfolio żadnego produktu, który choćby zbliżał się możliwościami do Sony A1 czy zaprezentowanego niedawno Canona EOS R3. To się jednak może niebawem zmienić.

REKLAMA

Nikon Z9 zapowiada się monstrualnie.

Pogłoski o nadchodzącym modelu Z9 towarzyszą nam od miesięcy, a sam Nikon od kilku dni aktywnie zajawia swój nowy aparat, co może wskazywać na jego rychłą premierę. Niedawno firma opublikowała teaser Nikona Z9 ze studia fotograficznego, a teraz pokazała swój nowy aparat w warunkach „polowych”, czyli tam, gdzie aparat tego typu odnajdzie się najlepiej.

Obydwa teasery zdradzają nam sporo odnośnie wyglądu i możliwości aparatu Nikon Z9. Zapowiedź ze studia wskazuje na to, że istotnie będziemy mieli do czynienia z aparatem o dużej rozdzielczości matrycy. Zapowiedź plenerowa daje nam zaś dokładny rzut oka na tylny panel aparatu.

Widać na nim klasyczny układ przycisków Nikona, jak również ponadprzeciętnie wielką jak na bezlusterkowca obudowę. Nikonowi Z9 na pierwszy rzut oka znacznie bliżej do lustrzanek profesjonalnych pokroju Nikona D6 czy Canona 1DX mk III niż do profesjonalnych bezlusterkowców jak Canon EOS R3, o kompaktowym Sony A1 nie mówiąc.

Nowy teaser potwierdza też, że w przeciwieństwie do rywali Nikon Z9 nie będzie miał w pełni odchylanego ekranu, a jedynie uchylny w pionie i poziomie, jak np. w FujiFilm X-H1. To zła wiadomość dla filmowców, bo ekran 360 przydaje się nie tylko podczas vlogowania, ale też przy nagrywaniu niestandardowych kadrów. Fotografom raczej nie będzie to przeszkadzało, tym bardziej, że uchylna konstrukcja jest potencjalnie o wiele bardziej solidna, co ma kluczowe znaczenie w trudnych warunkach.

Tak wygląda Nikon Z9 class="wp-image-1895261"
Tak wygląda Nikon Z9

Dobry widok na panel sterujący Nikona Z9 mieliśmy też podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, gdzie aparat został przyłapany w czasie pracy jednego z fotografów:

 class="wp-image-1804945"
Nikon Z9 na Igrzyskach. Fot. photolari.com

Teaser nr 2 zdradza też, że Nikon Z9 będzie mógł nagrywać w 8K przy 30 FPS i to bez limitu czasowego. Wskazuje na to wyświetlający się na ekranie czas nagrywania. Nikon zdaje się też puszczać oko do swoich klientów, niejako pokazując im, że nagrywają przez ponad godzinę w upale, w rozdzielczości 8K, a aparat się nie przegrzewa, jak ma to miejsce w niektórych aparatach Canona. Podejrzewam, że nie są to przechwałki na wyrost – Z9 ma tak duży korpus, że jest w nim mnóstwo miejsca na odprowadzanie ciepła.

Nikon Z9 będzie nagrywał wideo 8K class="wp-image-1895264"
Nikon Z9 będzie nagrywał wideo 8K

Nikon Z9 – specyfikacja tak dobra, że trudno dać wiarę.

Oczywiście nie znamy jeszcze oficjalnych parametrów nowego aparatu, ale w serwisie Nikon Rumors jakiś czas temu pojawiła się oparta o wiarygodne informacje lista, w którą aż trudno uwierzyć.

Nikon Z9 ma oferować matrycę typu „stacked” (warstwową) o rozdzielczości 45 Mpix, ale wieść niesie, że pojawi się też opcja robienia zdjęć z niższą rozdzielczością i to w tempie 120 klatek na sekundę (oczywiście używając migawki elektronicznej). Aby nadążyć za tymi parametrami, Nikon Z9 będzie wyposażony w dwa sloty na karty XQD/CFX typu B.

Od strony konstrukcyjnej prawie wszystko widać na zrzucie ekranu z oficjalnego teasera. Czego nie widać, to ulepszony wizjer i ekran. Wizjer ma mieć rozdzielczość sięgającą 9 MP i odświeżanie 120 Hz.

Sztandarowy Nikon ma mieć też wbudowany moduł GPS, zaś matryca ma być chroniona specjalnie zaprojektowaną migawką, która – podobnie jak w bezlusterkowcach Canona – będzie opadać podczas wymiany obiektywów. Skoro zaś o migawce mowa, to będzie można dostosować jej dźwięk, od zupełnie bezgłośnego do klasycznego „klapnięcia”, znanego z lustrzanek firmy.

Nikon Z9 ma też zaoferować niezwykle zaawansowany system AF i śledzenia 3D, z dedykowanymi trybami do fotografowania samochodów, ludzi i zwierząt. Autofocus ma też działać w kiepskich warunkach oświetleniowych do poziomu -7 EV.

REKLAMA

Premiera Nikona Z9 już wkrótce. Cena może przekroczyć 30 tys. zł

Sądząc po nasilających się zapowiedziach, Nikon już niebawem oficjalnie zaprezentuje swój sztandarowy produkt, by ten przed końcem roku trafił do sklepów. Jeśli chodzi o cenę, to nikt raczej nie będzie zdziwiony, jeśli przekroczy ona próg 30-35 tys. zł, biorąc pod uwagę zaawansowanie technologiczne nowego aparatu i jego przeznaczenie. Abstrahując jednak od ceny, wszystko wskazuje na to, że Nikon szykuje się do starcia z rywalami w pierwszej lidze. Pytanie, czy po tylu latach niedomagania będzie jeszcze w stanie nawiązać z nimi równą walkę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA