Ten moment, gdy główny problem kamery internetowej to to, że jest za dobra. Logitech Brio 4K - recenzja
Logitech Brio 4K to następca kultowej kamerki C920. Drobny, solidny, elegancki sprzęt cieszy możliwościami. Właśnie ze względu na parametry mam wielki problem z umieszczeniem Brio na schemacie zastosowań. To gadżet bijący na głowę wszystkie inne kamerki internetowe, ale wciąż nie tak dobry jak dedykowana lustrzanka czy nowoczesny bezlusterkowiec. No i najważniejsze: Brio potrzebuje naprawdę potężnego PC.
- A bo lepiej wyglądam - zbywa mnie członek rodziny, gdy rozbawiony pytam, dlaczego korzysta z Logitecha Brio 4K podczas rozmowy Skype. Kamerka internetowa Logi na stałe weszła do naszego domowego użytku. Głównie dlatego, że jest bardzo lekka (67 g) oraz bardzo poręczna (27 mm na 102 mm na 27 mm). Nawet rodzina stroniąca od technologii jest pod wrażeniem jakości obrazu, doceniając sprzęt podczas cotygodniowej wideokonferencji z czikagowskimi repatriantami. Opieram się o blat, patrzę na ten cyfrowy pomost o długości 7500 km i zastanawiam się: jak można lepiej wykorzystać możliwości takiego sprzętu?
Pierwsza, oczywista odpowiedź nasuwa się sama: pokazywanie facjaty podczas strumieniowania gry.
Logitech Brio 4K nagrywa obraz 4K/30fps lub FHD/60fps/30fps albo 720p/90fps/60fps/30fps. Szybko przekonałem się, że pokazywanie wszystkich pryszczy w nieprzyzwoitej rozdzielczości 4K pociąga za sobą poważne konsekwencje. Kamerka wymaga naprawdę solidnego PC, aby jednocześnie nagrywać i strumieniować obraz UHD. Oczywiście do tego dochodzi strumieniowanie obrazu z gry, również w 4K oraz uruchomienie samej gry z zadowalającą liczbą klatek. To kombinacja, która pokonała mojego laptopa do gier, z którego korzystam od 2017.
Oczywiście okienko z facjatą w 4K to fanaberia. Zwłaszcza, jeśli nie ma się parcia na szkło i chce się pokazywać przede wszystkim grę, dopiero później siebie. Jeśli jednak celujesz w najwyższą możliwą jakość, musisz liczyć się z tym, że Logitech Brio 4K wymaga potężnego, wydajnego sprzętu. Może nawet zmusi cię do pomyślenia o postawieniu drugiej stacji roboczej, dedykowanej właśnie strumieniowaniu. Problem polega na tym, że twoją wymuskaną facjatę w UHD Twitch oraz YouTube tak czy siak podda bolesnej obróbce.
W tym miejscu warto dodać, że Logitech nie dostarcza żadnego dedykowanego oprogramowania do nagrywania i strumieniowania. Kamerka jest obsługiwana przez domyślną aplikację Logitech Gaming Software, w której możemy zmienić i edytować kilka podstawowych parametrów. Jednak sam streaming musimy powierzyć zewnętrznemu programowi. Co bywa problematyczne o tyle, że OBS nie jest dobrze zoptymalizowany pod kamery 4K. Lag, smużenie, spadająca płynność - to wszystko problemy, na które muszą się przygotować posiadacze sprzętów z niskiej i średniej półki.
Rozwiązanie numer dwa: vlogi. Tutaj Logitech Brio 4K pokazuje szeroki pazur.
Wcześniej wspomniałem o tym, że rodzina uwielbia korzystać z kamery podczas wideokonferencji. Powodem jest nie tylko wysoka jakość obrazu, ale przede wszystkim szeroki kąt. Brio rejestruje obraz w 60, 78 oraz aż 90 stopniach. Ta ostatnia opcja spisuje się doskonale podczas rozmów rodzinnych. W obiektywnie bez problemu mieści się kilku członków rodziny, nie musząc walczyć o miejsce w okienku podglądu.
Dzięki obiektywowi 90 stopni Logitech Brio 4K pokazuje rzeczy, którymi trudniej pochwalić się klasyczną kamerką internetową. Na przykład piękny kadr plenerowy. Albo ciekawy wystrój tła. Urządzenie świetnie spisuje się podczas nagrywania materiałów w terenie albo podczas tworzenia klipu z dwoma lub więcej bohaterami. Szeroki kąt robi robotę oraz robi różnicę. To jedna z największych zalet nowego Logitecha.
Będąc przy plenerze i terenie, warto dodać o wsparciu standardu HDR przez kamerę Logitecha. Obraz rejestrowany przez Brio jest odczuwalnie bardziej wyraźny, bardziej ostry oraz bardziej dynamiczny. Niestety tylko wtedy, gdy panują odpowiednie warunki dla optyki. Gdy światło jest niedostateczne, gdy na zewnątrz dominuje szarość, gdy zaczyna się ściemniać, jakość obrazu w Brio znika w oczach. Straty są większe niż w tańszych, gorszych kamerkach. Brio kompletnie nie radzi sobie z ciemnością.
Rozwiązanie numer trzy: no hej, Windows Hello
Bardzo ciekawym dodatkiem dla osób używających Brio z Windows 10 będzie wsparcie funkcji Windows Hello. Dzięki sensorom umieszczonym w kamerze Brio bez problemu rozpozna właściciela laptopa, nawet w całkowitej ciemności. Dzięki temu nie musicie logować się na swoje konto lokalne/konto Microsoft siadając przed maszyną. Wystarczy sekunda z Brio i gotowe - można już korzystać z komputera.
Windows Hello oczywiście nie jest decydującą funkcją, dla której kupuje się kamerę internetową. Jednak wsparcie tej technologii po raz kolejny pokazuje, że Logitech Brio 4K to coś więcej niż kamerka do streamowania gier wideo. Sprzęt nadaje się do korporacji, do biur i do prywatnych biznesów. Tam Brio jest nie tylko wydajną kamerą do wideokonferencji, ale również szybkim i sprawnym systemem uwierzytelniania tożsamości.
Dziwne potknięcia przy kamerze za 899 zł.
Ciemne pomieszczenia to nie jedyny problem, na jaki trafiłem użytkując Brio. Drugim są automatyczne mechanizmy balansowania bielą i światłością. Zdając się na skrypty Logitecha, obraz rejestrowany za dnia jest nieco przejaskrawiony. Do tego przybliżając obiekt do obiektywu, jesteśmy w stanie wypaczyć koloryt. O wiele lepiej pozostawić Brio na własnych ustawieniach, bez automatycznego balansowania suwakami za użytkownika. Wyjątkiem pozostaje autofokus, który działa fenomenalnie.
Ciekawa jest także funkcja (beta) rozmazania tła, która pozwala wyeksponować pierwszy plan. Jeżeli macie w pokoju nieporządek, a rodzice dobijają się na Skype, możliwość artystycznego rozmycia będzie nieocenioną pomocą. To także ciekawy efekt podczas kręcenia vloga. Zwłaszcza produktowego, gdy chcemy pokazać na pierwszym planie jakiś gadżet, kosmetyk czy ulubiony przysmak ukochanego czworonoga. Jednak nawet tak ciekawy dodatek nie usprawiedliwia Logitecha przed zarzutem braku własnego oprogramowania do zdjęć i wideo.
Problemem może być również klips dołączony do zestawu. Zamiast tradycyjnych zacisków mamy mechanizm opierania o tylną część obudowy. Dzięki temu oszczędzamy laptopa lub telewizor, ale z drugiej strony stabilność kamery jest mniejsza. Podczas standardowego użytkowania Logitech Brio 4K jest odpowiednio unieruchomiony. Wystarczy jednak uderzyć kolanem w biurko, aby kamerka niebezpiecznie się zakołysała. Przez trzy miesiące użytkowania Brio dwa razy musiałem łowić kamerę za biurkiem. Ewidentnie brakuje klasycznego klipsa w zestawie.
Logitech Brio 4K - kamerka odporna na przyszłość.
Największy problem nowej kamerki Logitecha? Jest po prostu za dobra. Streaming w 4K to dzisiaj wciąż fanaberia. Część programów nie wykorzystuje w pełni 90-kątnego ujęcia. Skype czy Google Hangouts obcina rozdzielczość. Nie licząc vlogowania, współczesna rzeczywistość internetowa nie dojrzała jeszcze do możliwości oferowanych przez Brio. Urządzenie Logitecha nie jest produktem na tutaj i teraz, ale na jutro oraz pojutrze. To model odporny na przyszłość, a także na tę przyszłość w pełni gotowy.
Kamera w laptopie:
Logitech Brio 4K (FHD):
Logitech Brio 4K (4K):
Pod względem parametrów i jakości obrazu cudownie mieć takie urządzenie. Warto jednak zadać sobie pytanie: czy naprawdę potrzebujesz aż tak mocnego sprzętu? Na ten moment Brio widzę w takich sektorach jak biznes czy lifestyle, nie gaming. Kupno kamerki 4K, aby strumieniować swoją facjatę w lewym dolnym rogu ekranu, byłoby nie tylko nierozsądne, co wręcz nieprzyzwoite. Logitech Brio 4K świetnie sprawdzi się podczas zaawansowanego strumieniowania jako źródło wideo na cały ekran. Jeśli jednak nie korzystasz z dynamicznych scen, warto pomyśleć o tańszym rozwiązaniu.
Największe zalety:
- Kamerka gotowa na przyszłość
- Świetna ostrość, masa detali
- Ładny wygląd, elegancka forma
- 90-stopniowe ujęcie
- Windows Hello
Największe wady:
- Cena (899 zł)
- Brak dedykowanego oprogramowania do nagrywania
- Brak standardowego klipsa
- Większość programów trzecich zabija jakość obrazu
- Kiepsko radzi sobie z ciemnością
Logitech Brio 4K to kamera przyszłości. Nim jednak ta w pełni nadzejdzie, warto poczekać na jakąś promocję, obniżkę ceny, wzmocnienie swojego PC oraz rozpowszechnienie natywnego standardu 4K w sieci.