REKLAMA

Na Marsie nie ma roślinności? Trudno, sami sobie wydrukujemy jakieś liście

Niemal w każdym filmie science-fiction opowiadającym o załogowej wyprawie na inną planetę, na pokładzie wielkiego statku kosmicznego znajduje się ogromna szklarnia, w której wraz z załogą do nowego domu leci mnóstwo roślinności, która na miejscu będzie jednocześnie w procesie fotosyntezy produkowała energię i tlen, a z drugiej - będzie służyła jako pożywienie. Gdyby tylko jakoś dało się tę roślinność wyprodukować już na miejscu…

03.05.2021 16.10
Fotosynteza na Marsie? Jak najbardziej do zrobienia
REKLAMA

Naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Delfcie w Holandii stworzyli w specjalnej biodrukarce 3D niesamowicie interesujący, żyjący materiał. Połączenie mikroglonów oraz celulozy bakteryjnej zdolnej do fotosyntezy pozwoliło stworzyć odporny na warunki materiał, który zdolny jest do produkcji energii jeżeli zostanie wystawiony na działanie światła słonecznego.

REKLAMA

A gdyby tak taką drukarkę i surowce zabrać na Marsa?

 class="wp-image-1692789"
Sztuczne liście z mikroglonów

Sami naukowcy odpowiedzialni za stworzenie nowego materiału zauważają, że może się on doskonale sprawdzić tam, gdzie rośliny są potrzebne, a naturalnie nie występują. Na wyobraźnię najbardziej działa przykład Marsa, na którego ludzie aż się rwą, a gdzie ani jednej rośliny nie uświadczymy.

Gdyby tak wydrukowany biomateriał wystawić - niczym liście - na działanie światła słonecznego na Marsie, to korzystając ze swoich zdolności do fotosyntezy, byłby w stanie produkować energię w formie cukrów, które następnie można byłoby zamieniać w paliwo. Oprócz tego, tak jak w przypadku roślin na Ziemi, można byłoby w reakcji fotosyntezy produkować tlen, który akurat na Marsie byłby istnym złotem dla astronautów.

Najpierw na Marsie trzeba założyć hodowlę mikroglonów

REKLAMA

Inżynierowie odpowiedzialni za realizację projektu podkreślają jeszcze jedną zaletę stworzonego przez siebie materiału: sztuczne liście stworzone z mikroglonów mają zdolność regeneracji, a więc z Ziemi można byłoby ich zabrać mało, a już w przestrzeni kosmicznej, czy też docelowo na Marsie, wyhodować ich znacznie więcej, tak samo jak Mark Whatney robił z ziemniakami w Marsjaninie. Tym samym zdolność do produkcji energii i pozyskiwania tlenu mogłaby z czasem wzrosnąć już w samej kolonii.

Ciekawe czy w SpaceX już projektują specjalne pojemniki na mikroglony w ścianach Starshipa, który zawiezie ludzi na Marsa. Jeżeli nie, to jest jeszcze na to czas. Kilka miesięcy temu Elon Musk przekonywał, że pierwszy Starship wyląduje na powierzchni Marsa (raczej jeszcze bez załogi) przed 2030 rokiem. Jeżeli tak, to mógłby zabrać ze sobą taki eksperyment i zacząć produkcję mikroglonowych liści. Zanim dotarliby tam ludzie, i tlenu i energii byłoby całkiem sporo. Tak tylko mówię.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA