Elegancki towarzysz biznesowych wojaży. Harman Kardon Esquire Mini 2 - recenzja
Jeśli myśląc o głośniku Bluetooth myślisz głównie o nastolatkach z luźnymi spodniami, nie widziałeś tego sprzętu. Harman Kardon Esquire Mini 2 to wręcz antyteza statystycznego głośnika.
99 proc. z nas przejdzie obok głośnika Harman Hardon Esquire Mini 2 obojętnie, bo dla 99 proc. z nas te produkt oferuje za mało, kosztuje za wiele i za dobrze wygląda (jakkolwiek to brzmi).
Pozostały 1 proc. to ludzie z zasobnym portfelem, często wyjeżdżający w interesach, dla których chlebem powszednim są ciągnące się rozmowy telefoniczne. Rozmowy, które miło by było prowadzić w wygodniejszy sposób, niż ze smartfonem przyklejonym do ucha przez godzinę.
Tutaj na scenę wkracza Harman Kardon Esquire Mini 2
Nie licząc może BeoPlay A1, nigdy nie miałem w testach bardziej eleganckiego głośnika. A już na pewno nie miałem głośnika, który byłby jednocześnie tak poręczny i tak bardzo „premium”.
Harman Kardon Esquire Mini 2 wielkością tylko nieznacznie przebija przeciętny smartfon. Jego obrys jest mniej więcej taki, jak obrys iPhone’a 11, a grubość w najgrubszym punkcie wynosi ledwie 26,1 mm.
Jak na swoje niewielkie wymiary Esquire Mini 2 sporo waży, bo aż 250,5 g. Wynika to z faktu, iż obudowa wykonana jest w większości z aluminium – grill i ramka są przyjemnie solidne i chłodne w dotyku, zaś plecki z ukrytą podstawką pokrywa niemniej przyjemne w dotyku tworzywo.
Wizualnie głośnikowi również nie brakuje uroku. Taki sprzęt można bez cienia zażenowania wyciągnąć z wewnętrznej kieszeni marynarki czy z wnętrza luksusowej aktówki, postawić na stole konferencyjnym i odbywać długą rozmowę, nawet wśród najbardziej wybrednego towarzystwa. Nie mógłbym tego samego powiedzieć o żadnym innym głośniku Bluetooth, bo żaden inny głośnik Bluetooth w tym rozmiarze nawet nie zbliża się poziomem elegancji do produktu Harmana Kardona.
Głośnik możemy nabyć w dwóch wersjach kolorystycznej – testowanej szarej i (ładniejszej moim zdaniem) szaro-czarnej. Aby dopełnić wrażenia obcowania z produktem butikowym wręcz, do zestawu dołączony jest gustowny futerał.
Esquire Mini 2 może pracować przez 10 godzin z dala od gniazdka, a w razie potrzeby pełnić też funkcję powerbanku o pojemności 2200 mAh.
Jak to gra?
Całkiem nieźle. Brzmienie Esquire’a Mini 2 nikogo nie wyrwie z kapci, ale też nikogo nie odrzuci. Jest zaskakująco pełne i szczegółowe, choć ze względu na płaską konstrukcję nieco brakuje mu basu.
Na szczęście głośnik gra z dużym natężeniem i nie przesterowuje nawet na najwyższych poziomach głośności, choć zauważyłem, że im głośniej gra, tym bardziej „metaliczne” staje się jego brzmienie.
Ten głośnik nie został jednak zaprojektowany do słuchania muzyki (choć oczywiście można to robić z powodzeniem). Harman Kardon Esquire Mini 2 ma służyć przede wszystkim do rozmów w trybie głośnomówiącym. I w tym zastosowaniu spisuje się doskonale.
Harman Kardon zastosował tu technologię redukcji hałasu otoczenia, więc rozmówca po drugiej stronie słyszy nasz głos z krystaliczną czystością. My również słyszymy rozmowę głośno i wyraźnie, a mikrofony nie mają najmniejszego problemu z wyłapywaniem głosu nawet z odległości 3-4 metrów.
Nie jest to może poziom profesjonalnego zestawu do telekonferencji z korpo, ale jak na – było nie było – zwykły głośnik Bluetooth, do tego tak niewielki, jest naprawdę dobrze.
Trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić, może poza jedną uwagą – niestety Harman Kardon Esquire Mini 2 nie nadaje się do oglądania filmów na smartfonie z audio puszczonym przez Bluetooth z powodu zauważalnego opóźnienia. W słuchaniu muzyki czy podcastów ani w rozmowach telefonicznych to nie przeszkadza, ale oglądać filmu na YouTubie czy Netfliksie po prostu się nie da, tak zauważalny jest „rozjazd” audio z wideo.
Dla kogo jest Harman Kardon Esquire Mini 2?
Przede wszystkim dla człowieka, który stawia wygląd i jakość wykonania ponad stosunek jakości do ceny. Bo jeśli chodzi o stosunek jakości i możliwości do ceny, można wybrać znacznie lepiej, zwłaszcza w cenie blisko 700 zł, bo tyle kosztuje Harman Kardon Esquire Mini 2.
Trudno jednak o drugi głośnik Bluetooth tak dokładnie wycelowany w konkretny typ konsumenta – w człowieka biznesu, który dużo podróżuje, dużo rozmawia przez telefon, często nocuje w hotelach i chce mieć ze sobą lepsze źródło audio niż smartfon, które jednak nie zajmie dużo miejsca w bagażu (a przy tym będzie dobrze wyglądać).
Innymi słowy – to nie jest głośnik dla większości z nas, w tym i dla mnie. Prestiżowy głośnik średnio współgra z jeansami i szarą koszulką.
Jeśli jednak czytając opis „często podróżujący biznesmen/bizneswoman z grubym portfelem” myślisz sobie „to o mnie!” – ten głośnik jest dla ciebie.