REKLAMA

TVN ma nowe wirtualne studio. Prokop siedzi na zwykłej kanapie, a za jego plecami dzieją się cuda

Polska telewizja się rozwija – to już nie tylko zwykłe studia ze sztampowymi grafikami i tłem. TVN Grupa Discovery pochwaliła się innowacyjnym studiem, łączącym prawdziwy świat z rozszerzoną rzeczywistością.

08.07.2021 04.23
tvn studio
REKLAMA

Całość nosi nazwę Studio XR i pozwala przenieść produkcję do wirtualnej rzeczywistości. Możliwe jest też łączenie światów – realnego i cyfrowego – poprzez uzupełnianie i rozszerzanie klasycznej scenografii otoczeniem generowanym komputerowo – wyjaśnia TVN Grupa Discovery.

REKLAMA

Aktorzy lub prezenterzy widzą obiekty z rozszerzonej rzeczywistości i mogą wchodzić w nimi z interakcję

– Studio XR to ogromny potencjał, zarówno pod kątem produkcji fabularnych, dużych rozrywkowych widowisk, jak i studyjnych programów sportowych, newsowych oraz publicystycznych – powiedział Wiktor Przeorski, wicedyrektor działu produkcji.

Scena studia XR zbudowana jest z ekranów LED, ustawianych w dowolny kształt. Otoczenie można wyświetlić na ścianach, podłodze i suficie tworząc scenografię. Może to być imitacja prawdziwego świata, jak  - las, pustynia, miasto czy pokój), albo bardziej szalone widoki, jak przestrzeń kosmiczna czy dno oceanu.

Właściciele studia z TVN-u podkreślają, że technologia daje możliwość bezpiecznego i korzystnego budżetowo filmowania scen kaskaderskich – może to być skok z mostu czy pościg samochodowy ulicami miasta. A wszystko to na niewielkiej powierzchni.

Technologia jak z gier w polskiej telewizji

Wirtualna scenografia generowana jest za pomocą silnika Unreal, dobrze znanego z gier komputerowych.

TVN Grupa Discovery już testuje możliwości studia na różnych płaszczyznach – od seriali fabularnych („Skazana”), poprzez transmisję live (prezentacja wiosennej ramówki TVN Grupa Discovery, czy „Strefę Kibica” w TVN24).

REKLAMA

Już od kilku lat rozszerzoną rzeczywistość wykorzystuje Polsat. Kibice piłki nożnej mogą kojarzyć tę technologie ze studia Ligi Mistrzów, kiedy reporterka przeniosła się na jeden ze stadionów. Przez to rozmowa wyglądała tak, jakby znajdowała się obok komentatora znajdującego się na meczu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA