Sony zapewnia, że PlayStation 5 będzie przyjazne dla naszej planety
W tych coraz mniej bezpiecznych dla homo sapiens czasach przyklaskuję każdej inicjatywie mającej realnie zmniejszyć negatywny wpływ człowieka na ziemski ekosystem. PlayStation 5 należą się więc brawa.
PlayStation 5 (to nazwa umowna, choć prawdopodobnie następca PS4 właśnie z taką będzie sprzedawany) ma być konsolą zaiste potężną. Podobno nie będzie miała problemu z generowaniem grafiki w rozdzielczości UHD przy 60 klatkach na sekundę, dodając przy tym nawet częściowe śledzenie promieni (ray tracing). Śmiem nieco wątpić, ale nie to w tym wszystkim jest istotne. Nawet jeśli PlayStation 5 nie będzie aż tak szybki, to i tak będzie to potężna maszyna. A, niestety, to wiąże się z większym zużyciem prądu.
Nie jest jasne ile wspomniana konsola będzie zużywać prądu, gdy wymagające gry będą wyciskać z niej ostatnie soki. Wiemy jednak, że w stanie wstrzymania konsola niemal nie wpłynie na nasz rachunek za energię. Sony pochwalił się właśnie na swoim blogu zapowiedziami daleko idących optymalizacji. I słusznie, bo jest się czym chwalić.
PlayStation 5 z bliskim zeru zużyciem prądu w stanie wstrzymania.
Nowoczesne konsole możemy wyłączać na dwa sposoby. Po pierwsze, na ustawieniach domyślnych, tak po prostu wyłączając je całkowicie. Druga z opcji jest jednak znacznie wygodniejsza: konsola przenoszona jest w stan bardzo niskiego zużycia energii. Konsola z tego stanu może być błyskawicznie wybudzona, a ostatnio uruchomiona na niej gra może być od razu wznowiona, bez konieczności jej ponownego wczytania.
PlayStation 5 w stanie wstrzymania ma pobierać raptem 0,5 W energii. Oznacza to nie tylko drobne oszczędności w rachunkach za prąd, a przede wszystkim znaczące zredukowanie śladu węglowego nowej konsoli. W sytuacji w której uczeni niemal jednym głosem biją na alarm, że mamy – pisząc kolokwialnie – mocno przekichane w kwestii drastycznie przyspieszanych przez nas zmianach klimatycznych, firmie Sony pozostaje nam tylko bić brawo. Bo zasłużyła.