REKLAMA

5G już wkrótce może zmienić nasze życie. Jak konkretnie?

5G, chmura obliczeniowa i warstwa AI sprawią, że w ciągu kilku kolejnych lat będziemy w stanie zupełnie przetransformować rzeczywistość. Te trzy technologie będą kluczowe dla naszego rozwoju.

18.09.2020 10.34
5G już wkrótce może zmienić nasze życie. Jak konkretnie?
REKLAMA

5G już teraz jest jedną z najważniejszych technologii współczesnego świata. Nie tylko łączy świat ludzi, ale i maszyn czy sensorów, oferując nieosiągalne wcześniej prędkości i opóźnienia. To jednak ewolucja, a nie rewolucja.

REKLAMA

Nie obudzimy się kolejnego dnia, aby doświadczyć pingu równego 1 milisekundzie. Na dojście do tego pułapu potrzebowali będziemy czasu, wymiany infrastruktury i urządzeń konsumenckich. Proces już się jednak rozpoczął.

Jak 5G wpłynie na nasze życie?

Właśnie takie pytanie zadali sobie technicy Huawei, kiedy przygotowywali wystawę Galileo – nazwaną na cześć genialnego astronoma Galileusza. To właśnie on w 1609 r. wynalazł teleskop, który po raz pierwszy pozwolił na obserwację sąsiednich planet i zmienił sposób, w jaki postrzegaliśmy nasze miejsce w kosmosie. Galileusz odkrył 4 satelity Jowisza, fazy Wenus i plamy słoneczne, na zawsze zapisując się w naukowych annałach. Czy 5G pozwoli na podobną zmianę paradygmatu w naszym życiu? Przyjrzyjmy się najciekawszym zastosowaniom.

Koncert w chmurze

Pandemia sprawiła, że ogromne koncerty z dziesiątkami muzyków i tysiącami fanów odeszły w niepamięć. Zespoły zaczęły więc dawać koncerty wprost ze swoich domów. 15 września swój darmowy koncert zagrali The Killers, Miley Cyrus streamowała na Instagramie, a jamajscy DJ-e do internetu przenieśli swoją tradycyjną bitwę na bity. Warunki nie były jednak idealne.

Media społecznościowe nie są znane z najwyższej jakości obrazu czy dźwięku. Dodatkowo, aby grać na żywo, artyści musieli zwykle gromadzić się w jednym miejscu – bez tego cierpiała synchronizacja. 5G może to jednak zmienić. Muzycy mogliby grać wprost ze swoich domów, a technologia rzeczywistości rozszerzonej przeniosłaby ich postaci na wirtualną scenę, dając wrażenie wspólnego koncertowania.

Rzeczywistość rozszerzona nie jest nową technologią, ale szybkie przesyłanie danych wynosi możliwości jej zastosowania na zupełnie nowy poziom. Możliwe staje się choćby łączenie ruchów tanecznych partnerów w czasie rzeczywistym. W czasie demo zaprezentowanego za pomocą aplikacji mobilnej na parkiet trafiła komputerowo wygenerowana dziewczyna, która pełniła rolę nauczycielki dla początkującego tancerza.

Dalekie podróże prawdopodobnie będą musiały poczekać aż do czasu wynalezienia szczepionki. Ba! W pewnym momencie nie mogliśmy się nawet przemieszczać na siłownię, aby poćwiczyć. Wirtualna rzeczywistość zaradzić może obu tym problemom. W czasie domowych ćwiczeń możemy przenieść się na drugi koniec świata zakładając podłączone do internetu gogle. Domowy wioślarz może trafić zimową przeprawę przełomem górskich rzek, a rowerowy trenażer stać się przepustką to sprintów rodem z Tour de France.

Gogle rzeczywistości wirtualnej mogą być przy tym niewiele większe od zwykłych okularów. Gros operacji odbywa się bowiem w chmurze, a nie na podłączonym kablem komputerze.

Sportowe widowiska powoli powracają do życia, choć na razie przy bardzo limitowanym udziale publiczności. W taki sposób mogliśmy oglądać choćby portugalski turniej wieńczący Ligę Mistrzów czy zmagania skoczków narciarskich w Wiśle. Właśnie – „oglądać”. Przekaz sygnału wideo ze sportowej areny wiąże się zwykle z wysłaniem busa transmisyjnego. To właśnie on zajmuje się zbieraniem sygnału z multum kamer w wysokiej rozdzielczości i przekazywaniem obrazu do centrali.

Technologia ulega jednak ciągłej miniaturyzacji, dzięki czemu już rok temu możliwe było wyposażenie każdego kamerzysty w plecak z pięcioma urządzeniami wspomagającymi przesyłanie sygnału siecią 5G. W tym roku miniaturyzacja posunęła się jeszcze krok dalej. Do dyspozycji stacji telewizyjnych oddano Encoder 4K, który praktycznie samodzielnie może zająć się przechwytywaniem i przekazywaniem sygnału. Potencjalnie może to oznaczać duże oszczędności dla nadawców, związane z uproszczeniem całego ekosystemu.

Po lewej wersja z zeszłego roku, po prawej - tegoroczna.

5G do wszystkiego

Jedną z najpopularniejszych wizji przyszłości jest ta, w której wszystko jest ze sobą połączone, a maszyny wymieniają się informacjami w tle. 5G stanie się rusztowaniem, które będzie musiało udźwignąć całą tę komunikację. Wcześniej trzeba jednak będzie wyposażyć urządzenia w odpowiednie chipy, które będą odpowiednio zminiaturyzowane, aby zmieścić się w dronie, gdzie każdy gram jest na wagę złota czy w robocie patrolującym ulice. Takie roboty już teraz działają w Singapurze, gdzie spacerowały po parkach w czasie lock-downu i przypominały ludziom, aby trzymali się reguł społecznego oddalenia.

Podobna ewolucja, polegająca na dostosowaniu się do ograniczeń świata rzeczywistego przeżywają również stacje bazowe. W 2007 r. jeden z niemieckich telekomów zwrócił się do Huawei z prośbą po zintegrowanie anten różnego przeznaczenia (m.in. 3G i 4G) w jednym urządzeniu. Chiński producent zabrał się więc do pracy i dziś na swojej wystawie wymienia rosyjskiego programistę, Andrieja, jako autora algorytmu, który pogodził różne systemy.

Po lewej: samojezdny pojazd patrolujący ulice; po prawej: dron z łącznością 5G.

Inną ciekawostką jest możliwość wyposażenia kopalni w stacje bazowe 5G. Zwykle nie sprowadzaliśmy ich pod ziemię ze względu na panujące tam warunki. Teraz stację można jednak wpakować do sejfu odpornego na eksplozje, dzięki czemu pracujące pod ziemią maszyny mogą być zdalnie sterowane z powierzchni ziemi. Przynosi to oszczędności kopalniom i potencjalnie pozwala ocalić ludzkie życia.

Po prawej stronie widzicie zdalne stanowisko chirurga.

Już teraz Japończycy planują szersze wykorzystanie możliwości, jakie 5G daje w przemyśle. Zmagając się ze starzejącym się społeczeństwem starają się ograniczyć wymagania dla fizycznych operatorów. To nie tylko egzoszkielety pomagające w dźwiganiu ciężkich przedmiotów, ale również zdalne sterowanie… statkami. W maju tego roku tokijska firma przeprowadziła już pierwszy eksperyment, w czasie którego statek spokojnie przepłynął tamtejszą zatokę, choć jego kapitan siedział wygodnie w swoim biurze.

W przyszłości podobny model może zostać wprowadzony w kolejnych sferach naszej pracy. Operatorzy dźwigów nie będą musieli się już wspinać na duże wysokości – do swoich kokpitów, bo wystarczy, że odpowiednie joysticki podłączą do własnego komputera. Zanim na ulice wyjadą w pełni autonomiczne ciężarówki, ich kierowcy mogą również sterować pojazdami także ze swoich domów.

REKLAMA
Czy tak w przyszłości będzie wyglądał kokpit operatora dźwigu?

5G będzie technologią, która otworzy nam drzwi, które wcześniej były zamknięte.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA