Facebook właśnie próbuje ogarnąć odmianę nazwisk w języku polskim. Powodzenia
Wyznam wam, że niezmiernie irytuje mnie nieodmienianie imion i nazwisk. Za każdym razem, gdy w mediach społecznościowych widzę potworki typu opowiedzcie Janusz Kowalski, to morduję w głowię jedną wyimaginowaną pandę, żeby odreagować stres. Jeśli potem zajrzę nieopatrznie do powiadomień, które witają mnie komunikatem W grupie Ochrona ginących gatunków jest dostępny nowy post Ola Fant, muszę włączyć mentalnego Monster Huntera.
Teraz nawet wyimaginowana populacja pand będzie mniej zagrożona. Nieoceniony Tymon Grabowski z Autobloga zauważył bowiem, że powiadomienia na Facebooku wyglądają dziś jakoś inaczej. Lepiej. Poprawniej. Po bliższej analizie okazało się, że serwis testuje odmienianie po polsku przez przypadki imion i nazwisk.
Facebook testuje odmienianie przez przypadki
Na razie wydaje się, że Facebook ma odmianę polskich imion i nazwisk pod kontrolą. W powiadomieniach pojawiają się wreszcie poprawnie napisane zdania. Nieważne, czy to o działalności kolegi Macieja, czy koleżanki Kasi informuje portal, wszystkie imiona i nazwiska mają swoje końcówki fleksyjne wyglądające tak, jak trzeba i umieszczone są dokładnie tam, gdzie trzeba.
Niestety, nie mieliśmy szansy dokładniej się nowej supermocy Facebooka przyjrzeć. Zmiana pojawiła się tylko u jednej osoby w redakcji i to na dość krótko. Więc choć wszystkie odmiany, które udało się nam zaobserwować, były poprawne, to nie było wśród nich ani żadnych podchwytliwych przypadków, ani imion i nazwisk cudzoziemców, a te przecież też podlegają odmianie i to często takiej, która potrafi sprawiać nieliche problemy ludziom operującym naszym przepięknym językiem od dziecka.
Jeśli Facebook uczy się odmiany, analizując, jak się pisze w internecie, mamy przerąbane.
Skomplikowane zasady, które nas potrafią skonfundować, powinny być pestką dla algorytmów. Większość wytycznych jest dość jednoznaczna, a problem polega na tym, że jest ich wiele i nam, ludziom, trudno czasami je wszystkie spamiętać i odpowiednio zastosować.
Jeśli więc Facebook odmienia nazwiska, korzystając ze słownikowych wzorców, to świetnie. Gorzej będzie, jeśli algorytmy Facebooka zostały skazane na uczenie się odmiany na podstawie tego, jak się pisze w internecie. Wtedy czeka nas gramatyczny armagedon. Już widzę te powiadomienia, że coś się stało z Grzegorzem Lato czy, o zgrozo, z Grzegorzem Latem albo Smith'em lub Barthesem.*
Trudną sztukę odmiany imion i nazwisk opanowały w Polsce nieliczne jednostki i już samo poprawne zaadresowanie rozmówcy może nie raz świadczyć o wybitnej wiedzy językowej naszego interlokutora. Cieszę się więc, że nowa funkcja Facebooka wchodzi, choć drżę więc o jakość jej wprowadzania. W końcu to Facebook, a on często zachowuje się niepoprawnie, także niepoprawnie językowo.
*wszystkie nazwiska zostały świadomie i z premedytacją źle zapisane. Jeśli nie jesteście pewni, powinno być Latą, Smithem, Bathes'em.