Elon, po co ci rakiety, pokaż ile masz pary w rękach. Sportowiec wyzywa Muska na pojedynek
To musi przecież być dobry pomysł. Wyzwę Elona na pojedynek, on pewnie nawet się o tym nie dowie, ale za to media napiszą, bo przecież to news o Elonie, więc i tak będę miał darmową reklamę. Jak pomyślał, tak zrobił.
I chyba się zresztą udało. Ja do dzisiaj nie wiedziałem kim jest Triple H i jakoś mi tego nie brakowało. Przed chwilą jednak dowiedziałem się, że to gwiazda zawodowego wrestlingu (WWE).
Podczas wywiadu jakiego udzielił gospodarzom podcastu The Good Time Show, Pan Potrójne H stwierdził, że akurat Elon Musk jakoś szczególnie mu nie imponuje. Wysyła rakiety w kosmos i co z tego? Nic wielkiego.
Na szczęście HHH oferuje łaskawie panu Elonowi okazję na prawdziwe wykazanie się przed ludzkością. Jak? No wiadomo, obaj panowie mieliby się spotkać w walce. Żeby nie było, że HaHaHa będzie miał przewagę - wszak ring jest jego królestwem - zapaśnik proponuje walkę na Marsie. Wydaje się to nawet uczciwe: z jednej strony będzie to walka zapaśnicza (domena HHH), ale za to odbywająca się na Marsie (królestwo Elona). Ja bym to oglądał. Szczególnie jeżeli walka rejestrowana byłaby kamerami łazika Perseverance.
Chciałbym się tutaj zwrócić do Elona Muska. Nie wiem, czy on ma jakiś kompleks wyższości tylko dlatego, że jest specjalistą od rakiet i to samoukiem, tak? Wielkie mi co. Facet zrewolucjonizował przemysł samochodów elektrycznych, bo chciał latać rakietami na Marsa. I co z tego
- mówił HHH.
Elon, po co ci pieniądze, pokaż ile masz pary w łapach
W dalszej części rozmowy zapaśnik naśmiewa się także z zamożności Elona Muska, stwierdzając, że prędzej czy później jego sytuacja się zmieni "wszak został najbogatszym człowiekiem na Ziemi, ale jak się okazało, tylko na chwilę".
Elon, nie wiem czy masz tyle odwagi, ale powiem ci tak: weźmy jedną z twoich rakiet, wystrzelmy ją z Florydy, polecimy w kosmos, kierunek Mars, razem z moim zespołem z Performance Center, i tam zrobimy największe show we wszechświecie - WrestleMania Mars
Nie zmienia to jednak faktu, że sprawdzam Twittera Elona Muska, aby sprawdzić czy odpowie. To też byłoby w jego stylu.