REKLAMA

Zapłać Google’owi, by co miesiąc wysyłał ci 10 losowych odbitek twoich zdjęć. Wchodzisz w to?

Google testuje nowy abonament dostępny w usłudze Zdjęcia Google. Za 8 dol. miesięcznie możesz otrzymywać 10 wydruków swoich losowych zdjęć.

Zapłać Google’owi by co miesiąc wysyłał ci 10 losowych odbitek twoich zdjęć. Wchodzisz w to?
REKLAMA
REKLAMA

Zdjęcia Google zyskują nową możliwość, choć póki co tylko na terenie Stanów Zjednoczonych. Google testuje tam nowy abonament, w ramach którego za 7,99 dol. miesięcznie użytkownik będzie dostawał 10 wydruków zdjęć w formacie 10 x 15 cm.

Zdjęcia mają być wybierane losowo z galerii użytkownika, spośród fotografii dodanych na przestrzeni ostatniego miesiąca. Można będzie zdefiniować trzy kryteria, według których algorytm będzie dobierał zdjęcia: więcej ludzi, więcej krajobrazów lub trochę wszystkiego.

Losowy dobór w pierwszej chwili brzmi jak żart, ale po chwili można zdać sobie sprawę, że Google wie, co robi.

Z biznesowego punktu widzenia to bardzo sprytny ruch Google’a.

Google na niektórych rynkach oferuje usługę wydruków zdjęć działającą na standardowych zasadach. Użytkownik musi wybrać fotki i złożyć zamówienie na wydruki, co w obecnych czasach brzmi jak rozwiązanie tylko dla pasjonatów fotografii.

Zdjęcia Google - nowości na konferencji I/O 2017 class="wp-image-565160"

Abonament może mieć przewagę z bardzo prozaicznego powodu: lenistwa. Mało kto pamięta, by co jakiś czas wybrać i przesłać zdjęcia do wywołania. A jeśli choć raz odłoży się tę czynność na później, prawdopodobnie już nie wróci się do tego pomysłu. Nowych zdjęć ciągle przybywa, więc selekcja tych najlepszych staje się coraz bardziej czasochłonna.

Algorytmy mogą więc zaoszczędzić czas, a do tego są sprytnym sposobem na utrzymanie klienta na dłużej. Wiele osób z czystej ciekawości wykupi miesięczny abonament na próbę. Część z nich zapomni go wyłączyć po miesiącu, bo 8 dol. nie jest dużą kwotą, a fizyczne fotki to jednak dobra pamiątka.

Dodatkowo dochodzi tu element zaskoczenia, który może działać na plus. W końcu każdy lubi niespodzianki. Podejrzewam, że może tu działać podobny mechanizm, jaki twórcy gier wideo stosują w tzw. lootboksach, czyli generowanych losowo bonusach dostępnych do kupienia wewnątrz gry.

Abonament Google’a może się też sprawdzić jako prezent. Szczególnie u rodziców.

Jako rodzic wielokrotnie zauważyłem, jak świetnym prezentem dla dziadków są wydruki zdjęć wnuczki. Tutaj abonament Google'a idealnie wstrzela się w potrzeby rodziców. Rozwiązanie Google’a może sprawić, że dziadkowie co miesiąc będą dostawać 10 aktualnych zdjęć wnuków, bez angażowania czasu rodziców dzieci.

Jeżeli będzie można zdefiniować, by algorytm wybierał zdjęcia dzieci, takie rozwiązanie ma sporą szansę na sukces.

Wydruki Google ewidentnie są nastawione na niedzielnych fotografów.

fotoksiążka zdjęcia google photos - recenzja class="wp-image-831335"
REKLAMA

Osoby, którym bardzo zależy na jakości zdjęć, pewnie nigdy nie skorzystają z oferty Google’a. Po pierwsze, wydruki będą pochodzić z plików przesłanych do Zdjęć Google, a przecież w darmowej wersji tego narzędzia zdjęcia są poddawane kompresji. Po drugie, brak możliwości wyboru większego rozmiaru od 10 x 15 cm skreśla taką usługę w oczach bardziej świadomych fotografów. Z drugiej strony, może lepiej nie oglądać wydruków skompresowanych plików w większych rozmiarach...

Na razie nowy system jest wdrażany w Stanach Zjednoczonych, gdzie część użytkowników widzi w aplikacji Zdjęcia Google baner zachęcający do przetestowania abonamentu. Pamiętajmy jednak, że oferta fotoksiążek Google'a początkowo też była dostępna tylko w Stanach, a obecnie jest integralną częścią aplikacji w Polsce. Bardzo możliwe, że to samo będzie dotyczyć abonamentu na wydruki.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA