REKLAMA

Android kolejny raz musi uznać wyższość Apple. Twórcy porzucają rozwój Moment Pro Camera na rzecz iOS

Aplikacja Moment Pro Camera to kolejny przykład na to, że w fotografii mobilnej iPhone góruje nad smartfonami z systemem Android.

Twórcy porzucają rozwój Moment Pro Camera na rzecz iOS
REKLAMA
REKLAMA

Moment Pro Camera to rozwijana 2018 r. aplikacja aparatu z bogatymi nastawami manualnymi. Firmy Moment nie trzeba przedstawiać mobilnym fotografom, ponieważ robi ona najlepsze zewnętrzne obiektywy do smartfonów. Niedawno producent przypomniał o sobie bardzo głośną premierą pierwszego anamorficznego obiektywu do iPhone’a.

Z aplikacji Moment Pro Camera można korzystać nawet bez zewnętrznych obiektywów, ale jej czas na Androidzie dobiega końca. Twórcy porzucają projekt by skupić się wyłącznie na rozwoju aplikacji na iOS. Ta sytuacja przypomniała mi, dlaczego aparat iPhone’a jest krok przed androidową konkurencją.

Tak, smartfony z Androidem mają lepszy aparat od iPhone’a.

 class="wp-image-1097087"

Choć iPhone 11 Pro mocno nadgonił konkurencję spod znaku Androida, to Samsung, Huawei, a nawet Xiaomi nie zapadły w sen zimowy. Samsung Galaxy S20 Ultra, Huawei Mate 30 Pro i Xiaomi Mi 10 Pro wyprzedzają iPhone’a w kwestii jakości zdjęć.

Jasne, różnice są niewielkie, a często dany smartfon wygrywa w jednej kategorii, ale przegrywa w drugiej. Biorąc jednak pod uwagę wszystko, Apple wcale nie robi najlepszego aparatu mobilnego. Z pewnością robi jeden z topowych, ale miano „naj” zostało utracone już chyba na dobre.

iPhone ma jednak coś, czego konkurencja spod smaku Androida nigdy nie będzie miała.

Mowa o integracji systemu i oprogramowania. Apple tworzy zarówno sprzęt jak i system operacyjny, dzięki czemu stoi na wygranej pozycji. Apple udostępnia zewnętrznym deweloperom bogate API aparatów iPhone’a, dzięki czemu aplikacje z App Store mają dostęp do wszystkich - nawet najbardziej skomplikowanych i niszowych - funkcji smartfona, aparatu i obiektywów.

iphone 11 pro vs iphone xs aparat class="wp-image-1009446"

Przykładów jest mnóstwo. Aplikacja Focos ma pełen dostęp do surowych danych o głębi ostrości generowanej na bazie dwóch obiektywów. Dzięki temu może w niespotykany i bardzo wiarygodny sposób symulować wygląd rozmycia z różnych analogowych obiektywów. Focos pozwala też na rozłożenie planów zdjęcia do trójwymiarowej postaci i bardzo precyzyjną kontrolę nad usuwaniem ewentualnych błędów.

Takich przykładów jest więcej, a aplikacja Moment Pro Camera jest jednym z nich.

Sytuacja po stronie Androida jest znacznie bardziej skomplikowana. Otwartość platformy bywa jej wadą.

Po stronie Androida mamy dziesiątki producentów. Samsung, Huawei, Sony, Oppo, LG czy Xiaomi mają autorskie aparaty, a każdy z nich działa według nieco innych zasad. Mnogość sprzętów jest ogromna, co jest ogromnym utrudnieniem dla deweloperów.

Zewnętrzne aplikacje nie mogą integrować się tak głęboko z aparatem, jak w przypadku iPhone’a. Aplikacje aparatu na Androidzie musiałyby być rozpisane pod poszczególne modele smartfonów, a takie rozdrobnienie wymaga wielkich nakładów pracy, a do tego rozwadnia sprzedaż. Często jest też po prostu niemożliwe z uwagi na brak udostępnionego API.

To właśnie spotkało aplikację Moment Pro Camera, która w sklepie Google Play radziła sobie bardzo przeciętnie, uzyskując średnią ocen na poziomie 2,5/5. Powodem były liczne błędy występujące tylko na niektórych modelach smartfonów, a także niedziałające funkcje aplikacji. W efekcie wersja na Androida była tylko cieniem wersji z iOS.

Deweloper uznał, że dalszy rozwój aplikacji na Androida jest nieopłacalny, więc porzucił ten projekt. Aplikacja nie zniknie ze sklepu, ale nie będzie rozwijana, więc ostatecznie umrze śmiercią naturalną.

REKLAMA

Innymi słowy, po stronie Androida musimy liczyć na samych producentów, którzy jako jedyny mają pełen dostęp do swoich aparatów.

Zewnętrzni deweloperzy mają związane ręce. Po stronie iOS użytkownicy mogą liczyć nie tylko na samego Apple’a, ale też na armię deweloperów. Tej różnicy najpewniej nigdy nie uda się pokonać, a pamiętajmy, że za sukcesem fotografii mobilnej stoi dziś nie tylko sprzęt, ale też oprogramowanie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA