Prawicowy Facebook powrócił. Parler znów jest online i będzie walczył z opresją niczym The Pirate Bay
Parler, czyli głośny serwis społecznościowy przeznaczony dla zwolenników prawicy i sympatyków Donalda Trumpa, powrócił. Na razie wpisy policzymy na palcach jednej reki, ale twórcy zapowiadają pełne otwarcie.
O serwisie Parler.com zrobiło się naprawdę głośno kiedy… zniknął. Ten prawicowy serwis społecznościowy miał być alternatywą dla Facebooka i Twittera, ale jednocześnie pozostawał bardzo niszową platformą. Wszystko zmieniło się na początku stycznia.
To wtedy Amazon, Apple i Google wspólnie wyciągnęli wtyczkę. Po pamiętnych zamieszkach na Kapitolu, które w dużej mierze były organizowane właśnie na Parlerze, aplikacja najpierw zniknęła z cyfrowych sklepów App Store i Google Play, a następnie Amazon dopełnił dzieła, usuwając platformę z Amazon Web Services. Tym samym Parler po prostu wyparował z sieci. Bez hostingu, serwerów w chmurze i aplikacji, serwis przestał istnieć.
Trzej giganci technologiczni uzasadniali swoją decyzję regulaminem. Parler miał wielokrotnie naginać i łamać regulaminy usług, a ostatnie przykłady nawoływania do szturmu na Kapitol - które być może otrzymają status działań terrorystycznych - przelały czarę goryczy. Amerykanie nie tolerują terroryzmu, zwłaszcza na własny podwórku.
Parler powrócił.
AWS nie jest jedyną usługą sieciową, na której może działać aplikacja, a bez Google Play da się żyć, co mogą potwierdzić użytkownicy smartfonów Huawei. John Matze, założyciel i prezes Parlera postanowił walczyć i przywrócić platformę do życia.
Strona Parler.com ponownie ruszyła, lecz na razie jest zaślepką, która udaje tablicę, na której widzimy pięć wpisów. Zaczęło się od przywitania prezesa, a następnie pojawiły się dwa wpisy bijące w patetyczne tony typu walka trwa i nigdy się nie poddamy. Całość zamyka najnowszy wpis CEO firmy, w którym Matze linkuje do szerszego materiału na stronie telewizji Fox News, znanej z wyjątkowej przychylności do Donalda Trumpa.
„Jestem przekonany, że do końca miesiąca Parler w pełni powróci”.
Takie słowa szefa Parlera padają w materiale dla Fox News. Domena jest przeniesiona do usługodawcy Epik, a do tego ma już działać odpowiedni serwer, który obsłuży ruch i nie będzie miał problemów z treściami pojawiającymi się na Parlerze.
Jestem przekonany, że Parler w pełni powróci. Podobna walka odbywała się w internecie już nie raz, czego przykładem jest np. słynny The Pirate Bay, czyli wyszukiwarki torrentów. Pirate Bay po każdym głośnym zamknięciu powracał, często w kilku wariantach, niczym mityczna Hydra. Taka zabawa w kotka i myszkę jest wręcz wpisana w podstawę działania serwisów łamiących prawo. Teraz będzie też nieodłącznym elementem serwisów dążących do regresu kulturowego i społecznego.